Treść opublikowanego wczoraj komentarza do posiedzenia FOMC nie była zaskakująca. Richard Fisher i Charles Plosser dostosowali się do większości. Co za tym idzie, przedział wahań dla stopy funduszy federalnych to w dalszym ciągu 0,00-0,25 proc., a wartość programu wykupu długoterminowych obligacji (QE2), który wystartował w listopadzie, nadal opiewa na 600 mld USD.
Eurodolar błyskawicznie zareagował na decyzję o zwiększeniu gwarancji kapitałowych w ramach funduszu EFSF, który może już udzielić pożyczek o wartości 440 mld EUR, a nie, jak dotychczas, w kwocie 250 mld EUR. Wcześniej ograniczenie stanowiła konieczność gwarancji pożyczki ze strony krajów o ratingu AAA. W rezultacie jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek kurs EUR/USD zwyżkował w okolice 1,3970.
Z ostatniej ankiety Investors Intelligence, która powstaje na bazie opinii na temat rynku akcji, prezentowanych w najlepiej znanych newsletterach inwestycyjnych w USA, wynika, że zwiększył się odsetek zarówno byków, jak i niedźwiedzi. Odsetek inwestorów, liczących na wzrost kursu, wzrósł z 50,6% w ubiegłym tygodniu do 52,2% obecnie. Grono byków, które stanowiło w zeszłym tygodniu 19,5%, rozrosło się do 21,1%.
27 kwietnia 2010 r. sensację wywołało obniżenie oceny wiarygodności portugalskiego długu przez Standard & Poor’s. Dlaczego spółce, która bada wiarygodność kredytową państw i przedsiębiorstw, udało się wpłynąć na zachowanie rynku walutowego? Ekonomiści podkreślają, że nowy rating Portugalii, członka strefy euro, stał się wówczas przyczyną osłabienia euro.
Dlaczego w zeszłym tygodniu nasza waluta poniosła straty w stosunku do euro, mimo że początek dobrze rokował dla notowań złotego? Po pięciu dniach jego kurs spadł o blisko 1,3 proc., a wspólna waluta znajdowała się w rejonie poziomu 4,0000. Jak podkreślają eksperci, nadal pozostaje on istotnym oporem, hamującym zniżkę złotego wobec euro.
W czwartek już drugi dzień z rzędu indeks 20 największych spółek na warszawskiej giełdzie szedł w górę. Łącznie zarobił 2,6 proc., a od dołka z 17 lutego – 4,6 proc. Tym bardziej jest to godne uwagi, że w tym samym czasie najważniejsze amerykańskie i niemieckie indeksy spadały w dół. Od 18 lutego S&P500 stracił 1 proc., a DAX – prawie 3 proc.
W końcu zapadła decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Kurs eurodolara do godz. 14.30 znajdował się w rejonie 1,3850. O godz. 13.45 na rynek napłynęła informacja, że stopy procentowe w Eurolandzie pozostaną na niezmienionym poziomie, a stopa główna wyniesie 1 proc. Rynek nie ekscytował się tą decyzją, ponieważ był na nią przygotowany, ale komentarz Jean-Claude Tricheta wzbudził wiele emocji i wpłynął na kurs EUR/USD.
W styczniu inflacja w strefie euro wzrosła do 6,1 proc. r/r, co spowodowało w środę zwyżkę eurodolara. Odczyt ADP, zawierający prognozy dla amerykańskiego rynku pracy, okazał się lepszy od oczekiwań i wskazywał na utworzenie 217 tys. nowych, pełnoetatowych stanowisk pracy w sektorach pozarolniczych. Opublikowane o godz. 14.15 dane nie wypłynęły jednak na kurs EUR/USD.
Minione dni przyniosły pogorszenie nastrojów na Wall Street, ale nastawienie tamtejszych autorów najbardziej popularnych biuletynów inwestycyjnych nie uległo zasadniczej zmianie. Zmniejszył się odsetek optymistów z 53,3% do 50,6%, zaś pesymistów przybyło i stanowią oni teraz 19,5%, a nie 18,9%. Analitycy stali się bardziej odporni na wydarzenia geopolityczne i nie rozważają przyszłości wyłącznie pod ich kątem.
W ubiegłym tygodniu dolar tracił na wartości w stosunku do głównych walut. W środę udało mu się pokonać ważny opór na poziomie 1,3750, gdzie znajdowało się górne ograniczenie dość rozległego przedziału, w którym się poruszał. Największa zwyżka kursu EUR/USD pozwoliła głównej parze walutowej dotrzeć w okolice szczytów z początku lutego, do 1,3840. Jednak próba przebicia tej wartości nie powiodła się.
Poniedziałek może utwierdzić nas w przekonaniu, że byki nie straciły dobrej kondycji. Przez cały dzień WIG20 dawał popis na parkiecie, sięgając coraz wyżej. Również na pozostałych, europejskich giełdach przeważały zwyżki. To zasługa unormowania się cen surowców, nieco spokojniejszych nastrojów w Libii oraz zadowalających danych makro, przede wszystkich publikacji z USA.