Grecja kładzie się cieniem na kursie EUR/USD
REKLAMA
REKLAMA
W pierwszej części dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych ze strefy euro, które mogłyby wpływać na kurs EUR/USD. Dane o produkcji przemysłowej w marcu z Włoch i Francji raczej nie wygenerują takiego impulsu. Nie są to tak istotne dane jak publikacje z Niemiec, poza tym dotyczą minionego kwartału. Wydaje się, że większe znaczenie należy przypisywać publikacjom, napływającym ze Stanów Zjednoczonych. Najważniejsze dla rynków mogą być informacje o cenach w imporcie i eksporcie za kwiecień. Wskażą one, jak wygląda obecnie amerykański term of trades w handlu zagranicznym. Istotne, z punktu widzenia szacunków amerykańskiego PKB, mogą okazać się także dane o wielkości zapasów hurtowych marcu.
REKLAMA
Przeczytaj również: Dlaczego pod koniec kwietnia nastąpiła deprecjacja dolara?
Obecnie europejska waluta jest znacznie bardziej wrażliwa na negatywne wieści, napływające z poszczególnych krajów strefy euro. Przykładem kolejnej tego typu informacji była wczorajsza wiadomość o obniżeniu długoterminowego ratingu Grecji z poziomu „BB-” do poziomu „B”. Również agencja ratingowa Moodys’s umieściła rating Grecji na poziomie „B1” – na liście obserwacyjnej z możliwością dalszej obniżki. Tego rodzaju wydarzenia oddziałują silnie na euro. W krótkim terminie szanse podtrzymania na spadków eurodolara rosną. Kluczowym obszarem wydają się obecnie poziomy 1,42-1,45/EUR.
Polecamy serwis: Kredyty
Na wczorajszej aukcji Ministerstwo Finansów sprzedało bony skarbowe o wartości 600 mln złotych, przy popycie wynoszącym 3,6 mld złotych. Duże zainteresowanie inwestorów papierami skarbowymi powinno wspierać złotego. Negatywnie konotacje mogłaby natomiast przynieść wczorajsza informacja o zrealizowaniu, po pierwszych czterech miesiącach br., deficytu budżetu państwa na poziomie 21,5-22 mld złotych. Przy założeniu, że w całym 2011 r. deficyt wyniesie 35,7 mld złotych , wiadomość o jego wielkości pod koniec kwietnia wskazuje na ewentualne problemy z realizacją tych planów. W innych warunkach taka sugestia jednoznacznie osłabiłaby złotego, jednak obecnie jej negatywny wydźwięk z jednej strony neutralizują jeszcze gorsze wieści, napływające ze strefy euro, a z drugiej – aktywność banku BGK na rynku walutowym. Właśnie ten ostatni czynnik będzie dziś, a także w najbliższych dniach, kluczowy. Wydaje się, że obecnie inwestorzy reagują neutralnie na wszelkie, negatywne dane z kraju, pozostając wciąż pod wpływem interwencji BGK. W trakcie dzisiejszej sesji nie powinna nastąpić zmiana tego nastawienia. Wydaje się, że złoty będzie oscylować w przedziale 3,92-3,95 za euro.
Krzysztof Wołowicz
Departament Analiz
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.