Komentarz Jean-Claude Tricheta daje do myślenia
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Nic więc dziwnego, że wspólna waluta natychmiast zyskała na wartości na światowych rynkach. I to nie tylko w relacji do dolara – jeżeli ECB rzeczywiście podwyższyłby stopy w kwietniu, byłby to pierwszy taki ruch w krajach grupy G-7, przy założeniu, że pomijamy Kanadę. Czy jednak taki scenariusz jest rzeczywiście możliwy? Członkowie ECB zwracają uwagę na zagrożenia dla utrzymania stabilności cenowej, ale na razie nie ma ryzyka pojawienia się tzw. efektu drugiej rundy. Jego przejawem byłoby utrwalenie się inflacji przez nasilenie się żądań płacowych. Ponadto w dniu dzisiejszym J.C. Trichet podtrzymał możliwość finansowania się banków komercyjnych w banku centralnych za pomocą operacji krótkoterminowych na kolejne 3 miesiące. To sygnał, że ECB nadal nie jest pewny sytuacji w sektorze bankowym, zwłaszcza że dzisiaj Europejski Nadzór Bankowy ogłosił, iż w najbliższy piątek ruszą kolejne, dość rygorystyczne w założeniach testy wytrzymałościowe dla banków. Ich wyniki poznamy za trzy miesiące.
REKLAMA
Reasumując – Jean Claude Trichet rozbudził dzisiaj ogromne apetyty inwestorów, co sprawia, że ich zaspokojenie może być trudne. Teraz każda informacja będzie ważona pod kątem tego, czy ECB rzeczywiście szybko podniesie stopy procentowe, czy też nie. Może się zatem okazać, że już za kilkanaście dni EUR/USD zawróci na południe.
Przeczytaj również: Które publikacje makroekonomiczne były najistotniejsze dla kursów złotego i eurodolara w trzecim tygodniu lutego?
REKLAMA
Pierwsza próba korekty dzisiejszych zwyżek euro na światowych rynkach pojawi się już jutro. Dzisiejsze dane o cotygodniowym bezrobociu w USA były dość dobre. Spadek liczby wniosków z 388 tys. do 368 tys. po rewizji daje szansę na równie pozytywny, miesięczny odczyt Departamentu Pracy. Dobrze wypadła też publikacja indeksu ISM w usługach. W lutym wzrost sięgnął 59,7 pkt. Niemniej mocnym impulsem dla dolara może okazać się dopiero zmiana retoryki, stosowanej przez FED. Dopóki będzie lansowana polityka stymulowania gospodarki, dopóty dolar pozostanie na przegranej pozycji. Być może jednak zmieni się to znacznie szybciej, gdyż im bliżej będzie czerwca, kiedy to ma zakończyć się program QE2, tym bardziej uzasadnione jest oczekiwanie na „poważniejszą dyskusję” na temat perspektyw polityki monetarnej w USA.
Z pozostałych rynków warto zwrócić dzisiaj uwagę na franka. Waluta ta na krótko traciła za sprawą lepszych nastrojów wokół Libii, a także po słabszych danych o styczniowej sprzedaży w Szwajcarii, która spadła o 2,6 proc. r/r, jak również po słowach szefa SNB. Przyznał on, że nadal utrzymuje się duża niepewność co do perspektyw gospodarczych, a podwyżka stóp procentowych nie jest tematem, który mógłby być rozważany w najbliższym czasie.
Polecamy serwis: Inwestycje
W kraju złoty stracił dzisiaj w relacji do euro (3,99 zł), nieco zyskał do dolara (2,8650 zł) i najbardziej do franka (3,0750 zł). Perspektywa podwyżki stóp procentowych w Eurolandzie nie jest informacją, która może wspierać naszą walutę. Sprawa miałaby się inaczej, gdyby Rada Polityki Pieniężnej wydała wczoraj bardziej „jastrzębi” komunikat. Tymczasem ewentualna podwyżka stóp procentowych w Polsce, na początku kwietnia, pozostaje tak naprawdę dużą zagadką.
EUR/USD:
Okazało się, że wyłamanie szczytu na poziomie 1,3860, jakie miało miejsce wczoraj, nie było przypadkowe. Mimo pewnych dywergencji na dziennych oscylatorach, zwyżka nabrała dzisiaj tempa. Teraz silnym wsparciem będą wspomniane okolice 1,3860. Rynek celuje obecnie w poziom 1,4000-1,4030. Tym samym najprawdopodobniej zrealizowany zostanie zasięg ze średnioterminowej formacji „2B”, pomiędzy listopadem 2010 r. a styczniem 2011 r., który daje właśnie okolice 1,40-1,41. W perspektywie najbliższych godzin możliwa jest jednak dość duża zmienność notowań.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.