Jakie wydarzenia były najważniejsze dla rynku walutowego w pierwszym tygodniu marca?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Kluczowym wydarzeniem minionego tygodnia na krajowym rynku była decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Oczekiwania wśród uczestników rynku były mocno podzielone i do ostatniej chwili utrzymywała się niepewność co do finalnej decyzji. Ostatecznie Rada pozostawiła stopy bez zmian, z główną stawką na poziomie 3,75 proc. Po ogłoszeniu decyzji złoty osłabił się wobec euro o około 2 grosze, do poziomu 3,9850, jednak równie szybko odrobił tą stratę, ponownie wracając pod koniec notowań w Europie w okolice 3,9700. Oprócz wysokości stóp uwagę inwestorów przykuł również komunikat, przedstawiony na konferencji prasowej. Stanowisko RPP zostało przedstawione w nim dość zachowawczo. Z jednej strony podkreślono, że w krótkim terminie inflacja może wzrosnąć powyżej poziomu 4 proc. r/r, a styczniowa podwyżka stóp nie była „decyzją epizodyczną”. Z drugiej strony obserwowany wzrost cen przypisywano głównie drożejącym surowcom oraz podwyżce podatku VAT. RPP najprawdopodobniej wciąż pozostanie ostrożna w dalszym zacieśnianiu polityki pieniężnej, widząc na horyzoncie możliwe spowolnienie polskiego PKB w wyniku spadku konsumpcji oraz konieczności zaciskania polityki fiskalnej. Kluczowym elementem pozostaje dynamika wzrostu płac. Jej wzrost zrodziłby zagrożenie wystąpienia tzw. efektów drugiej rundy, a to zmusiłoby RPP do bardziej zdecydowanych działań.
REKLAMA
W mijającym tygodniu poznaliśmy również odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu, który wyniósł w luty 53,8 pkt., podczas kiedy spodziewano się 55,5 pkt. Opublikowana została również dynamika PKB Polski za cały 2010 rok. Wyniosła ona 4,4 proc. r/r, a wynik okazał się zgodny z oczekiwaniami. Jednak trudno było o zaskoczenie w przypadku tego wskaźnika, biorąc pod uwagę, że już wcześniej znane było tempo wzrostu krajowej gospodarki w IV kwartale ubiegłego roku. Publikacje te nie wpłynęły istotnie na wartość złotego.
Dość niepokojący jest fakt, że obserwowanemu w tym tygodniu osłabieniu złotego towarzyszył wzrost rentowności, czyli spadek ceny, 10-letnich, polskich obligacji skarbowych. Takie zachowanie sugeruje odpływ kapitału zagranicznego z rynku krajowego długu. Powinien to być kolejny znak ostrzegawczy dla krajowych władz, pokazujący, że zaufanie, jakim póki co obdarzają nas rynki finansowe, nie jest bezwarunkowe.
Dowiedz się także: Jakie były notowania eurodolara i złotego pod koniec lutego?
REKLAMA
Ostatnia sesja zeszłego tygodnia przebiegała pod znakiem oczekiwań na dane z rynku pracy USA. Publikacja lepsza od prognoz wsparła nastroje na rynku i przełożyła się na wzrost kursu EUR/USD do poziomu 1,4000. W efekcie lepszego sentymentu złoty umocnił się wobec euro, natomiast pod wpływem dalszego osłabienia amerykańskiego dolara kurs USD/PLN spadł do poziomu 2,8400, czyli najniższej wartości od początku lutego.
Pierwsze dni ubiegłego tygodnia eurodolar spędził w konsolidacji, notowania znajdowały w pobliżu dotychczasowych, tegorocznych maksimów. Przez większość czasu kurs poruszał się w przedziale 1,3750 - 1,3860, a inwestorzy wyraźnie czekali na decyzję i komunikat ECB w sprawie poziomu stóp procentowych. Czwartek i piątek przyniosły przełamanie tego poziomu i dynamiczną zwyżkę kursu, którą zatrzymał dopiero psychologiczny, testowany pod koniec piątkowej sesji poziom 1,40.
Tradycyjnie już w pierwszym tygodniu każdego miesiąca w centrum uwagi inwestorów znajdują się dane z amerykańskiego rynku pracy. Nie inaczej było w tym tygodniu, ale od odczytów danych makro większe znaczenie miały poczynania władz monetarnych. Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego zgodnie z oczekiwaniami nie podniosła stóp procentowych. Jednak na konferencji prasowej, wieńczącej obrady Rady Prezesów ECB, z ust prezesa Banku, Jean-Claude’a Tricheta, padły wyraźne sugestie, że rozważana jest podwyżka w kwietniu. Jastrzębi charakter słów Tricheta, a przede wszystkim fakt, że po raz pierwszy podano konkretny termin, wywołał gwałtowną reakcję rynku. Kurs eurodolara w niecałe 10 minut wystrzelił o około 1 proc., z poziomu 1,3835 do 1,3974. W styczniu inflacja CPI w strefie euro wyniosła 2,3 proc. r/r, w lutym według wstępnych danych przyśpieszyła do 2,4 proc. r/r . Komisja Europejska zrewidowała swoją prognozę tempa wzrostu cen konsumpcyjnych w 2011 roku z 1,8 do 2,2 proc. Każda z tych wartości przekracza oficjalny cel inflacyjny, który wyznaczony jest poniżej 2 proc. Źródeł narastającej presji inflacyjnej prezes ECB upatruje w rosnących cenach płodów rolnych, ropy naftowej, ale również w podwyżce podatku VAT.
Polecamy serwis: Inwestycje
W tym tygodniu również bank Anglii stanie przed decyzją w sprawie kosztu pieniądza. Z wypowiedzi zastępcy Gubernatora Banku Anglii wynika, że pomimo rosnącej inflacji główna stopa pozostanie na obecnym, rekordowo niskim poziomie 0,5 proc. Inflacja na Wyspach dwukrotnie przekracza już cel inflacyjny poniżej poziomu 2 proc., ale zdaniem przedstawiciela Banku Anglii podwyżka negatywnie odbiłaby się na koniunkturze gospodarczej. Wskaźnik PMI dla brytyjskiego sektora przemysłu utrzymał się w lutym na rekordowym poziomie 61,5 punktów.
Przez cały ubiegły tydzień napływały pozytywne dane z amerykańskiego rynku pracy. W zeszłą środę poznaliśmy raport ADP, w czwartek okazało się, że w poprzednim tygodniu liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych była najniższa od maja 2008 roku. Ale za gwóźdź programu należy uznać piątkowe stopy bezrobocia i zmiany zatrudnienia w lutym. W sektorze pozarolniczym utworzono 192 tys. nowych miejsc pracy, podczas kiedy oczekiwano 185 tys. Stopa bezrobocia wyniosła 8,9 proc. Jednak dobre dane nie były w stanie odwrócić losów eurodolara i po publikacji raportów kurs testował poziom 1,4000.
Niechęć do bardziej ryzykownych lokat kapitału w dalszym ciągu podsycają konflikty w Afryce Północnej. W zeszłym tygodniu ceny złota i srebra, uchodzących za tzw. bezpieczne aktywa, osiągnęły historyczne maksima na poziomie 1434 i 35,35 dolarów za uncję. Za wzrostem cen metali szlachetnych stoi m.in. rosnąca presja inflacyjna. Zyskiwał na wartości również frank szwajcarski. Kurs USD/CHF znalazł się w środę na najniższym w historii poziomie 0,9202.
Michał Fronc
Bartosz Sawicki
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.