Osoby, zarabiające dzięki funduszom, poniosły we wrześniu, w ujęciu kwartalnym, sromotną klęskę. W historii Giełdy Papierów Wartościowych tylko trzy razy spadki indeksów były większe niż w minionym kwartale – inwestorzy, lokujący pieniądze w funduszach, ponieśli ogromne straty. Nie dało się zrobić ani z funduszami akcji, ani na surowcach, w tym złocie.
Za sprawą dzisiejszych publikacji makroekonomicznych wyszło na jaw, że saldo japońskiego bilansu handlowego, które wynosi -853,7 mld jenów, jest najsłabsze od blisko 2,5 roku. Dla kontrastu, rządowe prognozy konsumpcji, produkcji przemysłowej i eksportu znalazły się powyżej konsensusu.
W czwartek o 14.30 poznaliśmy amerykański PKB, który wyniósł 1,8%, a nie – jak się spodziewano – 2,2% r/r. Również ilość zasiłków dla bezrobotnych przekroczyła prognozowane 401 tys., sięgając 424 tys. Mimo to indeksy giełdowe szły w górę – S&P 500 o 0,55%, a nasz rodzimy WIG 20 o 0,08%.
W kwietniu najbardziej opłacalna okazała się inwestycja w fundusz Superfund C – zyski wyniosły aż 13,5%, zaś największe straty, rzędu 6,93%, przyniósł QUERCUS Rosja. Czy na tym tle korzystnie prezentuje się rynek obligacji? Eksperci podpowiadają, gdzie warto lokować pieniądze.