Ceny mieszkań wzrosną
REKLAMA
REKLAMA
Sierpniowe zahamowanie spadku wskaźnika prognozujące zmianę średniej ceny mieszkań w największych miastach Polski okazało się zjawiskiem jednorazowym. W tym miesiącu wskaźnik ponownie obniżył się i to dość znacząco, o 0,4 pkt. proc. Przypomnijmy, że na fali poprawy klimatu gospodarczego obserwowanego na przełomie roku, wskaźnik notował najwyższe poziomy, a oczekiwania ekspertów Home Broker wskazywały na wzrost cen w nadchodzących miesiącach o ponad 5%. Każdy kolejny miesiąc przynosi jednak obniżenie prognozy.
REKLAMA
Prognoza zmiany średniej ceny mieszkań w największychmiastach Polski
Miesiąc | Oczekiwana zmiana średniej ceny w najbliższych 12 miesiącach |
sty 10 | 5,80% |
lut 10 | 5,20% |
mar 10 | 5,10% |
kwi 10 | 4,40% |
maj 10 | 3,60% |
cze 10 | 3,20% |
lip 10 | 2,80% |
sie 10 | 2,80% |
wrz 10 | 2,20% |
Obecnie oczekiwany wzrost średniego poziomu cen w największych miastach o 2,2% w perspektywie roku jest mniejszy od faktycznych zmian cen transakcyjnych zanotowanych w minionych 12 miesiącach. Dane o cenach transakcyjnych Home Broker i Open Finance z okresu czerwiec-sierpień wskazują na ich przeciętny wzrost o 2,8% rok do roku, czyli minimalnie powyżej inflacji.
Przeczytaj także: Ceny mieszkań stabilizują się
Więcej pesymistów
Wrzesień przyniósł ponadto spadek do rekordowo niskiego poziomu odsetka optymistów w badaniu Home Broker, czyli doradców oczekujących wzrostu cen. Wyniósł o 74% wobec 83% w sierpniu i rekordowych 95% w lutym br. Jednocześnie odsetek pesymistów, czyli doradców oczekujących spadku cen, podniósł się do najwyższego w historii badania poziomu 26%. W efekcie różnica między jedną i druga grupa podniosła się do 48 pkt. proc.
Polska w ogonie Europy
REKLAMA
Wzrost pesymizmu doradców Home Broker może wynikać stąd, że pomimo poprawy koniunktury gospodarczej, polski rynek nieruchomości mieszkaniowych pozostaje jednym z najsłabszych na świecie. Zdecydowanie gorzej od nas radzą sobie co prawda takie kraje, jak Ukraina czy Irlandia, ale z kolei w Skandynawii mówi się już o oznakach bańki spekulacyjnej na rynku. Znaczne odrodzenie w tym roku przeszedł też rynek brytyjski, aczkolwiek tam sytuacja nie jest jednoznacznie pozytywna, a ostatnie dane wskazują raczej na kruchość obserwowanego ożywienia (podobnie jest w USA).
Wśród czynników ograniczającym wzrost cen w Polsce pozostaje duża podaż na rynku wtórnym lokali o niskim standardzie (np. wielka płyta), niezdecydowanie kupujących (ponowne wydłużenie w sierpniu, do 91 dni, przeciętnego okresu upływającego od wprowadzenia oferty do sprzedaży do zawarcia umowy przedwstępnej) oraz ożywienie na rynku inwestycji mieszkaniowych (deweloperzy znacznie obniżyli ceny, a dodatkowo, aby zachęcić kupujących na wczesnym etapie budowy oferują duże rabaty). W efekcie mamy taką sytuację, że mimo wzrostu cen transakcyjnych, ceny ofertowe – zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym – są obecnie nieco niższe (spadek odpowiednio o 1,8% i 1,2%) niż na początku roku.
Pozytywne zjawiska na rynku, to jak przed miesiącem, dalsza liberalizacja podejścia banków do udzielania kredytów mieszkaniowych czy spadek bezrobocia.
Zobacz także serwis: Kredyty
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.