Dlaczego w zeszłym tygodniu nasza waluta poniosła straty w stosunku do euro, mimo że początek dobrze rokował dla notowań złotego? Po pięciu dniach jego kurs spadł o blisko 1,3 proc., a wspólna waluta znajdowała się w rejonie poziomu 4,0000. Jak podkreślają eksperci, nadal pozostaje on istotnym oporem, hamującym zniżkę złotego wobec euro.
W czwartek już drugi dzień z rzędu indeks 20 największych spółek na warszawskiej giełdzie szedł w górę. Łącznie zarobił 2,6 proc., a od dołka z 17 lutego – 4,6 proc. Tym bardziej jest to godne uwagi, że w tym samym czasie najważniejsze amerykańskie i niemieckie indeksy spadały w dół. Od 18 lutego S&P500 stracił 1 proc., a DAX – prawie 3 proc.
Minione dni przyniosły pogorszenie nastrojów na Wall Street, ale nastawienie tamtejszych autorów najbardziej popularnych biuletynów inwestycyjnych nie uległo zasadniczej zmianie. Zmniejszył się odsetek optymistów z 53,3% do 50,6%, zaś pesymistów przybyło i stanowią oni teraz 19,5%, a nie 18,9%. Analitycy stali się bardziej odporni na wydarzenia geopolityczne i nie rozważają przyszłości wyłącznie pod ich kątem.
W ubiegłym tygodniu dolar tracił na wartości w stosunku do głównych walut. W środę udało mu się pokonać ważny opór na poziomie 1,3750, gdzie znajdowało się górne ograniczenie dość rozległego przedziału, w którym się poruszał. Największa zwyżka kursu EUR/USD pozwoliła głównej parze walutowej dotrzeć w okolice szczytów z początku lutego, do 1,3840. Jednak próba przebicia tej wartości nie powiodła się.
Poniedziałek może utwierdzić nas w przekonaniu, że byki nie straciły dobrej kondycji. Przez cały dzień WIG20 dawał popis na parkiecie, sięgając coraz wyżej. Również na pozostałych, europejskich giełdach przeważały zwyżki. To zasługa unormowania się cen surowców, nieco spokojniejszych nastrojów w Libii oraz zadowalających danych makro, przede wszystkich publikacji z USA.
Podczas wczorajszej sesji kurs eurodolara poszedł w górę i zatrzymał się dopiero na poziomie 1,3790. Ponowne, bezskuteczne testowanie tego oporu nastąpiło dzisiaj w trakcie sesji azjatyckiej. Gdy jednak zaczęły pracować europejskie parkiety, główna para walutowa zdołała pokonać wczorajsze maksima i naruszyć istotną barierę, usytuowaną na poziomie 1,3800.
Podczas dzisiejszego dnia na giełdzie układ sił głównych par walutowy zmienił się radykalnie. Eurodolar wybił się ponad górną barierę, znajdującą się na poziomie 1,3750. Oznacza to, że euro może w dalszym ciągu umacniać się w stosunku do amerykańskiej waluty, wędrując nawet w okolice 1,3850, czyli wartości, wyznaczonej przez szczyty na początku lutego.
Słowa Yvesa Merscha wsparły euro. Członek Europejskiego Banku Centralnego powiedział dzisiaj, że gdyby ECB zaostrzył swoją politykę podczas posiedzenia, które ma się odbyć 3 marca, nie byłby zaskoczony. Przyznał on, że inflacja rośnie, stając się coraz większym problemem i powodując wzrost wartości euro.