Z najnowszych danych wynika, że w tygodniu zakończonym 12 stycznia do
funduszy akcyjnych na świecie, w dużej mierze na rynki rozwinięte,
napłynęło 5,4 mld USD. Coraz więcej osób inwestuje w agresywne, światowe fundusze, co w połączeniu z optymistycznymi doniesieniami gospodarczymi, przerastającymi oczekiwania wynikami amerykańskich spółek za IV kwartał 2010 r. oraz stabilizacją w kwestii kryzysu zadłużenia w Europie sprawia, że wśród inwestorów dominuje pozytywne nastawienie do giełdy.
Występując w obrocie każdy podmiot powinien liczyć się z możliwością utraty płynności finansowej, swojej lub kontrahenta, a tym samym niemożnością regulacji wymagalnych zobowiązań. W takiej sytuacji jest oczywiście możliwość zainicjowania postępowania przed sądem i dochodzenie tam swoich roszczeń. Jeżeli sąd zaś uzna roszczenie za zasadne, orzeczenie zapadłe w tej kwestii stanowi podstawę wszczęcia postępowania egzekucyjnego. Wydaje się, że każdy wie jak postępowanie egzekucyjne wygląda, jakie wiążą się z tym działania. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka
praktycznych kwestii, które mogą mieć bardzo znaczący wpływ na egzekucję należności.
Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą powinien liczyć się z ewentualnością zawarcia umowy z kontrahentem, który nie będzie w stanie uregulować swojej należności. W takiej sytuacji przedsiębiorca może być zmuszony, w celu dochodzenia swoich roszczeń, wystąpić do sądu. Jeżeli w postępowaniu roszczenie zostanie uznane za zasadne, może od przystąpić do egzekucji tego roszczenia. Może jednak mieć miejsce sytuacja, w której pomimo egzekucji roszczenie nie zostanie zaspokojone w pełni.
Komornik wykonuje swoje zadania osobiście, z wyjątkiem przypadków określonych w przepisach prawa. Dlatego też, jeżeli czynności będą wykonywane przez inny podmiot, np. pełnomocnika komornika,
przedsiębiorca ma prawo interweniować.Co wolno, a czego nie wolno komornikowi - czytaj w dalszej części artykułu.
Pomyślny przebieg aukcji portugalskich obligacji w środę i hiszpańskich obligacji w czwartek położył kres obawom, związanym z ewentualnym „bailoutem” na Półwyspie Iberyjskim. Rynkom zamarzyła się bardziej zdecydowana korekta na euro. Oliwy do ognia dolał J.C.Trichet, zapewniając, że poziom inflacji CPI w ciągu najbliższych miesięcy nie spadnie poniżej 2,0 proc. r/r, a bank centralny powinien trzymać rękę na pulsie rynku.
W czwartek sesja nie upłynęła w cieniu obaw, związanych ze sprzedażą hiszpańskich i włoskich obligacji. Niepokoje te były dużo mniejsze, w porównaniu z atmosferą, poprzedzającą portugalską aukcję. Tym razem zachodnie parkiety cechowała stabilność, a WIG20 nie oddalał się zbytnio od granic z poprzedniego zamknięcia. Co prawda pod koniec dnia popyt na niego spadł, ale indeks wrócił do formy przed i na fixingu.
Mamy już za sobą przetarg 3-letnich i 10-letnich, portugalskich obligacji. Rozeszły się wszystkie papiery o wartości 1,25 mld EUR, przy czym największy popyt był na te o dłuższym terminie wykupu. Można mówić o stosunku popytu do podaży 3,2, W porównaniu z listopadowym przetargiem średnia rentowność poszła w dół, wynosząc 6,719 proc.
Japonia łączy się z Chinami w walce z kryzysem i deklaruje udzielenie wsparcia Staremu Kontynentowi. Japoński minister finansów dał słowo, że zakupi obligacje, wyemitowane przez Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej, stworzony specjalnie z myślą o krajach, które znajdują się w tarapatach. Kraj Kwitnącej Wiśni może nabyć nawet przeszło 20% wszystkich, wspomnianych papierów wartościowych.