Dlaczego banki pożyczają nam więcej pieniędzy na mieszkania?
REKLAMA
REKLAMA
3-osobowa rodzina z dochodami netto 6 tys. zł, zaciągająca kredyt na 30 lat, pożyczająca pieniądze na 90 proc. wartości nieruchomości, nie posiadająca dodatkowych obciążeń kredytowych, pod koniec grudnia mogła średnio pożyczyć w złotych 550,7 tys. zł wobec 509,3 tys. zł w październiku, czyli o 8 proc. więcej. Wydaje się to zaskakujące, szczególnie w świetle Rekomendacji T. Zmiany w kalkulatorach zdolności kredytowej z końca roku są bardziej śmiałe niż te, przeprowadzone jesienią. Wówczas średni, maksymalny kredyt złotowy wzrósł o niecałe 8 tys. zł, co stanowiło 1,5 proc. Z kolei w euro nasza rodzina może pożyczyć już ponad 446 tys. zł, o 46 tys. zł więcej niż ponad dwa miesiące temu. Dostępna kwota kredytu wzrosła o 12 proc. Tymczasem jesienią zdolność kredytowa spadała.
REKLAMA
Brakuje chętnych do zaciągania kredytów
REKLAMA
Co się więc stało, że pod koniec roku banki zmieniły politykę? W dużym stopniu można to wytłumaczyć rosnącą konkurencją i mniejszym od oczekiwanego zainteresowaniem klientów. Mimo że cena kredytów spada, chętnych nie przybywa lawinowo. Widać to wyraźnie na przykładzie stosunkowo niewielkiego przyrostu zadłużenia na nieruchomości, odnotowanego w listopadzie zeszłego roku. Otwarcie się na osoby, znajdujące się na pograniczu zdolności kredytowej, może zmienić sytuację.
Nie można też zapominać, iż na większą skalę przedsiębiorstwa nadal nie są zainteresowane pieniędzmi z banków. Ich popyt na kredyty cały czas się przesuwa w czasie. Za wcześnie jest na ponowne rozkręcanie kredytów konsumpcyjnych. Obsługa już udzielonych jest dla banków wystarczająco dużym utrapieniem.
Stokrotność pensji w kredycie
Niewiele banków oferuje atrakcyjne kredyty we wspólnej, europejskiej walucie. W euro kredyt na 90 proc. LtV i przy 6 tys. zł wpływów można dostać jedynie w 10 instytucjach na 25 badanych.
Maksymalna zdolność kredytowa 3-osobowej rodziny zadłużającej siew PLN na 90 proc. wartości nieruchomości na 30 lat
Źródło: banki
Przeczytaj również: Czy znasz fakty i mity dotyczące kredytów hipotecznych?
Najbardziej hojny PKO BP
REKLAMA
Zdecydowanym liderem w zestawieniu banków, gdzie 3-osobowa rodzina z wpływami netto 6 tys. jest w stanie pożyczyć najwięcej złotówek, został PKO BP. Maksymalny, możliwy do uzyskania kredyt, sięga w tym banku 669 tys. zł, mocno przebijając średnią rynkową. Bank ten wyrugował z pierwszej pozycji Polbank EFG, po zwiększeniu zdolności kredytowej klienta o ponad 120 tys. zł. Jeszcze bardziej, bo o prawie 220 tys. zł skoczyła zdolność kredytowa klientów, poszukujących kredytu złotowego w Raiffeisenie. Teraz bank ten pożyczy niemal 660 tys. zł. Kroku dotrzymuje mu ING Bank Śląski, gdzie również nasi klienci mogliby dostać prawie 660 tys. zł. W tym banku także doszło do zliberalizowania kalkulatora kredytowego. W niecałe trzy miesiące zdolność kredytowa wzrosła o 115 tys. zł. Ponad stokrotność wpływów netto zainteresowane kredytem osoby mogłyby także pożyczyć w Banku Pocztowym. Tam od października zdolność kredytowa skoczyła o ponad 30 tys. zł, do 647 tys. zł. Spory gest ma nadal Polbank EFG – 621 tys. zł i to mimo przykręcenia zdolności kredytowej o blisko 8 tys. zł. Na niewielką obniżkę zdecydował się również Millenium, ale wciąż pożycza przeszło 600 tys. zł.
Polityka kredytowa banków staje się coraz bardziej liberalna. Dobrze obrazuje to ilość banków, które są gotowe pożyczyć ponad stokrotność pensji. Ich liczba wzrosła już z trzech do sześciu.
Polecamy serwis: Lokaty
Zimą zdolność kredytowa jest większa
Na spektakularny wzrost zdolności kredytowej, a tym samym dużo bardziej otwartą postawę wobec klientów, zdecydowali się także mBank i MultiBank, gdzie zdolność kredytowa omawianego klienta wzrosła blisko dwukrotnie, do 539 tys. zł. Na wzrosty w skali od kilkunastu do prawie 40 tys. zł poszli również: HSBC Bank Polska, Nordea, Lukas Bank, Citi Handlowy, DB PBC, DNB Nord czy Kredyt Bank. Tylko sześć instytucji pożyczyłaby obecnie na mieszkanie mniej złotówek niż w październiku. Są to, obok wspomnianego już Polbanku EFG i Millennium, także BZ WBK –mniej o 52 tys. zł, Getin Noble Bank – mniej o 37 tys. zł, BOŚ – mniej o prawie 33 tys. zł oraz BGŻ - mniej o 5,1 tys. zł.
W Raiffeisenie najwyższy kredyt w euro
W przypadku kredytów w euro hojność banków również wzrosła. Po zmianach liderem został Raiffeisen Bank. Klientom z 6 tys. zł wpływami pożyczy dziś w euro 543 tys. zł wobec 346 tys. zł w październiku. Za nim stoją Polbank EFG z kwotą 517 tys. zł oraz PKO BP z kredytem w wysokości 515 tys. zł, o ponad 90 tys. zł wyższym niż niecałe trzy miesiące temu. Większy gest ma również DB PBC, pożyczy 470 tys. zł, a także Getin Noble Bank. Aż o około 150 tys. zł wzrosła zdolność kredytowa w euro dla klientów mBanku i MultiBanku. Banki te pożyczą ponad 373 tys. zł. Mniej chętnie niż wcześniej kredytują natomiast BOŚ oraz DNB Nord. Lukas czy Nordea nadal nie pożyczą w euro gospodarstwom domowym z dochodami 6 tys. zł na rękę, uznając tę kwotę za zbyt niską.
Rekomendacja T nie wpłynęła na sytuację kredytobiorców
Wchodzące w życie 23 grudnia zapisy Rekomendacji T wcale nie dokuczyły klientom, zainteresowanym kredytami mieszkaniowymi. Zgodnie z zaleceniami Rekomendacji T osoby czy gospodarstwa domowe, które nie zarabiają średniej krajowej, mogą przeznaczyć na obsługę kredytów maksymalnie połowę swoich wpływów . Jeśli dochody przekraczają średnią, raty mogą pochłaniać najwyżej 65 proc. pieniędzy, trafiających na konto.
W przypadku modelowej rodziny z 6 tys. zł pensji na rękę i bez innych obciążeń kredytowych, na obsługę kredytu mieszkaniowego można przeznaczyć nawet 3,9 tys. zł miesięcznie. Przy oprocentowaniu hipotecznego kredytu złotowego w wysokości 5,85 proc.(3,85 proc. plus marża 2 proc.), daje to 30-letni kredyt na ponad 661 tys. zł.
Źródło: Halina Kochalska, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.