W środę 30 listopada banki centralne z sześciu krajów przygotowały dla rynków ciężki worek pełen dolarów, zwiększając płynność pieniądza. Banki centralne USA, Europy, Anglii, Japonii, Kanady i Szwajcarii obniżyły koszt amerykańskiego długu o 50 punktów bazowych, co przyniosło rynkom niewątpliwą ulgę.
Jeżeli Donald Tusk podniesie wiek emerytalny do 67 roku życia, Polacy będą mogli zapewnić sobie wcześniejszą emeryturę, chyba że zrezygnują z systematycznego oszczędzania. Eksperci policzyli, że oszczędzając miesięcznie 180 zł, po 30 latach moglibyśmy wypłacać sobie 1000 zł miesięcznie. Żeby przejść na emeryturę w wieku 57 lat, trzeba będzie oszczędzać taką kwotę od 27 roku życia.
Produkty strukturyzowane, oparte na kursach walut, mogą być źródłem bezpiecznych inwestycji. Struktura, powiązana z kursem waluty, przyniesie mniejsze zyski, ale za to klient otrzymuje gwarancję zwrotu pieniędzy, jeżeli produkt okaże się stratny. Najczęściej bazuje się na takim kursie waluty, jak kurs euro.
Mimo tego, że nie ulega wątpliwości, iż na danych o polskim PKB za II kwartał można polegać, ich publikacja nie przyniosła wsparcia rodzimej walucie. Nie da się ukryć, że dynamika spożycia indywidualnego spowolniła, osiągając poziom 3,5 proc. r/r. Również dynamika popytu krajowego wyhamowała (4,3 proc. r/r).
Dziś po południu na giełdach rozpoczęła się walka na noże. Jej skutki były odczuwalne również na rynku FX. Dzień okazał się szczególnie trudny dla walut rynków wschodzących, w tym dla naszego złotego. O godz. 15.50 euro podrożało do ok. 4,18 zł, za dolara płacono powyżej 2,91 zł, a za franka – prawie 3,69 zł.
W środę dwaj prezesi Rezerwy Federalnej, zupełnie niezależnie od siebie, doszli do wniosku, że zeszłotygodniowa deklaracja Fed, iż stopy procentowe zostaną utrzymane w pobliżu zera przynajmniej do połowy 2013 r., może sprawiać wrażenie, jakby bankowi centralnemu zależało na wzrostach na Wall Street.
Po wczorajszym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) rynek miał prawo czuć się zawiedziony. Opublikowano komunikat, w którym Fed zgodził się z tym, że zwolniło tempo wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie uznał, że inflacja powinna zostać pod kontrolą, a na rynku pracy możemy spodziewać się stopniowej poprawy.