Przetarg włoskich obligacji nie zachwycił
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Dane powinny być lepsze, chociażby ze względu na fakt, iż w kwietniu 2010 r. mieliśmy tragedię smoleńską i wtedy zakupy mocno wyhamowały. Na plus zaznacza się natomiast wzrost inwestycji na poziomie aż 7,8 proc. r/r, zwłaszcza w kontekście możliwego hamowania europejskiej gospodarki – mamy dobrą bazę wyjściową. Niemniej rynek dyskontuje przyszłość i zdaje sobie sprawę z tego, że dynamika 4,3 proc. r/r w kolejnych kwartałach się nie powtórzy.
REKLAMA
Chociażby ze względu na fakt coraz wyraźniejszego hamowania światowej gospodarki – indeks nastrojów gospodarczych Komisji Europejskiej w sierpniu spadł do 98,3 pkt., czyli mocniej od szacowanych 100,5 pkt. i wobec 103 pkt. po korekcie w lipcu. Z kolei indeks zaufania amerykańskich konsumentów, sporządzany przez Conference Board, doznał istnego załamania – odczyt sierpniowy to 44,5 pkt., wobec 59,2 pkt. po korekcie w lipcu i szacowanych 52 pkt. Oczywiście to jeszcze echa zamieszania wokół limitu zadłużenia USA i ratingu, ale fakt jest faktem – to są bardzo złe dane. Oczywiście można dopisać do tego scenariusz, który zakładałby, że im gorsze dane, tym lepiej dla rynków, bo FED „na pewno pomoże”, ogłaszając 21 września nadzwyczajne działania. Ale czy aby na pewno taka linia będzie rzeczywiście oparta o mocne przesłanki? Więcej w temacie szans na QE3 lub pochodne dowiemy się dzisiaj po godz. 20.00, kiedy to zostaną opublikowane zapiski z sierpniowego posiedzenia FOMC.
Przeczytaj także: Czy fundusze aktywnej alokacji aktywów wypadają lepiej od klasycznych funduszy?
Nadal na tapecie pozostaje wspominana rano kwestia grecka, wraz z jej pochodnymi, czyli sytuacją na europejskim rynku długu i wokół tamtejszego sektora bankowego. Dzisiejszy przetarg włoskich obligacji nie był szczególnie udany (sprzedano papiery za 7,735 mld z EUR z możliwej puli 6-8 mld EUR, a zgłoszony popyt tylko nieznacznie przewyższył 10 mld EUR). Widać, że odbudowa zaufania do rynku długu nie będzie łatwa. W obliczu problemów i zagrożeń, czyhających m.in. na Grecję, pozostaje ona kwestią sporną. W temacie sobotniej wypowiedzi szefowej MFW o konieczności dokapitalizowania europejskich banków, głos zabrali dzisiaj przedstawiciele nadzoru (EBA), twierdząc, iż nie ma takiej konieczności.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Na razie minimum to 1,4383. O godz. 16.25 widoczna była próba nieznacznego odbicia. Tyle, że silny opór to okolice 1,4450 i tym samym dalsze zniżki są możliwe.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.