Co działo się na rynkach wymiany walut w ostatnim tygodniu stycznia?

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Powodem spadku zmienności w pierwszej połowie zeszłego tygodnia było słabsze oddziaływanie czynników, które wcześniej kształtowały nastroje na globalnym rynku. Złoty umacniał się pod wpływem oczekiwań na rozpoczęcie w styczniu cyklu podwyżek stóp procentowych, które wspierały wysokie dane o inflacji i jastrzębie komentarze ze strony prezesa NBP oraz członków RPP. Ostatecznie rada dokonała podwyżki kosztu pieniądza o 25 pb. Komentarz do decyzji wskazał na rosnącą presję inflacyjną w naszym kraju, ponadto M. Belka powiedział, iż podwyżka nie miała charakteru jednorazowego działania dostosowawczego, a RPP będzie podejmować konieczne działania, jak tylko okaże się to potrzebne.
REKLAMA
Kolejne posiedzenie, które może przynieść podwyżkę stóp, będzie miało miejsce w marcu. Spekulacje dotyczące decyzji Rady mogą nasilić się ponownie dopiero w drugiej połowie lutego, o ile napływające na rynek dane znajdą potwierdzenie w rosnącej presji inflacyjnej, a w wypowiedziach członków RPP będzie przeważał jastrzębi ton.
Drugim, istotnym dla krajowej waluty czynnikiem, były nastroje na szerokim rynku. Miała na nie wpływ sytuacja finansowa najsłabszych gospodarek Eurolandu. W obecnym momencie inwestorzy zachowują jednak neutralne nastawienie w stosunku do peryferyjnych gospodarek strefy euro. Po udanych aukcjach obligacji tych krajów obawy o ich przyszłość finansową osłabiły się, lecz ich kondycja gospodarcza w dalszym ciągu pozostaje zła. W związku z tym inwestorzy nadal zachowują szczególną ostrożność.
Nastroje rynkowe pogorszyły się pod koniec tygodnia, kiedy agencja ratingowa Standard&Poor’s obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Japonii. Notowania EUR/PLN zwyżkowały w okolice poziomu 3,9100. Piątek przyniósł kontynuację wzrostów ponad wartość 3,9400.
Dowiedz się także: Jakie trendy panują na rynkach wymiany walut?
W ciągu tygodnia na rynek napłynęły dane o stopie bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej za grudzień. W ubiegłym miesiącu bezrobocie wzrosło do 12,3 proc. z 11,7 proc. w listopadzie. Dynamika sprzedaży wyniosła natomiast 12,0 proc. r/r.
W piątek poznaliśmy dynamikę PKB w IV kwartale 2010 r. – w ubiegłym roku krajowa gospodarka wzrosła o 3,8 proc., w 2009 r. natomiast wzrost gospodarczy wyniósł 1,7 proc. Dane te nie przyniosły większej reakcji notowań złotego.
Polecamy serwis: Lokaty
REKLAMA
Zeszły tydzień upłynął pod znakiem stopniowego wzrostu kursu EUR/USD. Zwyżkę tę zatrzymał dopiero poziom 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego spadków, jakie miały miejsce pomiędzy listopadem 2010 a styczniem 2011 r., usytuowany na wysokości 1,3740. W najbliższym czasie bariera ta powinna pozostać trudnym do przebicia ograniczeniem. Ostatnia, nieudana próba jej przebicia może okazać się dobrym pretekstem do korekty spadkowej w notowaniach EUR/USD.
Pod koniec minionego tygodnia najważniejszy dla notowań EUR/USD wskaźnik – PKB Stanów Zjednoczonych za IV kw. – nie przyniósł istotnych zmian. Wypadł on poniżej prognoz, bowiem według zannualizowanych szacunków wzrósł o 3,2 proc., podczas gdy oczekiwano zwyżki o 3,5 proc. Nie było to na tyle duże odchylenie, aby wstrząsnąć rynkiem. Ponadto trudno było o jednoznaczną reakcję z uwagi na wzajemne znoszenie się dwóch sprzecznych ról eurodolara – wskaźnika nastrojów rynkowych oraz wyznacznika fundamentów europejskiej i amerykańskiej gospodarki. W pierwszym przypadku słabsze dane sugerowały spadek EUR/USD, z kolei w drugim – wzrost. Ostatecznie obserwowaliśmy fundamentalną zwyżkę, która szybko została zniesiona. Dopóki eurodolar nie przyjmie jednoznacznej roli przy próbie gry „na dane” z USA, należy zachować bardzo dużą ostrożność. W bieżącym tygodniu rynek walutowy żyje publikacją danych z amerykańskiego rynku pracy.
W ostatnich dniach ubiegłego tygodnia zmienność w notowaniach funta podnosiły fundamentalne doniesienia z Wielkiej Brytanii. Najpierw poznaliśmy fatalne dane o PKB, później impuls do odreagowania dały zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. Wynika z nich, iż w szeregach BoE wzrosła liczba zwolenników podwyżki stóp. Kurs GBP/USD skończył tydzień na poziomie niższym niż go zaczynał, oddalając się tym samym od kluczowego oporu 1,60. Mając w pamięci bardzo kiepskie dane o PKB z Wielkiej Brytanii, inwestorom z pewnością trudno będzie się pokusić o próbę przebicia tej bariery.
Obserwowaliśmy również rzadką, fundamentalną reakcję notowań jena. Japońska waluta odnotowała chwilowe, ale dynamiczne osłabienie po ogłoszeniu decyzji o obniżce ratingu Kraju Kwitnącej Wiśni. Ruch ten został jednak szybko zniesiony. Brak trwałej reakcji wynika z faktu, iż ocenę obniżono o jeden stopień, ponadto nadano jej perspektywę stabilną, co oznacza, że nie istnieje zagrożenie ze strony szybkiej, kolejnej obniżki. Po dość dynamicznych wzrostach, kurs EUR/JPY kończył ubiegły tydzień korektą spadkową. Ze względu na wcześniejsze, relatywnie duże wykupienie notowań, korekta ta jest jak najbardziej uzasadniona.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA