Jaki wpływ na rynek kredytowy oraz rynek nieruchomości ma program „Rodzina na Swoim”?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Banki dostrzegły swój interes w programie kredytów z dopłatami. Jest oczywiste, iż popyt na kredyty z dopłatami jest większy niż dla kredytów bez dopłat. A skoro popyt jest większy, to czemu cena produktu, w tym przypadku oprocentowanie, miałaby być mniejsza? Osobie postronnej mogłoby się wydawać, iż wysokość oprocentowania kredytów z dopłatą będzie nominalnie niższa, niż w przypadku kredytów bez dopłat. W przypadku kredytu dotowanego przez pierwsze osiem lat płatnikiem znacznej części raty odsetkowej jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Jest przecież mało prawdopodobne, aby bank państwowy upadł i nie spłacił swoich zobowiązań. Co więcej, ze względu na niższą ratę kredytobiorcy są obciążeni w mniejszym stopniu, także ryzyko nieterminowanej spłaty również spada tym bardziej. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
REKLAMA
Bardzo łatwo jest prześledzić to na przykładzie ofert poszczególnych instytucji finansowych. Wysokość podstawowych kosztów kredytu, tj. marży lub prowizji od udzielenia kredytu jest większa w przypadku kredytu z dopłatami w Lukas Banku, Eurobanku, PKO BP oraz BZ WBK. Takie same marże, niezależnie od tego, czy jest to kredyt z dopłatami, czy bez są natomiast w Banku Millennium, Pekao S.A., Alior Banku, Banku Gospodarki Żywnościowej, mBanku, MultiBanku, a także banku BNP Paribas Fortis. Ten ostatni można zresztą pochwalić za to, iż część opłat w przypadku „Rodziny na Swoim” jest niższa.
Przeczytaj także: “Rodzina na Swoim” przepis na...
Wpływ ustawy o wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania jest widoczny również na rynku nieruchomości. Ustawodawca przewidział pewne ograniczenia w metrażu mieszkania. Powierzchnia mieszkania nie może przekroczyć 75 m2, natomiast pełną wysokość dopłat uzyskują mieszkania w przedziale do 50 m2. Tym samym nieproporcjonalnie mniejszym zainteresowaniem niż w latach 2005-2007 cieszą się mieszkania, których powierzchnia przekracza 75 m2, a które do programu w ogóle się nie kwalifikują. W przygotowanym przez Narodowy Bank Polski „Raporcie o sytuacji nieruchomości mieszkaniowych w Polsce w latach 2002-2009” można przeczytać, iż w II kwartale 2007 r. mieszkania powyżej 80m2 stanowiły 31% ogółu wszystkich mieszkań sprzedawanych w Warszawie na rynku pierwotnym. Dwa lata później, w II kwartale 2009 r. odsetek ten stanowił jedynie 17%, co oznacza spadek o blisko połowę. Oczywiście duży udział w tym procesie miał także kryzys finansowy, który obniżył zarówno apetyt banków na udzielanie kredytów, jak i klientów – na ich zaciąganie. Nic dziwnego, iż niesprzedane dotychczas duże mieszkania deweloperzy niejednokrotnie dzielą na kilka mniejszych, a w nowo rozpoczynanych inwestycjach dominują nieduże lokale.
Polecamy: Rynek nieruchomości
Biorąc pod uwagę zainteresowanie dopłatami, program Rodzina na Swoim odniósł na rynku olbrzymi sukces. Z jednej strony umożliwił wielu rodzinom zakup wymarzonego mieszkania czy też budowę domu. Z drugiej strony, tani kredyt zapewnił deweloperom i bankom rzeszę nowych klientów, którzy w normalnych okolicznościach na zakup by się nie zdecydowali. Nadal otwarte pozostaje pytanie, czy bardziej odpowiednią nazwą nie byłoby Program „Deweloperzy i Banki na Swoim”.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.