REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Trudna wycena polskich spółek

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Łukasz Wróbel
analityk rynków finansowych

REKLAMA

REKLAMA

Jeszcze kilkanaście lat temu podstawowym wyznacznikiem ceny akcji na polskiej giełdzie był wskaźnik C/Z, fundamenty spółek miały znaczenie. Ile powinny zarobić polskie spółki, aby uzasadnić obecne poziomy wskaźnika cena/zysk?

REKLAMA

Aby ocenić czy akcje danej spółki są drogie czy tanie, nie wystarczy spojrzeć na wykres i za pomocą analizy technicznej określić poziomy wsparcia, oporu i potencjalny zasięg ruchu – musimy znać podstawy analizy fundamentalnej. Skuteczność metod inwestowania bazujących na fundamentach zależy przede wszystkim od jakości danych początkowych, czyli od trafności przyjętych założeń. Jeśli na starcie błędnie określimy tempo, w którym spółka będzie pomnażać zyski wszystkie kolejne operacje przeprowadzać będziemy na modelu typu „śmieci wchodzą, śmieci wychodzą”. Problem z analizą fundamentalną polega na tym, że w czasie, gdy oszacowanie przybliżonego kursu walut na najbliższy miesiąc graniczy z niemożliwością, im dalej w przyszłość wybiegamy, tym bardziej przenosimy się ze świata matematyki i finansów w świat fusów, wróżb i fantazji.

REKLAMA

Mimo wszystko, sprawdźmy czy według tradycyjnych wskaźników takich, jak cena/zysk akcje polskich spółek są przewartościowane czy niedowartościowane. Chciałbym jednak od razu zaznaczyć, że obecnie nawet dla inwestorów instytucjonalnych fundamenty mają drugorzędne znaczenie – globalne rynki akcji są ze sobą tak mocno skorelowane, że jeśli średnioterminowy trend na Wall Street zmienia się na spadkowy, prawdopodobieństwo, że podrożeją akcje tanich (fundamentalnie) spółek z GPW jest znikome.

Polskie firmy w czołówce

Analitycy grupy Unicredit szacują, że w 2010 roku zyski polskich spółek tworzących indeks WIG wzrosną o 26,5 proc., a w 2011 roku o kolejne 20,1 proc. Plasuje nas to w czołówce rynków wschodzących z regionu, bo np. prognozy dla Węgier mówią o wzroście zysków spółek w 2010 roku o 21 proc., dla Turcji o 16,8 proc., a Czech o 11,1 proc. Wskaźnik cena/zysk ma na celu sprowadzenie do wspólnego mianownika spółek działających w różnych branżach i na różnych rynkach. Posiada on jednak kilka wad, np. nie uwzględnia spółek, które notują straty oraz może być liczony zarówno w oparciu o dane historyczne, jak i o prognozy, które dopiero po kilkunastu miesiącach zostaną zweryfikowane przez rzeczywistość.

Wskaźnik cena/zysk dla wybranych rynków

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kraj

Indeks

Cena/zysk*

Szacowany wzrost zysków (EPS) w 2010 r.

Polska

WIG

12,5

26,5%

Węgry

BUX

11,8

21,0%

Czechy

PX

11,0

11,1%

Turcja

ISE100

10,1

16,8%

Rosja

RTS

9,4

41,3%

Europa

MSCI Europa

12,4

26,6%

USA

S&P 500

14,9

29,5%

Źródło: UniCredit Research, stan na 12.01.2010, wg szacunków zysków na 2010 rok.

W tabeli powyżej znajdują się wartości cena/zysk dla poszczególnych indeksów giełdowych sporządzone przez specjalistów z Unicredit w oparciu w oparciu o ich prognozy na 2010 r. Wartość na poziomie 12,5 dla indeksu WIG i 14,2 dla indeksu MSCI Poland (spółki szczególnie obserwowane przez zagraniczne fundusze) oznacza, że polskie akcje są najdroższe w regionie i to przy założeniu wzrostu zysków ustępującemu tylko spółkom rosyjskim i amerykańskim. Nie jest tajemnicą, że na rosyjskiej giełdzie największe znaczenie odgrywają spółki energetyczne, a to właśnie ten sektor (oraz branża metalurgiczna) według ekspertów najdynamiczniej będzie powiększał zyski i w największym stopniu korzysta z dźwigni finansowej. Jeśli chodzi o szacunki wzrostu zysków dla amerykańskich spółek, trzeba pamiętać, że rzeczywistość mocno zniekształca sektor finansowy, który odzyskał płynność dzięki serii nadzwyczajnych działań podejmowanych przez polityków i Fed.

Urealniamy prognozy

Spróbujmy uwzględnić nie tylko różowy scenariusz, bo za taki można uznać wzrost zysków spółek o ponad jedną czwartą w roku, w którym zakończenie globalnej recesji stoi pod dużym znakiem zapytania. Przy niezmienionym poziomie indeksu WIG z połowy stycznia, wskaźnik cena/zysk wzrósłby z 12,5 do 15,8, gdyby zyski spółek z indeksu WIG pozostały na poziomie z ostatnich 12 miesięcy. Jeśli spółki zarobiłyby w 2010 roku o 10 proc. więcej niż przed rokiem, a WIG pozostałby w okolicy 41 tys. pkt, wskaźnik cena/zysk wyniósłby 14,3. Spadek zysków we wszystkich sektorach gospodarki jest raczej mało prawdopodobny, ale gdyby taka sytuacja zaistniała w 2010 roku, wycena akcji z indeksu WIG musiałaby zostać mocno skorygowana, bo przy wskaźniku cena/zysk na poziomie 17,6 z pewnością więcej inwestorów wolałoby realizować zyski niż kupować akcje. Z drugiej strony, jeśli spółki w 2010 roku utrzymają wyniki z 2009 roku. WIG, aby urealnić wyceny akcji (tzn. aby cena/zysk pozostał na dotychczasowym poziomie 12,5) powinien spaść o 21 proc. do poziomu ok. 33 tys. pkt.

Potencjalny wskaźnik cena/zysk dla indeksu WIG w zależności od dynamiki zysków spółek

Poziom indeksu WIG (tys. pkt)

Zmiana zysków spółek w 2010 roku

Cena/zysk

40,9 *

-10%

17,6

40,9

0%

15,8

40,9

+10%

13,7

40,9

+20%

13,1

40,9

+26,5%

12,5

32,4 (-21%)

0%

12,5

35,6 (-13 %)

+10%

12,5

38,8 (-5 %)

+20%

12,5

*(poziom WIG z 12.01.2010). Źródło: opracowanie własne.

Wariant 1: wierzymy w cuda

Historyczne wartości wskaźnika cena/zysk oscylują w zależności od cyklu koniunkturalnego pomiędzy 10 a 15. Tak więc wartość 14,2 dla indeksu MSCI Poland oznacza nie tyle przegrzanie rynku akcji, co powrót do normalności. Jednocześnie pole do dalszych wzrostów jest mocno ograniczone, bo w ciągu ostatniej dekady wskaźnik cena/zysk tylko trzykrotnie przebijał wartość 15. W 2000 roku tuż przed pęknięciem bańki internetowej osiągnął on ok. 20, czyli inwestorzy na szerokim rynku za akcje płacili dwudziestokrotność rocznych zysków spółek (prognozowanych), a w przypadku spółek technologicznych znacznie więcej. Pierwszy wniosek: akcje mogą być zbyt drogie, po czym podrożeją jeszcze bardziej, aż następnie ktoś odkupi je po wyższych cenach. Inwestorzy znajdą uzasadnienie dla swoich decyzji i będą wierzyć w nie tak długo, aż w końcu ostatni naiwni zgaszą światło, przy czym nikt nie wie, kiedy to nastąpi.

Wariant 2: cuda się zdarzają

Drugi raz cena/zysk znalazła się powyżej 15 w 2004 roku, czyli na początku kilkuletniego trendu wzrostowego. Był to klasyczny przykład, w jaki sposób rynek akcji wyprzedza zjawiska zachodzące w realnej gospodarce. Wówczas ceny akcji przy wskaźniku cena/zysk w okolicy 17 mogły wydawać się drożyzną, gdyby w kolejnych kwartałach spółki nie zdołały znacząco poprawić wyników. Po kilku miesiącach okazało się, że gospodarka wychodzi z recesji i firmy stają na nogi, a zatem wyższe wyniki doprowadziły do urealnienia wycen i wskaźnik cena/zysk wrócił poniżej wartość 15 i pozostawał tam do połowy 2007 roku.

Wariant 3: cuda już były

Kiedy spółki przestają nadążać za rosnącymi oczekiwaniami analityków, jest to dla inwestorów sygnał ostrzegawczy. Pod koniec 2007 roku z podobną sytuacją mieliśmy na naszym rynku, gdy PKB Polski rósł w tempie powyżej 6 proc. rocznie, a analitycy prognozowali utrzymanie się dobrej koniunktury lub nawet jej poprawę. Gdy wyniki nie rosną dostatecznie szybko lub zaczynają spadać, cena akcji staje się trudna do zaakceptowania. Innymi słowy pomniejsza się mianownik w działaniu „cena akcji podzielić przez zysk przypadający na jedną akcję”, czyli w formule na wskaźnik P/E. Daje to więc wyższy wskaźnik cena/zysk nawet, jeśli na giełdzie następuje stabilizacja cen akcji (licznik ułamka bez zmian).

Co jest w cenach

REKLAMA

Druga połowa stycznia przyniosła wyraźną zmianę nastrojów wśród inwestorów oraz wyprzedaż akcji na wszystkich rynkach. Eksperci są podzieleni, jeśli chodzi o średniotermionowy trend, lecz na wypadek powrotu optymizmu chciałbym zasugerować, by przyglądając się fundamentom spółek, zwracać uwagę nie tylko na dynamikę zysku netto, ale na także na jakość wypracowanych zysków. Im droższe są akcje na szerokim rynku, tym więcej wysiłku trzeba włożyć by odnaleźć „perełki”. W praktyce oznacza to na przykład, że trzeba oddzielić spółki wykazujące dodatni zysk netto, dzięki różnym czarom księgowych (np. niezrozumiałych dla laików operacjach na rezerwach czy amortyzacji) od tych faktycznie zarabiających pieniądze (wykazujących systematycznie dodatnie wolne przepływy pieniężne).

Spadek indeksu WIG w drugiej połowie stycznia z 41 tys. do 39,8 tys. pkt. (mniej niż o 3 proc.) sprowadził wyceny spółek do poziomów historycznie uznawanych za przeciętne. Gdyby pozostać przy prognozach analityków UniCredit (polskie spółki giełdowe zarobią w 2010 roku o 26,5 proc. więcej niż rok wcześniej) aktualny wskaźnik cena/zysk wyniósłby po ostatniej sesji stycznia 12,2. Jeśli uznać, że najbliższe miesiące potwierdzą zakończenie recesji (w co osobiście wątpię) powtórzyłby się drugi z trzech przytoczonych powyżej historycznych scenariuszy, czyli droga do dalszych wzrostów na giełdzie stanęłaby otworem. Nie muszę chyba wyjaśniać, co wydarzy się, jeśli po kilku miesiącach okaże się, że oczekiwania rynkowe były zbyt wygórowane?

Czytaj też: Które akcje dadzą zarobić w 2010 roku

Na zakończenie dodam, że wskaźnik cena/zysk dla amerykańskiego rynku akcji (S&P 500) mierzony historycznymi, już opublikowanymi wynikami spółek, a nie pisanymi patykiem na wodzie prognozami, wynosi 21. Znaczy to, że akcje są o ok. jedną trzecią przewartościowane. Są zatem powody, by styczniowa korekta przerodziła się w zmianę średnioterminowego trendu. Mniej więcej przy takich poziomach pękały bańki w latach 1929 i 1966. Inwestorzy, którzy wierzą, że „tym razem jest inaczej” (lepiej?) na swoją obronę mogą przytoczyć argument, że w 2000 roku wskaźnik cena/zysk był o 100 proc. powyżej długoterminowej średniej.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Jak założyć spółkę z o.o. z aktem notarialnym?

Umowa spółki z o.o. w formie aktu notarialnego jest konieczna, gdy wspólnicy zamierzają wprowadzić do umowy postanowienia, których dodanie nie jest możliwe w przypadku spółki z o.o. zakładanej przez S24. Dotyczy to m.in. sytuacji, w których wspólnicy zamierzają wnieść wkłady niepieniężne, wprowadzić obowiązek powtarzających się świadczeń niepieniężnych, zmienić zasady głosowania w spółce, uprzywilejować udziały co do głosu, czy do dywidendy.

W jaki sposób hakerzy wykorzystują e-maile do ataków? Mają swoje sposoby

Najpopularniejszą formą cyberataku jest obecnie phishing. Fałszywe wiadomości są coraz trudniejsze do wykrycia, bo cyberprzestępcy doskonale się wyspecjalizowali. Jak rozpoznać niebzepieczną wiadomość? Jak chronić swoją firmę przed cyberatakami?

Co nowego dla firm biotechnologicznych w Polsce? [WYWIAD]

Na co powinny przygotować się firmy z branży biotechnologicznej? O aktualnych problemach i wyzwaniach związanych z finansowaniem tego sektora mówi Łukasz Kościjańczuk, partner w zespole Biznes i innowacje w CRIDO, prelegent CEBioForum 2025.

Coraz trudniej rozpoznać fałszywe opinie w internecie

40 proc. Polaków napotyka w internecie na fałszywe opinie, wynika z najnowszego badania Trustmate.io. Pomimo, że UOKiK nakłada kary na firmy kupujące fałszywe opinie to proceder kwietnie. W dodatku 25 proc. badanych ma trudności z rozróżnieniem prawdziwych recenzji.

REKLAMA

To nie sztuczna inteligencja odbierze nam pracę, tylko osoby umiejące się nią posługiwać [WYWIAD]

Sztuczna inteligencja stała się jednym z największych wyścigów technologicznych XXI wieku. Polskie firmy też biorą w nim udział, ale ich zaangażowanie w dużej mierze ogranicza się do inwestycji w infrastrukturę, bez realnego przygotowania zespołów do korzystania z nowych narzędzi. To tak, jakby maratończyk zaopatrzył się w najlepsze buty, zegarek sportowy i aplikację do monitorowania wyników, ale zapomniał o samym treningu. O tym, dlaczego edukacja w zakresie AI jest potrzebna na każdym szczeblu kariery, jakie kompetencje są niezbędne, które branże radzą sobie z AI najlepiej oraz czy sztuczna inteligencja doprowadzi do redukcji miejsc pracy, opowiada Radosław Mechło, trener i Head of AI w BUZZcenter.

Lider w oczach pracowników. Dlaczego kadra zarządzająca powinna rozwijać kompetencje miękkie?

Sposób, w jaki firma buduje zespół i rozwija wiedzę oraz umiejętności swoich pracowników, to dzisiaj jeden z najważniejszych czynników decydujących o jej przewadze konkurencyjnej. Konieczna jest tu nie tylko adaptacja do szybkich zmian technologicznych i rynkowych, lecz także nieustanny rozwój kompetencji miękkich, które okazują się kluczowe dla firm i ich liderów.

Dziękuję, które liczy się podwójnie. Jak benefity mogą wspierać ludzi, firmy i planetę?

Coraz więcej firm mówi o zrównoważonym rozwoju – w Polsce aż 72% organizacji zatrudniających powyżej 1000 pracowników deklaruje działania w tym obszarze1. Jednak to nie tylko wielkie strategie kształtują kulturę organizacyjną. Często to codzienne, pozornie mało znaczące decyzje – jak wybór dostawcy benefitów czy sposób ich przekazania pracownikom – mówią najwięcej o tym, czym firma kieruje się naprawdę. To właśnie one pokazują, czy wartości organizacji wykraczają poza hasła w prezentacjach.

Windykacja należności. Na czym powinna opierać się działalność windykacyjna

Chociaż windykacja kojarzy się z negatywnie, to jest ona kluczowa w zapewnieniu stabilności finansowej przedsiębiorstw. Branża ta, często postrzegana jako pozbawiona jakichkolwiek zasad etycznych, w ciągu ostatnich lat przeszła znaczną transformację, stawiając na profesjonalizm, przejrzystość i szacunek wobec klientów.

REKLAMA

Będą duże problemy. Obowiązkowe e-fakturowanie już za kilka miesięcy, a dwie na trzy małe firmy nie mają o nim żadnej wiedzy

Krajowy System e-Faktur (KSeF) nadchodzi, a firmy wciąż nie są na niego przygotowane. Nie tylko od strony logistycznej czyli zakupu i przygotowania odpowiedniego oprogramowania, ale nawet elementarnej wiedzy czym jest KSeF – Krajowy System e-Faktur.

Make European BioTech Great Again - szanse dla biotechnologii w Europie Środkowo-Wschodniej

W obliczu zmian geopolitycznych w świecie Europa Środkowo-Wschodnia może stać się nowym centrum biotechnologicznych innowacji. Czy Polska i kraje regionu są gotowe na tę szansę? O tym będą dyskutować uczestnicy XXIII edycji CEBioForum, największego w regionie spotkania naukowców, ekspertów, przedsiębiorców i inwestorów zajmujących się biotechnologią.

REKLAMA