Rynki grają na zwłokę
REKLAMA
REKLAMA
Nieco bardziej zachowawczy w ocenie byli koledzy na rynku walutowym Forex. Umocnił się frank, którego uważa się za dobrą lokatę na trudne czasy. Którzy inwestorzy mają rację?
REKLAMA
REKLAMA
Chociaż kwotowania swapów kredytowych CDS nie dają Grecji większych szans na uniknięcie bankructwa, rynki zdają się grać na przeczekanie. Każdy kolejny dzień, w którym nie obwieszczono, że Grecja bankrutuje, zaliczany jest do dobrych dni. Być może inwestorzy powoli przestają pytać: „co to będzie?”, zastępując to słowami: „jakoś to będzie”. Ponieważ ciągle jednak dominuje niepewność, jest ona pierwszym źródłem siły franka.
Za drugi powód umocnienia szwajcarskiej waluty można uznać silną gospodarkę i dużą przestrzeń do zaostrzania polityki pieniężnej. W 2011 r. PKB Szwajcarii ma wzrosnąć o 2% w ujęciu realnym, a obecny poziom bezrobocia wynosi 3,1%. Ponadto, Szwajcaria eksportuje więcej niż importuje (w kwietniu nadwyżka wyniosła 1,5 mld CHF). Gdy do tego doda się stopy na poziomie 0,25%, widać wyraźnie potencjał franka do dalszej aprecjacji.
Przeczytaj również: Dlaczego pod koniec kwietnia nastąpiła deprecjacja dolara?
Analiza techniczna pokazuje, że kurs franka do złotego powinien przekroczyć marcowy (zarazem ponad dwuletni) szczyt 3,2945. RSI, którego ostatni szczyt znajduje się wyżej od marcowego, wskazuje, że momentum kursu CHF/PLN wciąż pozostaje wzrostowe. Dodatkowo, na wykresie widać tworzącą się formację klina wzrostowego (zaznaczonego czerwonymi liniami). Jeżeliby tak interpretować ten wykres, oznaczałoby to rzadką sytuację występowania klina jako odwrócenia trendu wzrostowego.
Polecamy serwis: Budżet domowy
REKLAMA
Wówczas ewentualny potencjał spadkowy sięgałby poziomu ok. 2,5 zł za franka, a obecne wyjście kursu ponad górną czerwoną linię byłoby fałszywym sygnałem. Jeżeli kurs pod koniec dzisiejszego dnia wróci co najmniej do poziomu 3,23, pojawią się niewielkie szanse na zrealizowanie tego scenariusza. Zapewne kilkaset tysięcy polskich posiadaczy kredytu we frankach będzie za to mocno trzymać kciuki.
Złoty umocni się do franka, gdy globalny sentyment ulegnie znacznej poprawie. Krokiem do tego celu mogą być dzisiejsze dane makro. Jakkolwiek analiza techniczna pokazuje większe prawdopodobieństwo wzrostów, jeżeli dzisiejsze publikacje makroekonomiczne okażą się lepsze od oczekiwań, poprawią się nastroje na rynkach. O godzinie 11.30 poznamy ważny dla Szwajcarii indeks wyprzedzający koniunkturę KOF. O 14.30 napłyną dane o dochodach i wydatkach Amerykanów, a wśród nich indeks cen PCE, na który zwraca szczególną uwagę Fed przy planowaniu polityki monetarnej. Wreszcie, o 15.55 opublikowany zostanie indeks Michigan – miernik nastrojów gospodarstw domowych, a pięć minut później poznamy indeks podpisanych umów kupna domów w USA.
Bartosz Boniecki,
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.