Zwyżka euro przed aukcją portugalskich obligacji
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Niemniej to, czego dowiemy się dzisiaj po godz. 11.45 nadal pozostaje zagadką. Biorąc pod uwagę obserwowany ostatnio pesymizm rynku względem Portugalii, obecna reakcja i wzrost EUR/USD powyżej 1,30 nie jest schematyczna. Wręcz przeciwnie, daje szanse na to, że zwyżka EUR/USD obejmie na kolejne dni. Ten scenariusz jest zależny od tego, jak duży popyt zostanie zgłoszony na dzisiejszym przetargu, a także w jaki sposób ukształtują się rentowności. Trzeba też pamiętać o jutrzejszych przetargach w Hiszpanii i we Włoszech. Tymczasem informacje, jakoby podczas zaplanowanego na 17 stycznia spotkania ministrów finansów strefy euro miał być przedyskutowany wniosek o ewentualne zwiększenie emisji obligacji w ramach EFSF (Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej), niekoniecznie jest dobrą informacją dla emitentów z krajów PIIGS. Po prostu obligacje EFSF są uznawane za bardziej bezpieczne, tzn. lepiej gwarantowane. Do tego inwestorzy mają możliwość kupna niemieckich bundów w których jakość nikt nie wątpi. Dzisiaj odbywa się przetarg 5-letnich papierów za 6 mld EUR, ale ich rentowność jest niższa. Poza przetargami obligacji warto zwrócić uwagę na dane makro z USA.
REKLAMA
Dzisiaj rano w kraju złoty pozostał stabilny względem euro, poruszając się w obszarze 3,8550-3,86 zł, natomiast nieco zyskał względem dolara (2,9650 zł) i franka (3,0450 zł). To wynik zwyżek par EUR/USD i EUR/CHF, czyli wspomnianego w poprzednim akapicie wzmocnienia euro przed przetargiem portugalskich obligacji. Kluczowe dane o grudniowej inflacji CPI, które mogą definitywnie przesądzić o styczniowej podwyżce stóp procentowych przez RPP, poznamy dopiero jutro o godz. 14.00. Do tego czasu nasza waluta będzie pozostawała pod wpływem zmian na rynku EUR/USD.
Dowiedz się także: Jak kształtował się krajowy rynek walutowy w grudniu 2010?
EUR/PLN:
Dzisiaj rano rynek przetestował minimum z 6 stycznia br. w okolicach 3,8480 zł. Na razie stało się ono podstawą do nieznacznego odbicia w górę. Potencjalna korekta może być dość ograniczona. Mocny opór stanowi dopiero rejon 3,8650-3,8700. Inwestorzy będą czekać na jutrzejsze dane o inflacji. Stąd też najbardziej prawdopodobny scenariusz to trend boczny 3,8500-3,8700.
USD/PLN:
Dolar spadł dzisiaj rano poniżej 2,96. Nie udało się jednak przetestować okolic 2,95, które stanowią dość mocne wsparcie. Niewykluczone, iż nastąpi to w ciągu najbliższych godzin, ale nie należy oczekiwać wyraźnego naruszenia. Złamanie oporu może stać się pretekstem do odreagowania w stronę bariery w granicach 2,97-2,98. Tak się stanie, jeżeli potencjalna zwyżka EUR/USD będzie ograniczona.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
O ile dzisiejszy przetarg obligacji w Portugalii nie musi zaszkodzić euro, to jutrzejsze zachowanie rynku nadal pozostaje zagadką. Poza przetargami w Hiszpanii i we Włoszech, mamy też posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego z zagadkową konferencją prasową J.C.Tricheta. Analiza techniczna wskazuje na dość mocny opór na poziomie 1,3050-70, wyznaczany przez grudniowe minima. Jego przejście „z marszu” nie jest aż tak oczywiste. Wsparcie stanowi teraz rejon 1,3000.
GBP/USD:
Zachowanie funta wyraźnie pokazuje, że obserwowane od kilkunastu dni delikatne zwyżki z okolic 1,5350 mają szanse przerodzić się w większy ruch wzrostowy. Zwłaszcza, jeżeli została złamana spadkowa linia trendu. Gdy uda się wyraźnie pokonać opór na poziomie 1,5664, czyli szczyt z Sylwestra, droga do 1,5750 zostanie otwarta. Wskaźniki wskazują na dość duże prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza jeszcze w tym tygodniu. W perspektywie średnioterminowej można nawet mówić o ruchu w okolice 1,5900-1,6100.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.