Jak kształtował się krajowy rynek walutowy w grudniu 2010?
REKLAMA
REKLAMA
Notowania złotego w ujęciu technicznym
REKLAMA
REKLAMA
W okresie świątecznym notowania euro zdołały jednak pokonać 200-sesyjną średnią kroczącą, która przez trzy pierwsze tygodnie grudnia hamowała silniejszy spadek kursu EUR/PLN. Otworzyło to drogę do dalszej zniżki w okolice kolejnego, istotnego ograniczenia, czyli poziomu 3,9000 zł za euro. Wartość ta stanowiła barierę psychologiczną, a ponadto w jej pobliżu przebiega dolne ramię trójkąta, w ramach którego notowania EUR/PLN poruszały się od kwietnia ubiegłego roku. Dość niespodziewanie poziom ten został pokonany już na początku stycznia – impulsem do spadku był jastrzębi komentarz ze strony prezesa Narodowego Banku Polskiego, M. Belki.
W grudniu złoty tracił silnie na wartości w stosunku do franka szwajcarskiego. Notowania CHF/PLN zwyżkowały w drugiej połowie grudnia ponad swoje maksima z 2010 r., czyli ponad poziom 3,2000. Zwyżka ta była wynikiem nie tyle osłabienia złotego, co dynamicznej aprecjacji franka w stosunku do większości walut. Początek roku przyniósł jednak częściowe odreagowanie w notowaniach szwajcarskiej waluty, a spadek CHF/PLN dodatkowo wsparło umocnienie złotego po wspominanym komentarzu prezesa NBP.
Dowiedz się także: Jak poradzić sobie ze światowym kryzysem?
W oczekiwaniu na podwyżki stóp procentowych
REKLAMA
W grudniu nikt nie spodziewał się podwyżek stóp procentowych, lecz początek nowego roku przyniósł zdecydowaną zmianę oczekiwań inwestorów. Pierwsze sygnały, świadczące o tym, że nastawienie Rady Polityki Pieniężnej ma szansę ulec zmianie, można było odczytać z komentarzy po grudniowym posiedzeniu w sprawie stóp procentowych. Na konferencji, po spotkaniu Rady, prezes NBP powiedział, iż bilans ryzyk zmienia się na korzyść podwyżki kosztu pieniądza. Jego zdaniem przyspieszenie wzrostu gospodarczego zwiększa prawdopodobieństwo nasilenia się procesów inflacyjnych w kraju. Kryzys zadłużenia w Eurolandzie natomiast, poprzez wpływ na spadek apetytu inwestycyjnego, jest czynnikiem powstrzymującym nadmierne umocnienie złotego. W związku z tym z komunikatu o decyzji RPP usunięto zdanie, iż presję aprecjacyjną w notowaniach polskiej waluty tworzy możliwość napływu zagranicznego kapitału.
Na początku stycznia na rynek napłynęła prognoza inflacji Ministerstwa Finansów, przewidująca przyspieszenie tempa wzrostu cen w grudniu do 3,1 proc. r/r. Ponadto MF szacuje, że w styczniu indeks CPI może wynieść 3,5 proc. r/r. Początek miesiąca przyniósł również publikację wskaźnika aktywności gospodarczej w krajowym przemyśle. Grudniowy PMI wyniósł 56,3 pkt, co stanowi trzeci najlepszy wynik w historii. Publikacja wskaźnika sugeruje, że również dane o produkcji przemysłowej za grudzień mogą wypaść nadspodziewanie dobrze, a wzrost PKB w IV kwartale przyspieszy. Z krajowej gospodarki napływają więc klarowne sygnały, iż sytuacja systematycznie poprawia się, co zwiększa prawdopodobieństwo powrotu do zacieśniania polityki pieniężnej w najbliższym czasie.
W pierwszym tygodniu nowego roku prezes Narodowego Banku Polskiego M. Belka powiedział, iż zbliża się moment podwyżek stóp procentowych. Jego zdaniem perspektywa zacieśniania polityki pieniężnej w naszym kraju przyczyni się do umocnienia złotego, co z kolei będzie oddziaływać hamująco na inflację. Nie tylko więc zasugerował on rychłe podwyżki stóp, ale wręcz wyraził klarowne przyzwolenie na umocnienie polskiej waluty. Wcześniej RPP jako jeden z głównych kontrargumentów przeciw podwyżce stóp procentowych podawała ryzyko zbyt dynamicznej aprecjacji złotego. Komunikat Rady spotkał się z natychmiastową reakcją inwestorów. W ciągu kilkudziesięciu minut od wypowiedzi M. Belki notowania EUR/PLN zniżkowały o 5 groszy pod poziom 3,9000. W krótkim terminie oczekiwania na zacieśnianie polityki pieniężnej w kraju powinny wpierać wartość złotego.
Polecamy serwis: Inwestycje
Wskaźniki makroekonomiczne z kraju
Grudzień potwierdził, iż ożywienie gospodarcze w naszym kraju ma silne fundamenty. Napływające na rynek dane były w większości optymistyczne, ale jednocześnie bliskie prognoz i nie odbiegające znacząco od odczytów z poprzednich miesięcy.
Dużo lepiej od oczekiwań zaprezentowały się jednak kwartalne dane, dotyczące dynamiki PKB. Krajowa gospodarka zwiększyła się w III kwartale o 4,2 proc. r/r, podczas kiedy przewidywano wzrost o 3,6 proc. Bardzo pozytywnie został odebrany fakt, iż do tego wyniku w głównej mierze przyczynił się popyt wewnętrzny. Oznacza to bowiem większe uniezależnienie się krajowej gospodarki od eksportu.
Po raz kolejny bardzo pozytywnie zaskoczył również odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Wzrósł on w listopadzie do najwyższego od 77 miesięcy poziomu 55,9 pkt. Początek stycznia przyniósł kolejny dobry odczyt: grudniowy wskaźnik wyniósł 56,3 pkt.
Nie najgorzej, jednak bez większych zaskoczeń, zaprezentowały się dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. Sprzedaż wzrosła w listopadzie o 8,3 proc. r/r, a wzrost produkcji wyniósł 10,1 proc.
W listopadzie wzrosła stopa bezrobocia z 11,5 proc. do 11,7 proc. Był to jednak wynik zgodny z oczekiwaniami, które przewidywały zwyżkę na skutek działania czynników sezonowych. W sektorze przedsiębiorstw zatrudnienie w dalszym ciągu wykazuje niewielki, ale systematyczny wzrost. W listopadzie zwiększyło się o 2,2 proc. r/r. Płace w tym okresie wzrosły o 3,6 proc. r/r.
Dane o inflacji były zgodne z oczekiwaniami. Indeks CPI dla listopada wyniósł 2,7 proc. r/r, wykazując nieznaczną zniżkę w porównaniu z październikowym odczytem na poziomie 2,8 proc. Inflacja bazowa utrzymała się natomiast na niezmienionym poziomie, w porównaniu z poprzednim odczytem, wskazującym na 1,2 proc. r/r. Ministerstwo Finansów przewiduje dalszy wzrost inflacji CPI w grudniu oraz styczniu, który szacunkowo pójdzie w górę, osiągając odpowiednio 3,1 proc. r/r i 3,5 proc. r/r.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.