Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm
REKLAMA
REKLAMA
- Procedury pozasądowe popularniejsze
- Które branże mają najtrudniej
- Co czeka przedsiębiorców do końca 2024
Pomimo, że w polskiej gospodarce zaczyna dziać się już trochę lepiej, to na wysoką liczbę niewypłacalności po pierwszym kwartale 2024 roku, którą obecnie obserwujemy, negatywnie wpłynęły czynniki z minionego roku. Przede wszystkim rosnąca inflacja i wysokie stopy procentowe, presja płacowa, wysokie koszty energii czy spadek koniunktury w Polsce i krajach Unii Europejskiej. W naszym kraju trudną sytuację odczuły zwłaszcza firmy z sektora budowlanego i transportowego.
REKLAMA
Procedury pozasądowe popularniejsze
REKLAMA
Z danych przedstawionych przez firmę Coface wynika, że popularność procedury pozasądowej nadal się utrzymuje. W pierwszych trzech miesiącach 2024 roku skorzystało z niej 1537 przedsiębiorców. Z kolei sądy ogłosiły postępowanie o upadłości i restrukturyzacji 98 polskich firm, co stanowi jedynie 6% całkowitej liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw.
Zmiany prawne dokonane w ubiegłych latach to jeden z czynników rosnącej z roku na rok liczby niewypłacalności. Obecne zapisy dają firmom więcej możliwości na przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego. Pozwala to wierzyć, że część przedsiębiorstw będzie powracać do efektywnej działalności biznesowej po przejściu uzdrawiającej restrukturyzacji. W wielu przypadkach niestety działania te stanowią tylko odkładanie problemu w czasie. W rezultacie liczba upadłości będzie rosła, a restrukturyzacji ulegała stabilizacji.
Które branże mają najtrudniej
REKLAMA
Branże, które w pierwszym kwartale 2024 roku odnotowały największą dynamikę wzrostu niewypłacalnych firm, to budownictwo (245 przedsiębiorstw) i transport (228). Przyczyny takiego stanu wyjaśnia Barbara Kamińska - Dyrektor Działu Oceny Ryzyka Coface w Polsce.
- Branża budowlana mierzyła się w ostatnich kwartałach z jednej strony ze słabnącym popytem, a z drugiej z wyzwaniami natury kosztowej. Inflacja oraz utrzymujące się niedobory pracowników budowlanych tworzyły presję na wzrost wynagrodzeń – mówi ekspertka. – Z kolei liczba niewypłacalności w transporcie rosła z niepokojącą dynamiką już od jakiegoś czasu. Rok 2023 cechował się zmniejszeniem zleceń przewozowych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, a to znalazło odzwierciedlenie w spadku stawek transportowych. Z drugiej strony zadłużenie firm z branży TLS generowało wysokie koszty odsetkowe, a pakiet mobilności wymuszał wzrost kosztów pracowniczych w przypadku firm świadczących usługi międzynarodowe. Nie bez znaczenia pozostała także wysoka inflacja – przy niedoborach kierowców wzmagała ona ogólną presję płacową – podkreśla Barbara Kamińska.
Wzrost niewypłacalności odnotowano praktycznie we wszystkich sektorach. Z tendencji tej wyłamało się jedynie rolnictwo, które zanotowało spadkową dynamikę.
Najwięcej firm upadło w województwie mazowieckim (314 przedsiębiorstw). Na drugim miejscu znalazł się Śląsk (212), na kolejnych zaś Małopolska (156) i Wielkopolska (144).
Wśród firm, które w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2024 roku ogłosiły niewypłacalność, najwięcej było indywidualnych podmiotów – przedsiębiorców (1231). Dla porównania w minionym roku, w analogicznym okresie, liczba ta wyniosła 957. Kwartał ten nie był również łaskawy dla spółek z o.o. – upadło 327 z nich. Na trzecim miejscu uplasowały się spółki komandytowe – 36 niewypłacalnych podmiotów.
Co czeka przedsiębiorców do końca 2024
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że miniony rok był najsłabszym okresem w historii polskiej gospodarki, za wyjątkiem pandemicznej recesji w 2020 roku. Natomiast pierwsze miesiące 2024 roku przyniosły już przyśpieszenie gospodarcze w naszym kraju. Zwracają jednak uwagę, że dynamika produkcji przemysłowej nadal będzie niska, ponieważ wpływa na nią sytuacja na rynkach zagranicznych. Niemcy, czyli najbardziej istotny partner handlowy Polski, wciąż nie mogą wyjść z zapaści gospodarczej.
- Mimo niestabilnej sytuacji za granicą oczekujemy, że w Polsce koniunktura nadal będzie się poprawiać, a wzrost gospodarczy przyśpieszy do 2,8% w 2024 roku – mówi Grzegorz Sielewicz, Główny Ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej. – Eksport nadal będzie cechował się niską dynamiką, ale wysoka konkurencyjność cenowa i jakościowa Polski oraz przyciąganie inwestycji zagranicznych po części zrekompensuje problemy handlu światowego. Co istotne, główną siłą napędową polskiej gospodarki będzie ponownie konsumpcja gospodarstw domowych – podsumowuje ekspert.
Przedsiębiorcy muszą być jednak ostrożni. Rosnąca skłonność zakupowa Polaków nie będzie jednoznaczna z boomem na nabywanie dóbr. Należy pamiętać, że konsumenci nadal są wrażliwi na poziom cen, zwłaszcza w kontekście powrotu stawki VAT na produkty spożywcze oraz planowanego częściowego odmrożenia cen energii, które mogą spowodować wzrost inflacji.
Zobacz także: Zbliża się termin płatności nowego "podatku" dla rolników. Kogo dotyczy i ile wyniesie?
Czy możemy już przestać martwić się o gospodarkę? Przed nami wysyp danych
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA