Zdążyliśmy już się do tego przyzwyczaić, iż zabezpieczeniem kredytu hipotecznego jest wpisana w dziale czwartym księgi wieczystej hipoteka (lub hipoteki). Jest to wprawdzie podstawowa, ale w żadnym wypadku nie jedyna forma zabezpieczenia. Banki, jak się bowiem okazuje, dysponują dość pokaźnym arsenałem środków, które wykorzystują do zabezpieczenia swoich wierzytelności.
Zakup nieruchomości na kredyt wiąże się nie tylko z kosztami odsetek, czy prowizją za udzielenie kredytu. Do całkowitego kosztu transakcji, należy doliczyć również opłaty notarialne, sądowe, skarbowe, jak i ewentualnie prowizje agencji nieruchomości. Dopiero zsumowanie wszystkich opłat pozwala przygotować się świadomie transakcji zakupu nieruchomości.
Podczas wykonywania robót budowlanych lub, jeszcze wcześniej, prac przygotowawczych niekiedy zachodzi potrzeba wejścia na teren nieruchomości sąsiedniej. Może to polegać np. na wejściu do sąsiedniego budynku, lokalu lub na teren sąsiedniej nieruchomości. Taka ingerencja powinna nastąpić w drodze negocjacji. Inwestor ma obowiązek jeszcze przed rozpoczęciem robót uzyskać zgodę właściciela sąsiedniej nieruchomości oraz uzgodnić sposób, zakres i terminy korzystania z tych obiektów, a także ewentualną rekompensatę z tego tytułu. Lecz nie zawsze negocjacje przynoszą pożądany efekt.
Chociaż już ponad 200 lat temu Adam Smith zauważył, że niewidzialna ręka rynku jest w stanie samodzielnie sprawnie regulować rynek dóbr i usług, rządzący krajem wydają się nie zauważać tej obserwacji. Także uważane za liberalne partie polityczne prowadzą politykę, którą prezydent Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagan określiłby słowami: „Jeżeli coś działa, opodatkuj. Jeżeli nadal działa, reguluj. Jeśli przestanie działać, dotuj”. Nikogo nie dziwi zatem fakt, iż szeroko zakrojony program „Rodzina na Swoim” ma swój istotny wpływ zarówno na rynek nieruchomości, jak i na rynek kredytów.
Wiadomo już, że bez zmian w programie „Rodzina na Swoim” się nie obejdzie. Najbardziej mogą na nich ucierpieć osoby, chcące zamieszkać w Gdyni, Krakowie, Lublinie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Jeśli propozycja MF nt. zniesienia mnożnika przy obliczaniu limitu przejdzie, kupno mieszkania na kredyt z dopłatą w wymienionych miastach byłoby praktycznie niemożliwe.