Dziś od rana pojawiały się spekulacje na temat ewentualnej interwencji banków centralnych na rynkach finansowych. Były one związane z zaplanowaną na godz. 23.00 telekonferencją przedstawicieli państw G-7 i stopowały podaż. Ta sytuacja doprowadziła do odreagowania na giełdach, surowcach i bardziej ryzykownych walutach, co okazało się po myśli dolara, franka szwajcarskiego, jena japońskiego, jak również złotego.
Treść opublikowanego wczoraj komentarza do posiedzenia FOMC nie była zaskakująca. Richard Fisher i Charles Plosser dostosowali się do większości. Co za tym idzie, przedział wahań dla stopy funduszy federalnych to w dalszym ciągu 0,00-0,25 proc., a wartość programu wykupu długoterminowych obligacji (QE2), który wystartował w listopadzie, nadal opiewa na 600 mld USD.
Eurodolar błyskawicznie zareagował na decyzję o zwiększeniu gwarancji kapitałowych w ramach funduszu EFSF, który może już udzielić pożyczek o wartości 440 mld EUR, a nie, jak dotychczas, w kwocie 250 mld EUR. Wcześniej ograniczenie stanowiła konieczność gwarancji pożyczki ze strony krajów o ratingu AAA. W rezultacie jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek kurs EUR/USD zwyżkował w okolice 1,3970.
Czy kwota, którą przeznaczylibyśmy na mieszkanie w nowym budownictwie, starczyłaby na zakup dwa razy większego lokalu w bloku z wielkiej płyty? Nieruchomości mieszkaniowe z czasów PRL-u są o jedną czwartą mniejsze, a każdy metr – o jedną czwartą tańszy. Eksperci przekonują, że za cenę kawalerki, wybudowanej w ciągu ostatnich lat, można dostać czteropokojowe mieszkanie w starym budownictwie.
Z ostatniej ankiety Investors Intelligence, która powstaje na bazie opinii na temat rynku akcji, prezentowanych w najlepiej znanych newsletterach inwestycyjnych w USA, wynika, że zwiększył się odsetek zarówno byków, jak i niedźwiedzi. Odsetek inwestorów, liczących na wzrost kursu, wzrósł z 50,6% w ubiegłym tygodniu do 52,2% obecnie. Grono byków, które stanowiło w zeszłym tygodniu 19,5%, rozrosło się do 21,1%.
27 kwietnia 2010 r. sensację wywołało obniżenie oceny wiarygodności portugalskiego długu przez Standard & Poor’s. Dlaczego spółce, która bada wiarygodność kredytową państw i przedsiębiorstw, udało się wpłynąć na zachowanie rynku walutowego? Ekonomiści podkreślają, że nowy rating Portugalii, członka strefy euro, stał się wówczas przyczyną osłabienia euro.