Między amerykańską walutą a rynkiem surowców, szczególnie złota, znów coś się zaczyna „psuć”. Od początku grudnia ubiegłego roku, czyli od trzech miesięcy, dolar zdecydowanie się umacnia. Od szczytu z końca listopada zyskał wobec euro ponad 11 proc. Aż do końca stycznia notowania złota zachowywały się „posłusznie”, zniżkując o niemal 15 proc. Ale w lutym ta książkowa prawidłowość została wyraźnie zakłócona. Dolar nadal się umacniał, choć w nieco słabszym niż poprzednio tempie.
Osoby, które mimo trudnej sytuacji na rynkach finansowych, wciąż posiadają nadwyżki kapitału, z pewnością stoją przed nie lada dylematem. Co zrobić z pieniędzmi? W tej sytuacji kuszące mogą wydać się perspektywy stojące przed rynkiem złota, które prezentuje się często jako klasę aktywów na ciężkie czasy. Zanim jednak ulegniemy marketingowym sloganom powinniśmy zrozumieć, jakie ryzyko wiąże się z inwestowaniem w złoto.
Trwający popyt na złoto cieszy firmy, które zajmują się jego wydobyciem, przetwarzaniem i sprzedażą. Rekordowe zainteresowanie złotem to świetny okres dla całego grona firm, które na tym zyskują. Są wśród nich również krajowe podmioty, jak Mennica Polska, która zajmuje się m.in. produkcją sztabek złota oraz biciem monet. W dobie obecnego kryzysu ma ona pełne ręce roboty, co w dobie spadających zamówień w innych branżach może tylko cieszyć.