Nabywcy i zbywcy pojazdów (w tym oczywiście samochodów) mają obowiązek zgłosić fakt nabycia lub zbycia do odpowiedniego wydziału komunikacji (w starostwie powiatowym, urzędzie miasta na prawach powiatu, czy w urzędzie dzielnicy w przypadku Warszawy). Zgłoszeniu podlega przeniesienie własności pojazdu zarówno na podstawie umowy sprzedaży jak i w przypadku darowizny. Zbycie lub nabycie zgłaszają obie strony – zarówno dotychczasowy, jak i nowy właściciel pojazdu. Osoba, która tego nie zrobi – może zapłacić karę w wysokości od 200 do 1000 złotych. Ministerstwo Cyfryzacji zachęca, że najłatwiej zgłosić to online przez internet.
Do końca kwietnia 2018 r. zatrudnialiśmy zleceniobiorcę, który od 1 maja 2018 r. pracuje na podstawie umowy o pracę (umowa zlecenia skończyła się 30 kwietnia 2018 r.). Osoba ta, będąc zleceniobiorcą, zgłosiła członka rodziny do ubezpieczenia zdrowotnego. Czy w związku z tym, że zmienia się tytuł ubezpieczenia na pracowniczy, powinniśmy wyrejestrować członka rodziny razem z wyrejestrowaniem zleceniobiorcy (z kodem 04 11 xx), a następnie ponownie zgłosić członka rodziny razem ze zgłoszeniem pracownika?
Swego czasu bardzo głośną w mediach, również tych społecznościowych, była sprawa wylewania piwa marki Ciechan przez warszawską księgarnio-kawiarnię Wrzenie Świata w reakcji na – w jej ocenie – homofobiczne wypowiedzi właściciela browaru. W sprawie zapadł już nieprawomocny wyrok – Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Fundacja Instytut Reportażu, prowadząca lokal, dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji, który miał polegać na bezprawnym nakłanianiu osób trzecich do niedokonywania zakupu piwa Ciechan. Czy w ten sposób została ograniczona wolność słowa, jak podkreślają niektórzy?
Z firmy odchodzi kluczowy pracownik. Miał dostęp do istotnych informacji technicznych, technologicznych, organizacyjnych i handlowych firmy, w tym do strategii, listy klientów, stosowanej polityki cenowej itp. I istnieje niebezpieczeństwo, że pracownik ten przejdzie do konkurencyjnej firmy. W jaki sposób można przeciwdziałać niekorzystnym skutkom odejścia pracownika w sferze tajemnic przedsiębiorstwa?
Mnogość dostępnych na rynku produktów sprawia, że trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre z nich są co najmniej podobne do produktów konkurencji. Często jest to spowodowane cechami funkcjonalnymi produktu. Nierzadkie są jednakże również przypadki, gdzie podobieństwo wynika z kopiowania produktów konkurencji. W takich sytuacjach powstaje pytanie, czy naśladownictwo jest w świetle prawa dopuszczalne. Z jednej strony naśladownictwo jest elementem postępu gospodarczego. Z drugiej jednakże strony, naśladownictwo może prowadzić do przejęcia wyników pracy innego przedsiębiorcy. Mamy więc do czynienia z konfliktem dwóch wartości – publicznych (rozwój gospodarki) i prywatnych (ochrona czyjejś pracy).
Niestety, brak świadomości w sferze prawa własności przemysłowej wśród przedsiębiorców jest wciąż widoczny. Przedsiębiorcy bagatelizują i nie analizują wymyślonych przez siebie nazw, haseł promujących czy symboli, nierzadko uważając, że są one nowe, innowacyjne i wcześniej niezasłyszane. To najczęściej popełniany błąd. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że wszystkie te elementy mogą podlegać ochronie. Nazwa wymyślona przez Kowalskiego również. Zdajmy sobie wreszcie sprawę z tego, że ochrona nie dotyczy tylko symboli wielkich, renomowanych marek, a konsekwencje naruszenia znaku towarowego mogą nas kosztować nie tylko sporo nerwów i czasu, ale także pieniędzy.