Panika w Japonii udzieliła się eurodolarowi
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Poranne wiadomości o kolejnych wybuchach reaktorów atomowych w japońskiej elektrowni Fukushima, które doprowadziły do gwałtownego wzrostu promieniowania radioaktywnego, wywołały panikę. Mówi się także o chmurze pyłu, która mogłaby dotrzeć do odległego o 240 km Tokio. Napływ nowych informacji doprowadził do swoistej paniki na japońskiej giełdzie – główny indeks stracił ponad 10 proc. na wartości. Fala awersji do ryzyka szybko rozlała się po całym świecie. Inwestorzy zaczęli gwałtownie zamykać ryzykowne pozycje, umocnił się dolar i szwajcarski frank. Mocno stracił nasz złoty – euro w pewnym momencie drożało do 4,07 zł, dolar do 2,9250 zł, a frank do 3,17 zł. Jednak już przed godziną 9.00 sytuacja zaczęła powoli uspokajać się.
REKLAMA
W okresach paniki trudno o racjonalne wnioski. Teoretycznie, gdyby nie informacje o wybuchu japońskiego reaktora, dzisiejsze otwarcie rynku byłoby zupełnie inne. To pokazuje, że inwestorzy koncentrują się na czynniku, który jest zupełnie przypadkowy. Załóżmy jednak, że sytuacja w Japonii zostanie w najbliższych dniach opanowana. W takim razie uwaga rynku powinna skupić się na dzisiejszym komunikacie amerykańskiego FED, który poznamy o godz. 19.15. Z pozostałych, kluczowych wydarzeń, warto zwrócić uwagę na dzisiejszy odczyt indeksu ZEW w Niemczech o godz. 11.00, a także kilka publikacji makro z USA.
EUR/PLN:
Dzisiejsza panika powinna zakończyć zwyżkę kursu EUR/PLN z ostatnich dni. Kluczowy będzie powrót poniżej wartości 4,04, a później test 4,02. Spadek poniżej tego poziomu otworzy drogę do testowania w kolejnych dniach kluczowych 4,00. Nie stanie się tak jednak bez wsparcia ze strony fundamentów – spadku globalnego ryzyka dzięki uspokojeniu się sytuacji w Japonii, wyższej inflacji CPI w kraju i gołębiego komunikatu FED w godzinach wieczornych. Dzisiejszy szczyt w okolicach 4,07 wypadł blisko kluczowych 4,08.
Dowiedz się także: Jakie zmiany zaszły na zagranicznym rynku walutowym w lutym?
USD/PLN:
Obserwowana dzisiaj zwyżka dolara to wypadkowa emocjonalnej wyprzedaży złotego i spadku kursy EUR/USD na rynkach światowych. Nie udało się jednak sforsować oporu na poziomie 2,9350. W efekcie dość prawdopodobny jest powrót poniżej 2,90 i testowanie okolic 2,88 w kolejnych godzinach. Oczywiście także tutaj musiałyby zostać spełnione „korzystne warunki fundamentalne”, opisywane przy EUR/PLN. Wtedy też można byłoby oczekiwać zniżki w okolice 2,84-2,86 w kolejnych dniach.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Poranny spadek nie doprowadził do naruszenia strefy wsparcia w rejonie 1,3880-1,3900, a obserwowane odreagowanie w górę może sprawić, że w ciągu kilku najbliższych godzin cała zniżka zostanie wymazana. Wprawdzie dzienne wskaźniki nie wyglądają najlepiej, ale nie jest to jeszcze podstawa do poważniejszego niepokoju. Wciąż bazowym scenariuszem na najbliższe dni jest pokonanie ostatniego szczytu z 7 marca na poziomie 1,4037.
GBP/USD:
Wczorajszy wzrost był imponujący, gdyż udało się wyjść ponad 1,6130 i przetestować okolice 1,62. Dzisiaj rano rynek gwałtownie zawrócił w okolice 1,6050. Ten poziom stanowi jednak mocne wsparcie, stąd też wydaje się, że kolejne godziny powinny przynieść powrót w okolice 1,6130 i powyżej.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.