REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

REKLAMA

Prognozy walutowe, Giełda

Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail

Niepokój o dług publiczny w USA

Rosnące deficyt budżetowy i dług publiczny są zagrożeniem dla pozycji Stanów Zjednoczonych jako gospodarczego supermocarstwa—ostrzegł Alan Greenspan, poprzednik Bena Bernanke w fotelu szefa Rezerwy Federalnej.

Strach przed spadkami sparaliżował inwestorów

Inwestorzy, którzy liczyli na większe odbicie po dwóch dniach mocnej przeceny, mogą czuć się zawiedzeni. Dziś sytuacji na rynkach nie „zakłócały” żadne istotne wydarzenia ani informacje makroekonomiczne. Mieliśmy więc okazję poznać stan nastrojów „w czystej postaci”. Ta obserwacja okazała się niezbyt budująca z punktu widzenia przyszłego rozwoju sytuacji na giełdach.

Drugi dzień dużych spadków na GPW

Inwestorzy nie czekali na ważne dane zza oceanu i od rana chętnie pozbywali się akcji. Widać nie liczyli na zbyt wiele. I okazało się, że mieli rację. Oczekiwano, że liczba etatów w amerykańskim sektorze pozarolniczym zwiększy się o kilkanaście tysięcy, tymczasem spadła o 20 tysięcy.

Amerykański rynek pracy zachwiał giełdami

Publikacja danych dotyczących liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych Amerykanów nieoczekiwanie skróciła niepewność w oczekiwaniu na piątkowe informacje o zmianie liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Pogrzebała też prawdopodobnie nadzieje byków na kontynuację trwającej prawie rok tendencji wzrostowej.

REKLAMA

Wzrasta napięcie na rynkach akcji

Po wtorkowym marazmie dziś sytuacja na giełdach nieco się zdynamizowała. Nastąpiło to jednak dopiero po publikacji pierwszych danych zza oceanu, choć nerwowość narastała już wcześniej. Próby powiększania skali wzrostów i w Warszawie, i na głównych parkietach europejskich szybko zostały zgaszone.

Nieudany efekt stycznia

Jak zwykle na początku roku inwestorzy giełdowi zastanawiają się, czy tym razem mieliśmy do czynienie z efektem stycznia, czy może z defektem stycznia.

Brakuje chętnych do handlu akcjami

Brak istotnych wydarzeń i informacji oraz oczekiwanie na poważniejszy impuls wprowadziły inwestorów w senny nastrój. Niewiele zmieniło się także po rozpoczęciu sesji na Wall Street. Tamtejsi inwestorzy także nie mieli zbyt wielkiej chęci do zdecydowanego działania.

Trudna wycena polskich spółek

Jeszcze kilkanaście lat temu podstawowym wyznacznikiem ceny akcji na polskiej giełdzie był wskaźnik C/Z, fundamenty spółek miały znaczenie. Ile powinny zarobić polskie spółki, aby uzasadnić obecne poziomy wskaźnika cena/zysk?

REKLAMA

Parkiety akcji zdominował strach przed dalszymi spadkami

Na europejskich giełdach było dziś dość nerwowo. Powodem była pogarszająca się sytuacja po piątkowych spadkach na Wall Street oraz spore zniżki na parkiecie w Szanghaju. Obecna fala spadków przekroczyła tam już 10 proc. Niepewne były nastroje przed publikacją kolejnych danych zza oceanu i reakcje na nie tamtejszych inwestorów. Dobre informacje spowodowały spore zwyżki na większości parkietów, nie pomogły jednak naszym bykom.

Amerykańskie dane niewiele pomogły warszawskiej giełdzie

Oczekiwanie na dane dotyczące tempa wzrostu amerykańskiej gospodarki sparaliżowało aktywność naszych inwestorów. Gdy okazało się, że w czwartym kwartale PKB skoczył aż o 5,7 proc. radość nie była zbyt wielka. WIG20 znalazł się na niewielkim plusie, a na pozostałych indeksach nie zrobiło to niemal żadnego wrażenia. Dopiero fixing spowodował nieco większą reakcję. Wskaźniki za oceanem rosły na początku sesji zaledwie o około 0,6-0,7 proc.

Coraz mniejsze szanse na wzrost

Na giełdach trwa przeciąganie liny. Byki zdają się opadać z sił. Zbyt wiele przemawia przeciw nim. Niedźwiedzie na razie spokojnie drążą swoją ścieżkę a ich potencjał wydaje się być wykorzystany dopiero w niewielkim stopniu. Obronie trendu nie sprzyjają niezbyt korzystne dane makroekonomiczne, ale pozytywne też nie są dobrze odbierane. Taka sytuacja nie wróży wielkiego powodzenia kontynuacji wzrostów.

Spadki pogłębiają się

Europejskie rynki, w tym nasz, starały się przez niemal cały dzień powstrzymać indeksy przed głębszymi spadkami. Udawało się to aż do momentu, gdy okazało się, że sprzedaż nowych domów w Stanach Zjednoczonych była znacznie mniejsza, niż się spodziewano. Ta informacja trafiła na „podatny” grunt i korekta mogła nadal się rozwijać.

Zbliża się korekta na rynkach akcji

Reakcje inwestorów na wyniki spółek i inne „standardowe” informacje makroekonomiczne, takie jak sytuacja na rynku nieruchomości czy rynku pracy wskazują, że te czynniki tracą nieco na znaczeniu. Bardziej istotne stają się te o zasadniczym wpływie na rynki finansowe.

Opadły emocje na giełdach

Nie sprawdziły się czarne scenariusze, przewidujące, że indeksy giełdowe zanurkują w poniedziałek po słabej końcówce ubiegłego tygodnia.

Globalne spadki na giełdach

Takiej końcówki tygodnia mało kto się chyba spodziewał. Inwestorzy spoglądający od dawna na szczyty, zapomnieli, że na rynku obowiązuje ruch w co najmniej dwóch kierunkach.

Wzrost liczby zasiłków dla bezrobotnych w USA

Nastroje inwestorów na Wall Street szybko się zmieniają, po dobrych wynikach przyszły gorsze niż się spodziewano dane z rynku pracy w USA.

Źle odebrane wyniki spółek w USA

Wygląda na to, że zbyt duża porcja informacji z Wall Street może prowadzić do „niestrawności”, a z mieszanki danych trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski. Tym bardziej, że sposób ich interpretacji przez inwestorów i reagowania na nie bywają bardzo zmienne. Widać to szczególnie mocno w ostatnich dniach. Wczoraj indeksy w USA rosły o ponad 1 proc., dziś tyle samo idą w dół.

Amerykanie pomogli warszawskim inwestorom

Pozytywne otwarcie sesji w Stanach Zjednoczonych ożywiło inwestorów w Europie. Indeks WIG20 poszybował w górę w górę w ostatniej godzinie notowań, zyskując na zamknięciu 1 proc.

Dzień wolny na Wall Street

O tym, że amerykańska giełda jest drogowskazem dla niemal wszystkich rynków na świecie, wiadomo od dawna. Ale dziś mogliśmy przekonać się szczególnie dobitnie o tym, jak bezradne mogą być inne parkiety, w sytuacji, gdy tego drogowskazu na moment zabraknie. Chiny, mimo iż tamtejsza giełda stała się największa w Azji pod względem obrotów, swoją potęgą nie są jeszcze w stanie oddziaływać na szerszą skalę. Możemy być jednak pewni, że wkrótce się tego doczekamy. Wówczas amerykańskie święta nie będą działać aż tak paraliżująco na globalny handel akcjami.

Spadek w końcówce sesji

Przedłużający się marazm na rynkach akcji zdaje się usypiać inwestorów. Byki nie przejmują się zbytnio gorszymi informacjami, mając świadomość, że ich pęczniejące od ponad dziesięciu miesięcy portfele nie schudną zbyt gwałtownie, a niedźwiedzie nie oceniają chyba zbyt optymistycznie swoich atutów.

Giełdy nie reagują na dane makroekonomiczne

Opadły emocje na większości światowych rynków akcji. Ostatnie sesje należą do najspokojniejszych od wielu miesięcy.

Dane z USA nie wpłynęły na rynek

Gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w USA, która obniżyła się w grudniu o 0,3 proc. i liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, sięgającej 444 tys., nie przyniosły przełomu. Trochę popsuły nastroje, ale żadnych wskazówek nie dały.

Sesja w Warszawie rozpoczęła się od wzrostów

Po udanej środowej sesji w Stanach Zjednoczonych i pozytywnym zamknięciu na giełdach azjatyckich, indeks największych spółek w Warszawie wzrósł na otwarciu o ponad 1 proc.

Zmienne nastroje na giełdach

W środę handel na giełdach toczył się bez większych fajerwerków. Było wręcz dość nudno, ale przecież nie co dzień inwestorom musi skakać ciśnienie. Rynki wciąż są w dość newralgicznym punkcie, warto więc poczekać na informacje o tym, co słychać w gospodarce i w amerykańskich spółkach. Koniec tygodnia będzie w nie obfitował. Dzień odpoczynku przed kolejnymi emocjami też ma swoje uroki.

Wyniki finansowe przestraszyły inwestorów

Nastroje na giełdach zmieniają się dość szybko. Po wczorajszym optymizmie dziś nie było śladu. Rozczarowujące wyniki opublikowane przez Alcoa spowodowały, że nadzieje inwestorów przekształciły się w obawy przed tym, co pokażą pozostałe amerykańskie spółki.

Dobra passa na giełdach w styczniu

Dziś rynki rosły „same z siebie”, brakowało bowiem paliwa w postaci danych makroekonomicznych. Kursy pchała w górę siła trendu i nadzieja na jego kontynuację. Na razie żadne obawy nie są w stanie przerwać tego marszu.

Czekamy na dobre wyniki spółek surowcowych

W poniedziałek nie spodziewamy się żadnych ważniejszych danych makroekonomicznych, ale w ciągu weekendu inwestorzy otrzymali wystarczającą dawkę informacji, by zweryfikować składy portfeli.

Rozczarowanie po amerykańskich danych

W piątek po raz kolejny przekonaliśmy się, że poza stanem amerykańskiego rynku pracy, dla giełd na całym niemal świecie nie liczy się nic. Choć dominacja tego, co dzieje się za oceanem i na Wall Street nie jest niczym nowym, to jednak jest trochę stresująca. Być może doczekamy się jeszcze przełamania tego monopolu. Na razie trzeba „cierpieć”.

Akcje KGHM pociągnęły indeksy w dół

Nasz rynek należał dziś od samego początku notowań do najsłabszych w Europie. „Pracował” na to głęboki spadek cen jednej tylko, choć dużej spółki. Nie świadczy to jednak najlepiej o stanie naszej giełdy. Niezbyt dobrze rokuje też koniunkturze w rozpoczętym właśnie roku.

Czekamy na wyniki finansowe spółek

Pierwsze w tym roku posiedzenie Banku Anglii nie powinno budzić szczególnych emocji, podobnie jak dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro. Większe znaczenie mają kursy walut i wiadomości ze spółek.

Czekamy na rozstrzygnięcia na giełdach

Po dynamicznej zwyżce na Wall Street w trakcie pierwszej sesji nowego roku odżyły nadzieje na rychłe rozstrzygnięcie przyszłości rynkowej koniunktury, przynajmniej na najbliższe tygodnie. Kolejne dni nowych impulsów jednak nie przynoszą.

Rekordowe poziomy indeksów

Dziś główne indeksy na naszym parkiecie wreszcie zdołały się wspiąć na rekordowo wysokie poziomy. Ich utrzymanie okazało się jednak zbyt trudne. Radość trwała krótko, ale byki same są sobie winne.

Indeksy wystartowały do góry w styczniu

Główne giełdy rozpoczęły nowy rok bardzo optymistycznie. Wyraźne wzrosty na większości parkietów jednak nie miały fundamentalnej przyczyny, podobnie jak słabość rynków z końcówki ubiegłego roku. Nie można wykluczyć, że wkraczamy w fazę euforii, która często jest końcowym akordem trendów, także długich i silnych.

Dekada 2000-2009: Mizerne zyski na rynkach akcji

Podczas ostatnich dziesięciu lat wartość największych spółek z indeksu WIG20 wzrosła o jedną czwartą, ale w rzeczywistości inwestycja w te akcje przyniosła straty. Czemu? Inflacja po cichu zjadała zyski. To było stracone dziesięciolecie na rynku akcji.

Brak chętnych do kupna akcji

Podczas środowej sesji byki nie były w stanie zbyt wiele zwojować. Atmosfera w całej Europie nie była sprzyjająca a na samodzielną akcję popytu nie było stać. Brak chęci do podjęcia choćby próby podciągnięcia indeksów nie najlepiej świadczy o morale inwestorów. Widać brakuje odważnych do kupowania akcji, zanim sytuacja się nie wyjaśni.

Mniej chętnych na amerykańskie obligacje

Emisja długu przeprowadzona w poniedziałek przez USA spotkała się z najmniejszym zainteresowaniem inwestorów od sierpnia br. Tylko w tym tygodniu na rynek mają trafić obligacje warte ok. 118 mld USD.

Dobre nastroje na giełdzie po świętach

W warunkach braku impulsów w postaci danych dotyczących gospodarki, na rynku panowanie przejęły byki. Końcówka roku wyraźnie im sprzyja. Niedźwiedzie nie kwapią do okazywania swoich zamiarów i siły. Nic nie wskazuje na to, by ten dość sielski obrazek miał ulec zmianie w kolejnych dniach. Na poważne decyzje i rozstrzygnięcia będzie czas w pierwszych tygodniach nowego roku. Warto więc poczekać.

Akcje drożeją przy niskich obrotach

Niska aktywność inwestorów spowodowana urlopami i brakiem ważnych danych zapowiada spokojny tydzień na rynkach. Indeksy w USA pobiły właśnie tegoroczne rekordy.

Wzrosty na Wall Street nie obudziły warszawskiej giełdy

Lepsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości zrekompensowały niewielkie rozczarowanie inwestorów tempem wzrostu tamtejszej gospodarki. Reakcja Wall Street nie była jednak zbyt ożywiona. W pierwszych minutach handlu indeksy ustanowiły nowe rekordy wzrostowego trendu, ale euforii nie było widać. Tym bardziej nie było jej na naszym parkiecie, na którym tylko wskaźnik średnich spółek bierze przykład z amerykańskich kolegów.

Wzrosty na Wall Street obudziły nadzieje w Warszawie

Przedświąteczne nastroje oraz brak informacji i wydarzeń gospodarczych były wyraźnie odczuwalne niemal przez cały dzień. Widać było nieśmiałą chęć do zainicjowania ruchu indeksów w górę, jednak nasz rynek samodzielnie nie był w stanie się na to zdecydować. Impuls, jaki pojawił się na głównych europejskich parkietach, był zbyt słaby. Dopiero zwyżkujące o około 1 proc. indeksy za oceanem podziałały ożywczo na nasze wskaźniki. Ale euforii nie było.

Które akcje dadzą zarobić w 2010 roku

Zakończenie roku może być dobrym pretekstem do podsumowania inwestycji i zastanowienie się, w co warto inwestować. Jedna z podstawowych zasad inwestowania mówi, by nie „łapać spadającej brzytwy” i nie kupować akcji, które mocno tanieją. W ostatnich latach strategia ta okazywała się korzystniejsza niż kupowanie akcji liderów zwyżek.

Trudno obudzić popyt na giełdzie

Chyba rzeczywiście inwestorzy postanowili poczekać na ostatnią godzinę notowań. Nieliczne dziś dane nie były w stanie pobudzić nikogo do działania. Skala zmienności indeksu naszych największych spółek sięgała zaledwie 22 punktów.

Indeksy coraz niżej

Popyt znów nie miał zbyt wiele do powiedzenia ani na naszym, ani na europejskich parkietach. Spadki początkowo nie były wielkie, ale systematycznie przybierały na sile. Wskaźniki na rynkach uznawanych za bardziej ryzykowne pod koniec dnia znalazły się pod sporą presją.

Przedświąteczny zastój na giełdach

Dziś na rynkach akcji nie mieliśmy zbyt wielu emocji. Inwestorów nie pobudziły do działania żadne dane, płynące z gospodarki. Wartość wskaźników aktywności gospodarczej PMI w strefie euro okazała się zgodna z oczekiwaniami.

Niewielki spadek indeksu WIG20

Warszawskim inwestorom udzieliła się negatywna z innych parkietów europejskich. WIG20 tracił przez całą wtorkową sesję. Dopiero końcowy fixing wyciągnął indeks w okolicę poniedziałkowego zamknięcia.

Indeksy w Azji coraz wyżej

Azjatycki Bank Rozwoju drugi raz w ciągu krótkiego okresu podniósł prognozy wzrostu gospodarczego dla rynków wschodzących z regionu.

Mało chętnych do kupna akcji

Poniedziałek na giełdach w całej Europie wyglądał jak jedno wielkie oczekiwanie na coś, co może wreszcie pobudzi inwestorów do większej aktywności. Ale nic takiego nie nastąpiło.

Czy poprawią się wyniki produkcji w strefie euro

Inwestorzy giełdowi czekają na poniedziałkowe dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Ekonomoniści spodziewają się, że w październiku wyniki produkcji wykazywały stopniową poprawę. W powrocie optymizmu pomagają wieści z Bliskiego Wschodu.

Nasza giełda nie ma siły na ruch w górę

Dziś giełdy miały chęć na odreagowanie ostatnich spadków. Skala tego odreagowania nie była zbyt imponująca. Nasz rynek nie dotrwał w tej chęci do końca dnia. Innym we wzroście nie przeszkadzały tym razem gorsze niż się spodziewano dane z amerykańskiego rynku pracy.

Coraz dalej do szczytów

Dzisiejsza kontynuacja przeceny na rynku akcji nie rokuje zbyt dobrze na najbliższą przyszłość. Tym bardziej, że poza rosnącą niechęcią do ryzyka nie było specjalnych impulsów, które prowokowałyby tak zdecydowaną wyprzedaż. Dobrej końcówki roku wykluczyć jeszcze nie można, ale szanse na nią oddalają się coraz bardziej.

REKLAMA