REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy warto lokować oszczędności w złoto

Rafał Lerski

REKLAMA

REKLAMA

Złoto zawsze uważane było za bezpieczną lokatę kapitału. Historycznie złoto przynosiło większe zyski niż inwestycje w akcje. Od początku lat 70-tych średnia roczna stopa zwrotu z akcji wynosi 11,6%, a z inwestycji w złoto 12,4%. Wyższy zysk był jednak obarczony znacznym ryzykiem ze względu na bardzo dużą zmienność cen złota. Zaletą złota jest jednak niska korelacja z innymi rodzajami aktywów.

W ostatnich tygodniach inwestorów ogarnęła prawdziwa gorączka złota. Powszechnie oczekiwana wysoka inflacja, która ma być spowodowana „drukowaniem” pieniędzy w wielu krajach (a przede wszystkim w USA) czy też obserwowana już teraz wyraźna tendencja deprecjacji dolara doprowadziły do przekroczenia ważnej bariery cenowej 1000 USD za uncję złota i dalszej dynamicznej zwyżki żółtego metalu. Jak to zwykle bywa w takich momentach rodzą się spekulacje dotyczące docelowych poziomów trendu wzrostowego. Jak zwykle też karierę robią okrągłe liczby i obecnie najczęściej wspominanym poziomem jest 2000 USD za uncję.

REKLAMA

Inwestycja w złoto dla pesymistów

REKLAMA

Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej warto jednak zastanowić się nad fundamentalnymi przesłankami prognoz o dalszym dynamicznym wzroście cen oraz przeanalizować jak kształtowała się historycznie atrakcyjność inwestycji w złoto, szczególnie na tle innej ważnej klasy aktywów finansowych, czyli akcji. Zresztą kursy akcji, podobnie jak ceny złota, pną się w tym roku wyraźnie w górę. Z tym, że akcje kupują głównie inwestorzy widzący przyszłość światowej gospodarki na różowo, a po stronie popytu na złoto stoją przeważnie pesymiści.

Złoto, do roku 1971 z krótkimi przerwami, było podstawą systemów walutowych głównych gospodarek światowych. Funkcjonujący od 1944 do 1971 roku system z Bretton Woods, zakładał przywiązanie światowych walut do dolara. Stany Zjednoczone z kolei zapewniały wymienialność swojej waluty na złoto według kursu 35 USD za uncję. Dopiero po upadku systemu z Bretton Woods, spowodowanego zawieszeniem wymienialności dolara na złoto, stało się ono pełnoprawnym towarem, a nie odpowiednikiem waluty. Mimo więc, że jesteśmy w posiadaniu znacznie starszych danych na temat kursów złota, badanie historycznych stóp zwrotu ma sens tak naprawdę dopiero od 1971 roku. Najlepszym do porównań reprezentantem rynku akcji wydaje się być Standard & Poor’s 500 Total Return. Różni się on od „normalnego” S&P 500 tym, że uwzględnia zyski z wszystkich wypłacanych przez spółki dywidend oraz ich reinwestycję.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Okres

Aktywa

Średnie stopy zwrotu w skali roku

Odchylenie standardowe

Relacja zysku do ryzyka

od 1936 roku do dzisiaj

SP500 TR

11,7%

18,2%

0,65

od 1971 roku do dzisiaj

SP500 TR

11,6%

18,3%

0,64

Złoto

12,4%

29,5%

0,42

lata 70'te

SP500 TR

10,3%

20,6%

0,50

Złoto

37,6%

43,1%

0,87

lata 80'te

SP500 TR

14,6%

13,2%

1,11

Złoto

-2,5%

18,6%

-0,14

lata 90'te

SP500 TR

18,4%

15,3%

1,20

Złoto

-2,9%

9,7%

-0,30

od początku XXI wieku

SP500 TR

2,3%

22,0%

0,10

Złoto

18,0%

12,3%

1,47

od początku lat 80'tych

SP500 TR

12,1%

17,8%

0,68

Złoto

3,7%

16,7%

0,22

Skumulowana inflacja w USA

lata 70-te

117%

lata 80-te

55%

lata 90-te

30%

od początku XXI wieku

21%

Złoto bardziej ryzykowne niż akcje

REKLAMA

Patrząc wstecz od początku lat 70-tych, złoto zanotowało większą średnią stopę zwrotu w skali roku niż akcje. Wynosiła ona 12,4% dla inwestycji w złoto i 11,6% dla inwestycji w akcje. Jednak, co ciekawe, znacząco wyższe było także ryzyko inwestowania w złoto. Zmienność kursów mierzona odchyleniem standardowym wyniosła aż 29,5% w przypadku złota, w porównaniu do 18,3% w przypadku akcji. Stosunek zysku do ryzyka był więc znacznie bardziej korzystny dla akcji. Zarówno za przewagę wielkości średnich stóp zwrotu jak i zmienności obliczanej w tym okresie odpowiadać wydaje się głównie dekada lat 70. Długo utrzymywane sztucznie na poziomie 35 USD za uncję, w dekadzie wysokiej inflacji, szoków naftowych czy inwazji ZSRR na Afganistan, złoto wystrzeliło jak z procy osiągając poziom aż 850 USD w styczniu 1980 roku.

Następne dwie dekady XX wieku należały już zdecydowanie do akcji, natomiast notowania złota przynosiły ujemne stopy zwrotu. Zmniejszał się jednocześnie poziom zmienności kursów. Sytuacja znowu odwróciła się diametralnie od początku bieżącego wieku. Portfele inwestorów, którzy po 2000 roku obstawiali żółty kruszec zamiast akcji osiągnęły zdecydowanie wyższe wartości. Dodatkowym atutem dla preferujących inwestowanie w złoto było znaczne obniżenie zmienności jego kursów. Przy okazji warto zauważyć, że w badanych okresach, nawet w czasie najgorszego dla inwestowania w akcje jakim jest mijająca powoli obecna dekada, te papiery wartościowe nie zanotowały ujemnych średnich stóp zwrotu. W przypadku złota zarówno lata 80-te jak i 90-te przyniosły natomiast ujemne średnie stopy zwrotu.

Czy obecnie nadal warto inwestować w złoto

Pozostaje pytanie: czy tendencja rozpoczęta od początku bieżącego wieku będzie trwać także w następnych latach? Czy warto nadal inwestować w złoto? Warto w tym miejscu przeanalizować przesłanki fundamentalne, które według zwolenników inwestowania w złoto mają im zapewnić wysokie wzrosty kursu.

Inflacja, a ceny złota

Zwolennicy inwestowania w złoto prognozują znaczny wzrost inflacji mający nastąpić w niedalekiej przyszłości. Dosyć powszechne już od jakiegoś czasu oczekiwania znacznego wzrostu inflacji nie znajdują jednak jak na razie odzwierciedlenia w rzeczywistości. Co więcej, mogą nie zmaterializować się także w przyszłości. Powszechne przekonanie o nieuchronności znacznego przyśpieszenie wzrostu cen w USA i w innych krajach, gdzie znacząco wzrasta podaż pieniądza, wynika zapewne z klasycznej interpretacji ilościowej teorii pieniądza. Jednak klasyczna interpretacja, która dobrze sprawdza się w normalnych warunkach funkcjonowania gospodarki, zakłada, że szybkość obiegu pieniądza oraz liczba realizowanych transakcji są w przybliżeniu wartościami stałymi. Kryzys spowodował jednak znaczny spadek tych wartości i nawet jeżeli ostatnio ich poziomy wzrosły, to nie na tyle aby te spadki zrekompensować. Dodatkowo obecnie PKB w USA (w wielu innych krajach zresztą także) jest znacznie poniżej potencjalnego poziomu, co w połączeniu ze wzrostem wydajności pracy nie powinno kreować presji inflacyjnej. Warto w tym miejscu także wspomnieć, że akcje też stanowią dobrą ochronę przed znaczną inflacją. Chociaż raczej chronią w mniejszym stopniu niż złoto, ponieważ przedsiębiorstwa, tylko w części mogą przenieść koszty inflacji na nabywców wytwarzanych przez nie wyrobów.

Spadek wartości dolara powinien być kompensowany wzrostem kursu złota

Kolejnym koronnym argumentem przemawiającym za inwestowaniem w złoto jest spadek wartości dolara. Złoto wyceniane jest w dolarach, więc spadek jego wartości wręcz powinien być skompensowany wzrostem kursu metalu. Oczywiście trudno z tą zależnością polemizować. Warto jednak pamiętać, że złoto samo w sobie nie tworzy nowej wartości, w taki sposób w jaki tworzą wartość dodaną przedsiębiorstwa emitujące akcje. Jeżeli największą przesłanką zachęcającą do inwestowania w złoto miałby być spodziewany spadek wartości dolara, to można przecież zainwestować w akcje krajów posługujących się inną walutą.

Popyt na złoto znacząco przewyższa podaż

Za wzrostem kursu złota w najbliższych latach najbardziej jednak do wyobraźni przemawia znaczna przewaga popytu nad podażą. O ile produkcja złota wynosi niecałe 2,5 tys. ton rocznie to popyt znacznie przewyższa 3 tys. ton (w 2008 roku sięgnął aż 3,8 tys. ton). Dodatkowo całkiem przekonująca jest hipoteza o chęci do zwiększania dywersyfikacja światowych rezerw banków centralnych. Obecnie rezerwy banków centralnych i MFW utrzymywane w złocie wynoszą ok. 30 tys. ton. Co prawda nie wszystkie banki centralne będą skupować złoto. Dodatkowo też po stronie podażowej stoi ostatnio MFW. Można jednak przypuszczać, że tutaj też popyt będzie mimo wszystko w najbliższym czasie górował nad podażą. Ostatnio aż 200 ton w jednej transakcji kupiły od MFW Indie zapowiadając chęć kupna pozostałej część z zadeklarowanych do sprzedaży 403 ton.

Warto jednakże przyjrzeć się strukturze popytu. Popyt na złoto (kreowany przez podmioty inne niż banki centralne) tylko w nieco ponad 10% pochodzi z sektora przemysłu innego niż jubilerski. Przemysł jubilerski to niecałe 60% popytu. Resztę stanowi detaliczny popyt inwestycyjny. Wydaje się, że te dwa największe źródła popytu (a szczególnie detaliczny popyt inwestycyjny) mogą w przyszłości przejawiać skłonności do znacznej zmienności. Jeżeli chodzi o banki centralne, to niewykluczone jest też, że ich preferencje także mogą mieć tendencje do diametralnych zmian.

Niska korelacja złota z innymi aktywami jest jego olbrzymią zaletą

Powyższe dywagacje mogą sugerować, że jestem przeciwnikiem inwestowania w złoto. Nic bardziej mylnego. To, co rzeczywiście najbardziej przemawia za uzupełnieniem portfela inwestycyjnego o złoto to tak naprawdę walory dywersyfikacyjne szlachetnego kruszcu. Długoterminowi inwestorzy powinni zainwestować część portfela w złoto głównie z racji jego niskiej korelacji z innymi rodzajami aktywów finansowych. W przypadku akcji amerykańskich współczynnik korelacji liczony według rocznych stóp z okresu od 1971 roku przybrał nawet wartość ujemną (-0,22). Dodanie takiego aktywa do portfela inwestycyjnego doprowadza do znacznego polepszenia stosunku oczekiwanego zysku do ponoszonego ryzyka. Przestrzegałbym jedynie przed stawianiem wszystkiego na jedną kartę i to w oparciu o przesłanki, które są już właściwie wiedzą niemal powszechną. Takie podejście do inwestowania najczęściej nie popłaca.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
ZUS umorzy składki przedsiębiorcom dotkniętym przez powódź. Wnioski o pomoc będą traktowane priorytetowo

Przedsiębiorcy, którzy ponieśli straty w wyniku powodzi mogą składać wnioski do ZUS nie tylko o odroczenie terminu płatności składek lub rozłożenie na raty, ale także o ich umorzenie. Jak uzyskać pomoc?

Branża winiarska walczy o uregulowanie sprzedaży przez internet

- Handel alkoholem przez Internet przypomina dziś prawdziwy Dziki Zachód, zależy nam na zapanowaniu nad tym chaosem i jasnych zasadach dla wszystkich - mówią przedsiębiorcy z branży winiarskiej i apelują o uregulowanie kwestii sprzedaży ich produktów przez internet. Pismo w tej sprawie trafiło właśnie do Ministerstwa Rolnictwa. Na ewentualnych zmianach najbardziej zyskaliby mali, krajowi producenci wina, miodu pitnego czy cydru, którzy bez możliwości sprzedawania swoich produktów za pomocą internetu – są praktycznie skazani na niebyt. Najdobitniej pokazał to czas pandemii. 

Przewoźnicy w 2025 r. zapłacą wyższe składki ZUS od wynagrodzeń kierowców międzynarodowych, nie podwyższając im nawet płacy

Pod koniec sierpnia rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2025 roku, z którego wynika, że przeciętne prognozowane wynagrodzenie wzrośnie blisko o 850 zł. Podwyższenie tej kwoty oznacza dla przewoźników, że muszą przygotować się do wzrostu składek do ZUS.

Firmy niechętnie upominają się o pieniądze u dłużników, a po upływie pół roku windykacja może być bezskuteczna

Dlaczego dłużnicy nie płacą na czas należności za faktury? Nie mam pieniędzy, zapomniałem o fakturze, klienci zalegają mi z zapłatą, więc i ja nie płacę – to najczęstsze usprawiedliwienia, jakie słyszą właściciele firm od swoich klientów, którzy nie regulują należności za dostarczone towary czy wykonane usługi.

REKLAMA

10 pytań, jakie warto zadać freelancerowi przed rozpoczęciem współpracy

Outsourcing staje się coraz bardziej popularny w Polsce. Jednak dla wielu przedsiębiorców, którzy dotychczas nie korzystali z usług freelancerów, zlecanie im zadań może być wyzwaniem. Oto szczegółowy poradnik, który pomoże przygotować się do efektywnej współpracy z niezależnym specjalistom.

Korzystne rozwiązanie podatkowe dla podmiotów prowadzących działalność badawczo-rozwojową

Ulga badawczo-rozwojowa (B+R) to korzystne rozwiązanie podatkowe dla podmiotów prowadzących działalność badawczo-rozwojową, skierowane zarówno do podatników PIT (opodatkowanych skalą podatkową lub tzw. podatkiem liniowym) jak i do podatników CIT (którzy uzyskują przychody z działalności gospodarczej, inne niż zyski kapitałowe). Ulga ta stanowi istotne wsparcie dla firm inwestujących w innowacje, technologie i rozwój nowych produktów.

Budownictwo mocno wyhamowało, ale to wciąż najbardziej optymistyczna branża, bo liczy na wydatkowanie pieniędzy przez rząd

Optymizm w branży budowlanej utrzymuje się już od wielu miesięcy. Ponieważ jednak jego motorem napędowym są inwestycje ze środków Krajowego Planu Odbudowy oraz kredytu #naStart, entuzjazm słabnie. Wszystko przez ślamazarną pracę rządu.

Szykują się milionowe kary. Kontrola stron internetowych: kogo dotyczy, kto kontroluje, jaka kara i za co

Nie tylko skarbówka kontroluje i nakłada kary za złamanie przepisów. I nie tylko Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Do akcji coraz częściej wkracza też Urząd Ochrony Danych Osobowych – UODO, a kontrole kończą się karami – nawet w milionach złotych.

REKLAMA

Otwieranie dziś restauracji to samobójstwo? Pewniejsze jest pójść śladem Żabki do własnego sklepu z ofertą gotowych dań

Rewolucja dzieje się w całej branży fachowo określanej jako HoReCa. Ale największa w jej gastronomicznej części. Świadczą o tym dane gospodarcze dotyczące liczby otwieranych placówek, zawieszanych działalności, długów i kredytów oraz tempa ich spłaty. Restauracje tracą na popularności, zyskują sklepy oferujące gotowe dania - ciepłe lub do odgrzania w domu.

Jak odblokować innowacyjność małego biznesu?

Innowacyjność w małej firmie to wyzwanie. Małemu biznesowi jest trudniej na wielu płaszczyznach. Często jest to jedna osoba do podejmowania decyzji i brak jest kogoś kto spojrzałby obiektywnie na działania i krytycznie na trendy. Jak odblokować innowacyjność małej działalności podpowiada Zuzanna Mikołajczyk, innowatorka i strateg innowacji.

REKLAMA