Do niedawna, wobec braku konkretnych regulacji prawnych, dotyczących tzw. product placement, do tego typu reklamy stosowano ogólnie sformułowane przepisy dotyczące reklamy ukrytej. Sytuację tę zmieniła nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, precyzyjnie określając, jakie warunki spełnić musi lokowanie produktu, by można było uznać je za dozwolone. Problem polega jednak na tym, że regulacje te wciąż są martwe.
Pewne stare porzekadło: „Kto pyta – nie błądzi”, sprawdza się w każdym biznesie, również tym elektronicznym. Zadawanie pytań klientom poprzez krótkie ankiety, ale również zadawanie pytań samemu sobie i późniejsza interpretacja odpowiedzi może sprawić, że z płaskiego i mało dochodowego biznesu stworzymy prawdziwą, prężnie rozwijającą się i szanowaną przez klientów markę. Jak tego dokonać?
Wydaje się, że wybór nazwy dla sklepu internetowego to najważniejsza decyzja marketingowa dokonana przez osobę, która chce rozkręcić e-biznes. Jest to tylko w połowie prawda, gdyż o sukcesie sklepu decyduje wiele czynników, między innymi codzienna ciężka praca, dobrze dobrany zespół czy odpowiednio dobrana taktyka. Mimo to odpowiednia nazwa sklepu pomoże na początku przeprawy przez gąszcz konkurencji, jak i w późniejszym rozwoju marki. Jak więc wybrać odpowiednią markę i na co zwracać uwagę?
Pytania ankietowe mogą być proste, niestety proponowane odpowiedzi już nie do końca. Jeśli ankietowany nie może z proponowanych odpowiedzi wybrać taką, która w największym stopniu odzwierciedla jego odczucia, być może opuści ankietę lub udzieli odpowiedzi na „chybił-trafił”. Aby więc ankieta była jak najlepsza, należy ułożyć nie tylko spójne i konkretne pytania, ale również zaproponować odpowiednio dobrane propozycje odpowiedzi. Jak to zrobić?
Dla wielu osób klient to klient: przychodzi do sklepu, ogląda półki, kupuje lub wychodzi – proste. Prawda jest jednak taka, że klienci, szczególnie sklepów internetowych dzielą się na kilka grup i typów. Nie jest to może zbyt grzeczne, segregować klientów i przypisywać ich do danej grupy, ale poznanie typu klienta już na starcie pomoże nam sprostać jego wymaganiom i sprawić, aby był zadowolony nie tylko z zakupionego towaru, ale i z obsługi sklepu. Jak więc podzielić klientów na grupy?
Wydaje się, że sklep internetowy powinien zarabiać jedynie na sprzedaży. Owszem, to główne źródło dochody, ale stabilny i prężnie rozwijający się biznes Internetowy jest w stanie zarabiać w kilku miejscach. Najlepiej, jeśli poszczególne modele przychodów wzajemnie się uzupełniają. Jeśli więc dopiero wkraczamy w sferę e-biznesu, już na początku zadbajmy o to, aby stworzyć dodatkowe i co ciekawe, równie wydajne źródła dochodów. Jak to zrobić?
Otwierając sklep, czy to tradycyjny, czy też internetowy warto zastanowić się, jakie towary czy usługi będziemy w nim sprzedawać. W dzisiejszych czasach sztywne trzymanie się standardów nie przyniesie nam sukcesów, gdyż potencjalny klient chce być zaskakiwany i rozpieszczany. Aby stworzyć klientowi ofertę kompletną, możemy pokusić się o dodatkowe towary i usługi z dziedzin pokrewnych. O co w tym chodzi?
Podstawą każdego przedsięwzięcia i warunkiem sprawnego działania jest zrozumiały i przejrzysty model biznesowy. Bez znaczenia, czy będziemy działać w starym, tradycyjnym biznesie, czy też otworzymy się na nowe kanały dystrybucji, przede wszystkim w sklepach internetowych, musimy doskonale wiedzieć, z jakich źródeł będą pochodziły nasze dochody i jak je „opanować”. Czy odpowiednia strategia dotycząca finansów jest niezbędna?