Wzrost notowań eurodolara na wieść o decyzji EFSF
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wzrost był widoczny już w piątek wieczorem, kiedy to naruszony został poziom 1,39. Taki obrót spraw pokazuje, że europejscy politycy przestraszyli się możliwych zawirowań na rynkach finansowych, które mogłyby mieć miejsce, gdyby sprawa EFSF nadal pozostawała w zawieszeniu. Niewątpliwie dużą rolę odegrała tutaj obniżka ratingu dla Hiszpanii w czwartek, a także piątkowe spekulacje wokół „bailoutu” dla Portugalii czy też wreszcie kataklizm w Japonii. Poza decyzją o dokapitalizowaniu EFSF, postanowiono też obniżyć oprocentowanie pożyczki dla Grecji o 100 pb. i wydłużyć termin jej spłaty z 3 lat do 7,5 roku. Na podobne posunięcie liczyła Irlandia, ale tutaj kartą przetargową staje się rezygnacja z niskiego podatku CIT (12,5 proc.), na co premier Enda Kenny nie zamierza przystać. Francuski prezydent Nicholas Sarkozy wyraził jednak nadzieję, że kompromis w tej sprawie uda się osiągnąć do 24-25 marca, na kiedy to zaplanowany został szczyt całej Unii Europejskiej. Weekendowe informacje z Brukseli nieco wsparły złotego, ale poziomu 4,00 zł za euro nie udało się wyraźnie naruszyć.
REKLAMA
Dzisiaj w nocy Bank Japonii zdecydował się na dodatkowe poluzowanie polityki pieniężnej. Wprawdzie niskich stóp procentowych nie można było już obniżyć, ale o 5 bln JPY, do 40 bln JPY, zwiększono fundusz, który ma być przeznaczony na wykup rządowych obligacji. Po ostatnim kataklizmie jasne jest, że Bank Japonii jeszcze długo nie zdecyduje się zmienić dotychczasowego kształtu polityki monetarnej. W efekcie po decyzji BoJ japoński jen, który w piątek po południu gwałtownie zyskiwał, nieco stracił na wartości. Wiązano to z ograniczeniem zaangażowania japońskich funduszy na zagranicznych rynkach – teraz środki te zostaną zainwestowane w odbudowę kraju.
Przeczytaj również: Jakie wydarzenia były najważniejsze dla rynku walutowego w pierwszym tygodniu marca?
Dzisiaj wpływ na rynki będą mieć informacje ze strefy euro. O godz. 11.00 poznamy dane o dynamice produkcji przemysłowej, a o godz. 17.00 rozpocznie się spotkanie Eurogrupy, czyli ministrów finansów państw strefy euro. Z kolei w kraju o godz. 14.00 NBP opublikuje dane o bilansie C/A za. Poza tym inwestorzy nadal będą śledzić sytuację w Japonii, w tym sytuację wokół elektrowni atomowych. Gdyby pojawiły się silne wstrząsy wtórne, które jeszcze bardziej spotęgowałyby uszkodzenia w infrastrukturze, ich uwaga wyostrzyłaby się. W kraju zainteresowanie może wzbudzić dzisiejsza publikacja „Dziennika Gazety Prawnej”, gdzie powołano się na źródła Komisji Europejskiej i stwierdzono, iż KE narzuci nam konieczność dodatkowych działań, gdyż przedstawiony przez rząd plan redukcji deficytu budżetowego do końca 2012 r. prawdopodobnie okaże się niewystarczający. To może nieco szkodzić złotemu, ale raczej długoterminowo.
Polecamy serwis: Kredyty
EUR/PLN:
Zmienność rynku rośnie, co może sugerować pewne przesilenie. Jeżeli w ciągu najbliższych 24 godzin nie uda się sforsować piątkowego szczytu powyżej 4,04 zł, można będzie spodziewać się gwałtownej korekty w dół. Przy założeniu, że czynnikami wspierającymi ją byłyby jutrzejsze dane o inflacji CPI w kraju i gołębi komunikat amerykańskiego FED, możliwe byłoby testowanie okolic 3,96-3,98 w tym tygodniu.
USD/PLN:
W piątek po południu, za sprawą zmian na EUR/USD, dolar mocno zawrócił w dół. W efekcie dzisiaj w nocy udało się zejść poniżej wartości 2,86, ale później rynek szybko powrócił ponad 2,88. Wydaje się, że rejon 2,90 będzie dzisiaj silnym oporem. Dalsze zwyżki głównej pary walutowej mogą sprawić, że wrócimy poniżej 2,88. W kolejnych dniach prawdopodobne byłoby dotarcie w okolice 2,84 – przy założeniu, że złotego wsparłyby jutrzejsze dane o inflacji CPI, a dolara osłabił jutrzejszy komunikat FED. Taki scenariusz przewiduje wzrost EUR/USD powyżej 1,4037.
EUR/USD:
Powrót powyżej 1,3860 to sygnał, że zmniejszyły się negatywne wskazania z formacji „2B”, które sugerowały średnioterminowe odwrócenie trendu. Dzienne wskaźniki wyglądają jednak słabo. Nie oznacza to, że rynek nie podejmie w najbliższych dniach próby ustanowienia nowego szczytu powyżej 1,4037, do czego mógłby ewentualnie przyczynić się jutrzejszy „gołębi” komunikat FED. W krótkim okresie silnym wsparciem pozostaną okolice 1,3890-1,3900, a oporem – rejon 1,3940 i 1,3970.
GBP/USD:
Wsparcie w okolicach 1,5980-1,6000 na razie broni się, co daje podstawę do tezy o ewentualnym ruchu w górę w najbliższych dniach. Kluczowe byłoby wyjście ponad poziom 1,6100-1,6130. Dzisiaj jednak nie zanosi się na to.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.