Opublikowane już oficjalne wartości indeksów PMI za styczeń 2020 nie odzwierciedlają jeszcze skali obaw gospodarczych związanych z trwającą w Chinach epidemią koronawirusa 2019-nCoV. Ekonomiści z Euler Hermes uważają jednak, że jej wpływ na chińską gospodarkę i resztę świata będzie dość znaczący. Osłabienie wzrostu chińskiego PKB może wynieść około 1 punktu procentowego r/r i wystąpić głównie w 1. kwartale 2020 roku. Przedłużająca się przerwa w aktywności Chin może skutkować zakłóceniami w zakresie niektórych łańcuchów dostaw, takich jak łańcuchy w branżach wyrobów chemicznych, sprzętu transportowego, tekstyliów i elektroniki. Pięć największych gospodarek, które potencjalnie mogą ucierpieć z powodu takich zakłóceń, to Tajwan, Korea Południowa, Holandia, Węgry i Indonezja.
Import towarów z Chin nie należy do zadań łatwych, wiąże się ze znalezieniem uczciwych i rzetelnych producentów, monitoringiem produkcji, sprawdzeniem certyfikatów, przygotowaniem odpowiedniej dokumentacji, organizacją transportu czy pomocą w przejściu odprawy celnej. Na co dzień zajmuje się tym Piotr Burzyński, właściciel firmy Importuj z nami specjalizującej się w obsłudze importu z Azji, w szczególności z Chin, który w rozmowie z naszą redakcją podzielił się swoimi doświadczeniami i udzielił przydatnych rad początkującym importerom.
Wiele osób mówiąc o imporcie, z pewnością myśli o Chinach. Nic dziwnego, bo Państwo Środka to jeden z najistotniejszych graczy, jeżeli chodzi o import i eksport towarów. To również najważniejszy partner handlowy dla polskich przedsiębiorców, którzy często sprowadzają stamtąd rozmaite towary. Jednak sam proces importu nie należy do łatwych, szczególnie dla debiutującego importera.
W roku 2011 chińska gospodarka zanotowała dynamiczny rozwój. Wzrost PKB w 2011 r. wyniósł 9,2%, według wstępnych szacunków, co plasuje Państwo Środka na drugim miejscu wśród światowych potęg gospodarczych. Najbardziej chińskiej gospodarce służą przemysł, odpowiedzialny za 47% PKB i usługi, generujące 43% PKB.
W środę 30 listopada banki centralne z sześciu krajów przygotowały dla rynków ciężki worek pełen dolarów, zwiększając płynność pieniądza. Banki centralne USA, Europy, Anglii, Japonii, Kanady i Szwajcarii obniżyły koszt amerykańskiego długu o 50 punktów bazowych, co przyniosło rynkom niewątpliwą ulgę.