Jak zmieniła się rentowność najmu w maju?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
4,04 proc. – na taki przeciętny dochód, już po zapłaceniu podatku, można liczyć w przypadku inwestycji w mieszkanie, przeznaczone na wynajem. Wyliczony w oparciu o dane z maja br. wskaźnik rentowności najmu netto powstaje na podstawie informacji z serwisu Domiporta.pl, dotyczących ofert wynajmu mieszkań w sześciu polskich miastach: Gdańsku, Gdyni, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu oraz cen transakcyjnych (czyli rzeczywistych, nie ofertowych), po jakich klienci Open Finance realizują zakup mieszkań.
REKLAMA
Wzrost wskaźnika w skali miesiąca o 0,07 p.p. to z jednej strony zasługa wzrostu ofertowych stawek najmu, a z drugiej – spadku cen transakcyjnych mieszkań. Oznacza to, w wielkim skrócie, że mieszkanie można teraz kupić taniej niż miesiąc temu, za to wynająć – drożej. Z majowych danych wynika, że wynajem był najbardziej opłacalny w Łodzi, gdzie rentowność netto wyniosła 4,37 proc. Na drugim biegunie znalazła się Gdynia, ze wskaźnikiem na poziomie 3,74 proc.
Dowiedz się także: Dlaczego w maju obligacje przyniosły większe zyski niż akcje?
Z danych Domiporta.pl wynika, że w maju średni wzrost ofertowych stawek najmu (w siedmiu monitorowanych ośrodkach) wyniósł 0,4 proc. (przy 6-proc. wzroście liczby zamieszczonych ogłoszeń). Ceny poszły w górę w czterech z siedmiu miast. Największy procentowy wzrost zanotowano w Łodzi (4,1 proc.). Stawki podskoczyły także w Gdańsku (1,6 proc.), Gdyni (1,1 proc.) i symbolicznie we Wrocławiu (0,2 proc.). Z kolei spadki zaobserwowano w Poznaniu (-3,8 proc.), Warszawie (-0,4 proc.) i Krakowie (-0,2 proc.).
Procentowo, największy wzrost liczby zamieszczanych ogłoszeń nastąpił w Gdyni (34 proc.), Krakowie (19 proc.) i Łodzi (17 proc.). Liczba ofert zmniejszyła się tylko w Gdańsku (o 7 proc.). W pozostałych miastach zmiana nie przekraczała 5 proc.
Polecamy serwis: Lokaty
Inwestycja w obligacje
Kolejny miesiąc wzrostu inflacji, tym razem do poziomu 4,5 proc. w skali roku, wywindował oprocentowanie detalicznych obligacji skarbowych dziesięcioletnich (nazwa skrócona EDO), tradycyjnie używanych w porównaniu z rentownością wynajmu, do 5,75 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym (inflacja + 1,25 p.p. marży). Przy założeniu utrzymania się dynamiki wzrostu cen na obecnym poziomie, w kolejnych latach sprzedawane obecnie przez Ministerstwo Finansów papiery teoretycznie mogłyby przynieść nawet 7,5 proc. dochodu brutto, ponieważ marża, począwszy od drugiego okresu odsetkowego, wzrasta do 3 p.p. netto. Po odliczeniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, daje to rentowność na poziomie ok. 6,1 proc. To znacznie więcej niż można obecnie zarobić w przypadku wynajmu mieszkania czy rocznych lokat bankowych (rentowność na poziomie 4 proc. netto). Co więcej, przy inflacji na poziomie 4,5 proc., zarówno wynajem, jak i lokata (posługując się wartościami średnimi), przynoszą realną stratę.
Trzeba pamiętać, że z dostępnych ofert lokat bankowych uda się wybrać wyżej oprocentowane niż te, mieszczące się w prezentowanej średniej. Ale także rentowność najmu należy obliczyć dla konkretnego przypadku, pamiętając, że na wynik końcowy wpływają nie brane tu pod uwagę czynniki, takie jak dłuższe niż 1,5 miesiąca rocznie okresy przestojów, koszty remontów czy wreszcie zmiana wartości samego mieszkania.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.