Z jakimi problemami boryka się chińska gospodarka?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Potęgują się więc obawy, że Ludowy Bank Chin będzie podejmować dalsze działania w zakresie zaostrzenia polityki monetarnej. Taka perspektywa stanowi dodatkowy czynnik, podnoszący ryzyko na rynkach. Podwyżki stóp procentowych spowodują umocnienie juana, a to będzie oznaczać pogorszenie się warunków wymiany handlowej z zagranicą. Chiny, które tradycyjnie miały dużą nadwyżkę eksportu nad importem, ostatnio odnotowały deficyt obrotów w wysokości 7,3 mld dolarów. Ten najgorszy od siedmiu lat wynik był szokiem dla władz w Pekinie. Czy czeka nas powtórka z kryzysu? Jeżeli tak, to tym razem będzie ona miała miejsce na Dalekim Wschodzie. Chiny to obecnie druga co do wielkości gospodarka świata, zatem kryzys, niczym fala tsunami, może mocno uderzyć również w inne kraje.
REKLAMA
Rosnąca inflacja jest efektem wprowadzenia pakietu stymulacyjnego o wartości 585 mld dolarów. Chociaż kwota ta jest mniejsza niż wartość pomocy jakiej, udzielił rząd USA (800 mld dolarów), to jednak większa od PKB. Teraz pieniądze, wprowadzone do chińskiej gospodarki, powodują wzrost cen.
Nic więc dziwnego, że ludzie panicznie poszukują pewnych lokat dla ratowania realnej wartości swych portfeli. Taka tendencja ujawniła się już kilka lat temu i z czasem narastała.
Według szwajcarskiego banku UBS, w dwóch pierwszych miesiącach 2011 roku Chińczycy kupili 220 ton złota. Ten ogromny popyt stanowi 47 proc. światowej produkcji złota za ten okres. Jeżeli ekstrapolujemy te dane do pełnego roku, to chińscy konsumenci nabędą w 2011 roku więcej złota niż posiada w skarbcu Ludowy Bank Chin.
Dowiedz się także: Ile uncji złota były warte poszczególne surowce na przestrzeni czterech minionych dekad?
REKLAMA
Dotychczas w zakupach złota prym wiodły Indie. Sytuacja zmienia się dynamicznie, a zwolenników kruszcu przybywa. Oznacza to ogromny popyt na złoto teraz i w przyszłości, bowiem Chińczycy to największa populacja na świecie, z dynamicznie rosnącymi dochodami.
Należy jednak pamiętać, że popyt w Chinach kreowany jest nie tylko przez ludność. W poprzednich latach bank centralny akumulował złoto, nie ujawniając tego faktu. Dopiero po zakupie 454 ton upublicznił swe działania. Obecnie, według oficjalnych danych, posiada 1054 ton złota. Jest ono warte mniej niż 2 proc. rezerw walutowych, opiewających na blisko 3 bln dolarów. Dla porównania, w krajach rozwiniętych złoto stanowi kilkadziesiąt procent rezerw. Trzymanie tak dużej sumy w niepewnym dolarze to duże ryzyko, z czego Pekin zdaje sobie sprawę. Zatem wysoce prawdopodobnym jest, że Bank Ludowy Chin potajemnie gromadzi dalej złoto, które pochodzi z krajowej produkcji.
Chiny są obecnie największym producentem złota – w 2010 roku wyprodukowały ponad 300 ton tego kruszcu, o 9 proc. więcej, w porównaniu z 2009 rokiem.
Polecamy serwis: Lokaty
W grudniu ubiegłego roku Bank Przemysłowo-Handlowy Chin (Industrial and Commercial Bank of China, „ICBC”) zaczął otwierać konta depozytowe złota. Obecnie istnieje już milion takich kont. Znajduje się na nich łącznie 12 ton złota w postaci fizycznej. Wyżej wymieniony bank sprzedaje również złoto klientom detalicznym.
Jak powiedział Zhou Ming, zastępca departamentu metali szlachetnych w ICBC, w styczniu sprzedano w tej instytucji 7,8 tony złota, co stanowi połowę całorocznej sprzedaży z ubiegłego roku. Jeszcze szybciej rośnie popyt na srebro, o czym świadczą dane za styczeń, kiedy bank ICBC sprzedał klientom 13 ton srebra, wobec 33 ton w ciągu całego 2010 roku. Zatem srebro staje się coraz bardziej popularnym metalem inwestycyjnym. W 2010 roku Chiny zaimportowały rekordową ilość srebra – 5159 ton, o 15 proc. więcej niż rok wcześniej.
Światowa Rada Złota (World Gold Council) przewiduje, że w ciągu 10 lat popyt na złoto w Chinach może podwoić się. Jak widać, od sytuacji w Państwie Środka sporo będzie zależało na rynku metali szlachetnych. A ta nie sprzyja tamtejszej walucie, lecz złotu i srebru, które w tym roku mają duże szanse osiągać kolejne rekordy cenowe.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.