Indeksy odrabiają straty
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Środowe spadki indeksów na Wall Street, sięgające 2 proc., nie speszyły inwestorów w Warszawie. Złe nastroje za oceanem częściowo wpłynęły na sytuację na naszym rynku już wczoraj, w końcówce sesji. W czwartek handel rozpoczął się bez tego obciążenia. Nasze indeksy zyskiwały na otwarciu po 0,4-0,5 proc. Do południa chęć do kontynuowania ruchu w górę nie była zbyt silna. WIG20 zwyżkował o 0,7-0,8 proc., poruszając się w bardzo wąskim przedziale, wokół 2735 punktów. Dopiero po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych wzrost wyraźnie nabrał dynamiki. Indeks blue chipów w najlepszym momencie zbliżył się do 2760 punktów, zyskując 1,6 proc. To jednak sprowokowało podaż i mieliśmy do czynienia z niewielkim osłabieniem.
REKLAMA
Początkowo stawka największych spółek była wyrównana, jednak szybko na pozycje liderów zwyżek wysuwały się firmy surowcowe oraz banki. Jeszcze przed południem akcje KGHM, Lotosu i PKN Orlen szły w górę po 1,5 proc. Później walory miedziowego kombinatu zwiększyły skalę zwyżki do ponad 3,5 proc., zaś papiery obu rafinerii zyskiwały po 2-2,5 proc. Pomagała im sytuacja na rynku surowców, gdzie notowania ropy naftowej i miedzi rosły po 3-4 proc. Spośród bankowego grona wyróżniały się zyskujące chwilami 3 proc. akcje BRE. Kolejny dzień z rządu można było obserwować huśtawkę nastrojów na papierach Pekao. Rano zwyżkowały one ponad 1,5 proc. by po kilkudziesięciu minutach znaleźć się nieznacznie pod kreską i ponownie pójść w górę o ponad 1 proc. Po południu do walki o miano lidera włączyły się walory PZU, zyskujące ponad 3,5 proc.
Dowiedz się także: Z jakimi problemami boryka się chińska gospodarka?
Osiągnięcia naszych byków wyglądały jednak skromnie na tle tego, co działo się na głównych europejskich parkietach. Paryż, Londyn i Frankfurt rozpoczęły dzień od zwyżek po około 0,8 proc. Późniejszy ruch w górę był znacznie bardziej dynamiczny. CAC40 i DAX, po publikacji danych zza oceanu, zyskiwały po ponad 2,5 proc. Dorównywał im jedynie moskiewski RTS, rosnący o ponad 2 proc. Trzeba pamiętać, że indeks we Frankfurcie najmocniej ucierpiał w czasie największego nasilenia przeceny po wydarzeniach w Japonii, miał więc co odreagowywać.
Polecamy serwis: Kursy walut
REKLAMA
Giełdom w pierwszej części dnia pomagały rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy oraz udana aukcja hiszpańskich długoterminowych obligacji. Dane zza oceanu nie były jednoznaczne. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 385 tys., okazała się minimalnie wyższa niż się spodziewano i o 16 tys. większa niż w poprzednim tygodniu. Mocno rozczarował spadek produkcji przemysłowej o 0,1 proc., podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,6 proc. Nieznacznie gorszy był odczyt wskaźników wyprzedzających Conference Board, za to indeks Fed z Filadelfii skoczył z 35,9 do 43,4 punktów, podczas gdy obawiano się jego spadku do 30 punktów.
Dobre nastroje utrzymały się do końca notowań, choć zapał byków nieznacznie osłabł. Na Wall Street indeksy zwyżkowały po 1,5 proc. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 1,6 proc., WIG o 1,3 proc., mWIG40 o 0,81 proc., a sWIG80 o 0,88 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.
Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.