Jakie były notowania eurodolara i złotego pod koniec lutego?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Zeszły końca tydzień, w przeciwieństwie do poprzedniego, nie obfitował w publikacje danych makroekonomicznych. Większy wpływ na notowania eurodolara miały jastrzębie wypowiedzi członków Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. Lorenzo Bini Smaghi w wypowiedzi z ubiegłego piątku wskazywał na możliwość podniesienia stóp procentowych. W czwartek podobny ton przybrał również Axel Webber, prezes ECB. Amerykański kalendarz odczytów makro był ubogi, częściowo z uwagi na fakt, że pierwszy dzień ubiegłego tygodnia był dniem wolnym od pracy ze względu na obchody „Dnia Prezydenta”. Indeks Conference Board, który oddaje nastroje konsumentów, osiągnął w lutym 70,4 pkt. – wartość najwyższą od blisko trzech lat i znacznie przekroczył oczekiwania. W zeszły piątek zrewidowano wstępny odczyt tempa wzrostu gospodarczego w USA. PKB Stanów Zjednoczonych wzrosło nie o 3,2 proc., jak zakładały pierwsze prognozy, ale o 2,8 proc. Na Starym Kontynencie miał miejsce odczyt indeksu niemieckiego instytutu IFO za luty, który przybrał on wartość 111,2 pkt. i nieznacznie przewyższył oczekiwania. Grudniowa dynamika nowych zamówień przemysłowych w Eurolandzie była lepsza od prognoz i wyniosła 2,1 proc. m/m oraz 18,5 proc. r/r. W lutym indeksy PMI dla sektora usług i przemysłu strefy euro ukształtowały się odpowiednio na poziomie 57,2 i 59 punktów. Również były lepsze od prognoz.
REKLAMA
W centrum uwagi inwestorów znajdowała się sytuacja w Północnej Afryce – narastające obawy o geopolityczną stabilność regionu, podsycane wydarzeniami w Libii, przełożyły się na wzrost cen tzw. bezpiecznych aktywów i przeceny na rynkach akcji. Przez cały zeszły tydzień frank zyskiwał w stosunku do dolara i kurs znalazł się w drugiej połowie ubiegłego tygodnia na historycznie najniższym poziomie 0,9227. Po tym jak w pierwszych dwóch tygodniach kurs USD/JPY, po wybiciu się z trójkąta, zwyżkował o blisko 3 procent, w drugiej połowie zeszłego miesiąca zdołał wymazać większość tego ruchu. W ostatnich dniach cena złota przekroczyła 1400 dolarów za uncję. W ostatni czwartek lutego zostało ustanowione tygodniowe maksimum na poziomie 1418 dolarów. Eskalacja konfliktów politycznych w Północnej Afryce i obawy, że mogą one rozszerzyć się także na Bliski Wschód, sprawiły, że kurs ropy wystrzelił. Tego samego dnia rano cena ropy Brent, notowanej w kontrakcie na giełdzie ICE Futures Europe, wzrosła do 119,8 USD za baryłkę, czyli wartości najwyższej od sierpnia 2008 roku. Libia jest trzecim pod względem wielkości wydobycia afrykańskim państwem i dziewiątym w gronie państw zrzeszonych w grupie OPEC. Jej dzienna produkcja oscyluje w granicach 1,6 mln baryłek. Wprawdzie przedstawiciele Arabii Saudyjskiej – największego producenta „czarnego złota” – zapewniali, że są gotowi zwiększyć wydobycie, a wolne moce wydobywcze państw zrzeszonych w OPEC około trzykrotnie przewyższają dzienne wydobycie w Libii, ale w zeszłym tygodniu ceny ropy i tak gwałtownie rosły.
Przeczytaj również: Jakie zmiany zaszły na zagranicznym rynku walutowym w styczniu 2011?
REKLAMA
Od początku zeszłego tygodnia obserwować można było istotne osłabienie złotego. W ostatnich dniach na krajową walutę negatywnie oddziaływały przede wszystkim dwa główne czynniki. Podczas poniedziałkowej oraz wtorkowej sesji złoty tracił pod wpływem gołębich wypowiedzi ze strony członków RPP. W pierwszej kolejności prezes NBP, prof. M. Belka, podkreślił, że styczniowa decyzja o podwyżce stóp procentowych była wyraźnym sygnałem, iż RPP widzi zagrożenie inflacyjne i nie pozostanie bierna. Dodał jednak, że nie musi to oznaczać „kaskadowego” podnoszenia stóp w kolejnych miesiącach. Kluczowymi czynnikami, które w kolejnych tygodniach mogą istotniej wpływać na decyzję członków rady, będą ceny żywności oraz surowców na międzynarodowych rynkach oraz tempo wzrostu płac w Polsce. Z kolei w zeszły wtorek na rynek napłynęła wypowiedź profesora A. Glapińskiego, członka RPP, który stwierdził, że nie ma przesłanek do podniesienia stóp procentowych na najbliższym, marcowym posiedzeniu, dodając, że dla rady znacznie bardziej istotne od bieżącego stanu gospodarki jest to, co może wydarzyć się w dłuższej perspektywie. Pod wpływem tych wypowiedzi złoty istotnie osłabił się wobec głównych walut. Jeszcze do niedawna, m.in. pod wpływem ostatniej publikacji danych na temat inflacji, która wyniosła w styczniu 3,8 proc. r/r, dość powszechnie oczekiwano podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP o 25 pb. Obecnie, po gołębich wypowiedziach ze strony części członków rady, prawdopodobieństwo podniesienia kosztu pieniądza istotnie zmalało. Podczas dwóch pierwszych sesji kurs EUR/PLN wzrósł o blisko 1,6 proc., do poziomu 3,9750.
W środę i czwartek złoty kontynuował osłabienie, jednak tym razem główną przyczyną takiego kursu był wzrost awersji do ryzyka na światowych rynkach, spowodowany narastającym napięciem w północnej Afryce oraz na Bliskim Wschodzie. Pogorszenie sentymentu na międzynarodowych rynkach przełożyło się na spadki na światowych giełdach oraz wzrost cen aktywów, uchodzących za „bezpieczną przystań”, tj. złota oraz franka szwajcarskiego. Taki klimat inwestycyjny przełożył się na dalszą zwyżkę kursu EUR/PLN, który podczas czwartkowej sesji w zeszłym tygodniu naruszył ważny, psychologiczny poziom 4,0000. Bariera ta okazała się jednak zbyt silnym ograniczeniem i już w piątek krajowa waluta zdołała odrobić część strat, schodząc w okolice 3,9700.
Polecamy serwis: Inwestycje
Nawet jeśli kolejny tydzień przyniósłby ponowny wzrost awersji do ryzyka na rynku, powodując osłabienie złotego, to w przypadku pary EUR/PLN strefa oporu 4,0000-4,0200 powinna skutecznie ograniczać dalszą deprecjację krajowej waluty.
W tym tygodniu kluczowym wydarzeniem będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Po ostatnich wypowiedziach członków rady podwyżkę kosztu pieniądza należałoby uznać za zaskoczenie, co najprawdopodobniej poruszyłoby kursem złotego. Warto również zwrócić uwagę na odczyt dynamiki PKB Polski za IV kwartał 2010 roku oraz publikację indeksu PMI dla krajowego przemysłu za luty.
Michał Fronc
Bartosz Sawicki
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.