REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kurs dolara nie wpływa na cenę złota

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Między amerykańską walutą a rynkiem surowców, szczególnie złota, znów coś się zaczyna „psuć”. Od początku grudnia ubiegłego roku, czyli od trzech miesięcy, dolar zdecydowanie się umacnia. Od szczytu z końca listopada zyskał wobec euro ponad 11 proc. Aż do końca stycznia notowania złota zachowywały się „posłusznie”, zniżkując o niemal 15 proc. Ale w lutym ta książkowa prawidłowość została wyraźnie zakłócona. Dolar nadal się umacniał, choć w nieco słabszym niż poprzednio tempie.

Cena złota poszła w górę, od dołka z 8 lutego do 3 marca aż o 9 proc. Dziś za uncję złota trzeba było na giełdach płacić 1137 dolarów - najdrożej od połowy stycznia.

REKLAMA

REKLAMA

Można dokonać ciekawego porównania dynamiki zmian cen złota w porównaniu z notowaniami dolara. W pierwszej fazie, czyli od grudnia do stycznia, na każdego centa umocnienia się dolara wobec euro, złoto taniało o ponad 13 dolarów. W lutym, na każdą jednocentową zdobycz dolara złoto odpowiadało wzrostem o około 25 dolarów. Czyli nie dość, że szło „pod prąd” rynkowym prawidłom, to jeszcze robiło to w tempie niemal dwukrotnie szybszym, niż działo się to w fazie „posłusznego spadku”. Podobnie wbrew dolarowi zachowują się ceny platyny, srebra i palladu. Jeszcze bardziej „reaktywne” są ceny ropy naftowej, zwyżkujące o 16 proc., i miedzi, której kontrakty terminowe poszły w górę aż o 21 proc. W przypadku tych dwóch ostatnich surowców mamy jednak do czynienia z trwającym od połowy października ubiegłego roku trendem bocznym. W jego trakcie notowania ropy poruszały się w dość szerokim przedziale od 70 do prawie 83 dolarów za baryłkę, choć większą część czasu spędzały w zakresie od 74 do 78 dolarów.

Jakie wnioski można wyciągnąć z tych walutowo surowcowych anomalii? Po pierwsze, dolar ma coraz większe trudności z kontynuacją tendencji do umacniania się. Nie może przełamać poziomu 1,34 dolara za euro. Możemy więc spodziewać się jej korekty. Na dłuższą metę przesądzone wydaje się dojście kursu euro w okolice dołka z marca ubiegłego roku, czyli 1,24 dolara. W takim scenariuszu surowce „musiałyby” stanieć. Chyba mało prawdopodobne byłoby utrzymywanie się przeciwstawnych wobec siebie tendencji na obu rynkach przez dłuższy czas i na większą skalę. Przeciw zwyżkom notowań surowców przemawiają wciąż słabe perspektywy ożywienia gospodarczego. A także chłodzenie koniunktury w tych gospodarkach, w których wzrost jest bardziej dynamiczny, czyli np. w Chinach i Indiach oraz wciąż odległa perspektywa wzrostu inflacji. Po drugie, za wzrostem siły dolara nie stoją chyba zbyt mocne przesłanki. Można tu wymienić „naturalną” z punktu widzenia analizy technicznej korektę trwającej od marca do końca listopada tendencji wzrostu kursu euro do dolara. Można wspomnieć również o kłopotach strefy euro, związanych z sytuacją państw tzw. grupy PIIGS. Ale przecież Stany Zjednoczone stają przed koniecznością uporania się z podobnymi problemami, czyli ogromnym deficytem i potężnym zadłużeniem. Wcale więc nie jest tak bardzo odległa perspektywa ustania obaw ekonomistów o upadek euro i nasilenia zmartwień z powodu kondycji dolara.

Notowania walut on-line

Krótkoterminowo, czyli w horyzoncie kilku miesięcy, sytuacja na rynku walutowym też wydaje się być bardzo interesująca. Jeśli inwestorzy rzeczywiście wierzą w niedawne i głoszone konsekwentnie zapewnienia Bena Bernanke, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych pozostaną na bardzo niskim poziomie jeszcze przez dłuższy czas, dolar powinien się osłabić. Wówczas okazałoby się, że kupujący drożejące ostatnio surowce mieliby okazję pozbyć się ich po jeszcze wyższych cenach. Chyba, że dają wiarę pogłoskom o możliwym ataku „spekulantów” z funduszy hedgingowych na wspólną walutę, którego celem miałoby być doprowadzenie do proporcji jeden dolar za jedno euro. W takim abstrakcyjnym scenariuszu, przyjmując równie abstrakcyjny przelicznik, według którego każdy cent na korzyść dolara oznacza spadek ceny złota o 13 dolarów, notowania kruszcu spadłyby o 468 dolarów, czyli do około 670 dolarów. A więc o jakieś 40 proc. Zaledwie 15 miesięcy temu uncję złota można było kupić za 715 dolarów, zaś 670 dolarów to była cena, o której posiadacze złota mogli marzyć przez prawie 30 lat, aż do sierpnia 2007 r.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też serwis: Kursy walut

Tempo spadku notowań złota w okresie od połowy marca do połowy listopada 2008 r. sięgało 9 dolarów na każdego centa umocnienia się dolara wobec euro. Wówczas cena złota spadła o 29 proc. w ciągu zaledwie 9 miesięcy, a osłabienie się amerykańskiej waluty z 1,57 do 1,25 dolara za euro wydawało się równie abstrakcyjne, jak dziś osiągnięcie stanu jeden do jednego.

Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych
z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.
Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Tego zawodu nie zastąpi AI. A które czeka zagłada? Ekspert: Programiści są pierwsi w kolejce

Sztuczna inteligencja na rynku pracy to temat, który budzi coraz większe emocje. W dobie dynamicznego rozwoju technologii jedno jest pewne – wiele profesji czeka poważna transformacja, a niektóre wręcz znikną. Ale są też takie zawody, których AI nie zastąpi – i to raczej nigdy. Jakie branże są najbardziej zagrożone? A gdzie ludzka praca pozostanie niezastąpiona? O tym mówi Jan Oleszczuk - Zygmuntowski z Polskiej Sieci Ekonomii.

Branża handlowa traci coraz więcej na kradzieżach w sklepach. Jak handlowcy rozwiązują ten problem

Zmorą branży handlowej wciąż są kradzieże sklepowe. Nasiliły się one w okresie wysokiej inflacji, ale teraz nie słabną w oczekiwanym tempie. Kradzieży z powodów ekonomicznych jest mniej, natomiast rozzuchwalili się złodzieje kradnący dla zysku.

Nadchodzi czas pożegnań z papierowymi fakturami. Wszystko co trzeba wiedzieć o e-fakturowaniu i KSeF

Krajowy System eFaktur powstał by ułatwić życie przedsiębiorcom, ale jest też nowym obowiązkiem, którego przestrzeganie narzuca prawo. Firmy, które nie będą przestrzegać jego zasad, muszą liczyć się z dotkliwymi karami, wynoszącymi nawet 100% kwoty podatku z faktury wystawionej poza KSeF.

Dlaczego rezygnują z założenia własnej firmy: kobiety mają inny powód niż mężczyźni

Aż 47 proc. ankietowanych Polaków nie chciałoby prowadzić własnej firmy – wskazują dane z raportu „Polki i przedsiębiorczość 2024: Bariery w zakładaniu firmy”. Kobiety przed założeniem własnej firmy powstrzymuje sytuacja rodzinna, a mężczyzn – stan zdrowia. Nowe dane.

REKLAMA

Branża meblarska mocno traci przez zagraniczną konkurencję, końca kłopotów nie widać

Wysokie koszty produkcji, spadający popyt i silna konkurencja z Azji osłabiają pozycję polskiej branży meblarskiej. Długi sektora, notowane w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają już prawie 130 mln zł – coraz więcej przedsiębiorstw musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą zobowiązań.

Prezydent zawetował. Przedsiębiorcy będą dalej płacić wysoką składkę zdrowotną a może rząd podejmie drugą próbę zmiany

Prezydent zawetował ustawę obniżającą składki zdrowotne dla przedsiębiorców. Rząd jednak nie ustępuje i podejmie kolejną próbę, powtarzając rozwiązania przyjęte w ustawie dokładnie w takiej samej treści. Jaka więc ma być składka zdrowotna gdy uda się przeprowadzić zmiany.

Rolnicy wierzą w dobrą koniunkturę - po dłuższej przerwie znów inwestują w maszyny rolnicze

W I kwartale 2025 roku rolnictwo było branżą z największym udziałem w finansowaniu maszyn i urządzeń przez firmy leasingowe – 28%, wynika z danych Związku Polskiego Leasingu. Rolnicy wracają do inwestowania wierząc w poprawę koniunktury w branży.

Mała firma, duże ryzyko. Dlaczego system ochrony to dziś inwestycja, nie koszt [WYWIAD]

Choć wielu właścicieli małych firm wciąż traktuje ochronę jako zbędny wydatek, rosnąca liczba incydentów – zarówno fizycznych, jak i cyfrowych – pokazuje, że to podejście bywa kosztowne. Dziś zagrożeniem może być nie tylko włamanie, ale też wyciek danych czy przestój operacyjny. W rozmowie z Adamem Śliwińskim, wiceprezesem Seris Konsalnet Security, sprawdzamy, jak MŚP mogą skutecznie zadbać o swoje bezpieczeństwo – bez milionowych budżetów, za to z myśleniem przyszłościowym.

REKLAMA

Polskie firmy chcą eksportować do USA, co z cłami

Polska gospodarka łapie drugi oddech czy walczy o utrzymanie na powierzchni? Jaka będzie przyszłość eksportu do USA? Eksperci podsumowali pierwszy kwartał 2025. Analizie poddany został nie tylko eksport polskich firm, ale i ogólny bilans handlu zagranicznego.

Teraz płatności odroczone także przy zakupach dla firmy

Polskie firmy uzyskują dostęp do płatności odroczonych oraz ratalnych w standardzie zbliżonym do tego oferowanego konsumentom. To duże ułatwienie, z którego skorzystają w pierwszej kolejności małe i średnie firmy.

REKLAMA