Posiadacze akcji nie mają powodów do radości
REKLAMA
REKLAMA
Bliżej sygnałów sprzedaży na rynkach akcji
REKLAMA
Niekorzystnie dla posiadaczy akcji rozwijają się wypadki w ostatnich dniach. Po dobrym początku tygodnia z każdym dniem sytuacja się pogarsza. Nastoje najpierw popsuł ton komentarza Rezerwy Federalnej, a wczoraj oliwy do ognia dolały wrześniowe wskaźniki wyprzedzające koniunktury w strefie euro, które wyraźnie zwolniły w porównaniu z poprzednim miesiącem. Przez rynki akcji przetoczyła się fala zniżkowa. W naszym przypadku sprowadziła indeks WIG w okolice 44,1-44,3 tys. pkt, czyli do dopiero co przełamanego szczytu z kwietnia tego roku. To w średnim terminie jest najważniejsza bariera, której przełamanie będzie zapowiadać nadejście gorszych czasów dla posiadaczy akcji. W identycznej sytuacji jest zresztą indeks rynków wschodzących MSCI EM. Można przyjąć, że zamknięcie poniżej kwietniowych szczytów ostatecznie przesądzi o zakończeniu fali wzrostowej, jaka trwa od czerwca. W tym sensie osłabienie na amerykańskim parkiecie z czwartkowych notowań stawia poważne wyzwanie dla rynków wschodzących, czy oprą się naturalnej skłonności do realizowania zysków. Jeśli nie, to pojawią się wyraźne sygnały sprzedaży.
Zobacz także: Rynek finansowy
Inwestorzy wyraźnie dzielą się obecnie na tych, którzy widzą szanse na kontynuację zwyżek w dalszym luzowaniu ilościowym polityki pieniężnej oraz na tych, którzy skupiają się na oznakach osłabienia koniunktury gospodarczej i ich negatywnym wpływie na kondycję giełd. Ciekawe przy tym, że oba elementy się ze sobą łączą, bo do drukowania pieniędzy skłaniają właśnie słabsze perspektywy gospodarcze.
Rynki nieruchomości
Sierpniowe dane z wtórnego rynku nieruchomości w USA niewiele poprawiły obraz, jaki pozostawił lipiec, kiedy to sprzedaż obniżyła się do poziomu ostatnio widzianego 15 lat wcześniej. W ubiegłym miesiącu sprzedaż wyniosła 4,13 mln, czyli niecałe 8% więcej niż w lipcu i 19% mniej niż rok wcześniej. Ceny były o 0,8% wyższe niż w sierpniu 2009 r. Poprawa w tym względzie jest więc wciąż symboliczna, biorąc pod uwagę skalę wcześniejszego spadku. Z uwagę obserwowane są przy tym zapasy niesprzedanych domów. Obniżyły się jedynie o 0,6%, do 3,98 mln. Przy obecnej sprzedaży potrzeba aż 11,6 miesięcy, by je upłynnić. Natomiast szacuje się, że aby myśleć o ustabilizowaniu cen domów zapasy powinny odpowiadać 8-9 miesiącom sprzedaży. Na to jednak przyjdzie jeszcze długo czekać.
Polecamy: Rynek nieruchomości
Uzupełnieniem danych z rynku wtórnego będzie dzisiejsza publikacja sprzedaży na rynku pierwotnym. Spodziewana jest poprawa do 290 tys. z 276 tys. w lipcu.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA