Dziś przed godziną 10.00 poznaliśmy dobre publikacje ze strefy euro. Wprawdzie indeks usług spadł do 56 z 56,7 w kwietniu, ale jest to i tak lepszy wynik od spodziewanych 55,4. Również wskaźnik PMI dla Niemiec miło zaskoczył, plasując się na poziomie 56,1, a nie – jak się spodziewano – 54,9.
Wczoraj pojawiły się spekulacje na temat tego, że Unia Europejska przygotowuje pakiet pomocowy dla Aten, które nie są w stanie samodzielnie uregulować swoich zobowiązań finansowych. Jeżeli Grecja dostanie w przyszłym miesiącu zapomogę, uchroni to ją przed bankructwem. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł wcześniej, że nie wypłaci piątej transzy pożyczki dla Grecji, jeśli UE nie zapewni temu państwu finansowania na 2012 rok.
Opublikowane wczoraj dane na temat sektorów usług i przemysłowego nie wpłynęły znacząco na obraz rynku. Oba indeksy PMI dla Francji, Niemiec, strefy euro i Chin obniżyły się, w porównaniu z poprzednim miesiącem. Jedynie francuskie usługi wypadły lepiej niż się spodziewano, plasując się na poziomie 62,8 w maju wobec oczekiwanych 62,2 i wartości 62,9 w kwietniu.
Wydaje się, że uczestnicy rynku w USA nie wiedzą, czy spadek cen towarów wziąć za dobrą monetę. Świadczy o tym fakt, że we wtorek rynek akcji nie stracił mimo niekorzystnych publikacji gospodarczych. Obawa przed spowolnieniem koniunktury wywołała obniżkę cen surowców, ale jednocześnie stanowi bufor, chroniący przed presją inflacyjną, która z kolei mobilizuje banki do podnoszenia stóp procentowych.
Przez dwa pierwsze tygodnie maja w notowaniach na rynkach akcji uwidacznił się stosunek inwestorów do ryzyka. Eurodolar poszedł w dół o 1,7 procent, zaś indeks CRB powędrował w górę, co w dużej mierze miało związek z odbiciem ropy, jak zauważyli eksperci. Co spowodowała awersja do ryzyka, w połączeniu z drożejącymi cenami amerykańskich obligacji? Uczestnicy rynku bez kozery zaczęli pozbywać się akcji.