Przyczyny osłabienia dolara
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jest to wynik zdecydowane poniżej oczekiwanych 150-160 tys. – wielkości zapewniających równowagę w gospodarce USA. Na wymienione 54 tys. składają się dwie wielkości: 83 tys. – liczba nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym i 29 tys. – spadek zatrudnienia w sektorze publicznym. Amerykanie zwolnili więc 29 tys. urzędników. Czyżby był to pierwszy krok na drodze do równoważenia rozdętego ponad stan budżetu?
REKLAMA
Jednocześnie poprawa na rynku pracy w ciągu ostatnich 40 miesięcy wypada słabo. W wyniku finansowej zawieruchy, Stany Zjednoczone straciły 8,7 mln miejsc pracy, z czego odzyskano niewiele ponad 20% - 1,8 mln. Oczywistą reakcją na kiepskie dane makro były silne spadki tamtejszych indeksów giełdowych. S&P 500 utracił 0,97% a przemysłowy Dow Jones 0,79%. W trakcie sesji oba wskaźniki traciły nawet 1,15% i 1,17%, jednak humory inwestorom poprawił w dalszej części dnia lepszy od oczekiwań wynik aktywności sektora usługowego. Non-Manufacturing ISM (odpowiednik europejskiego PMI dla usług) nieoczekiwanie wzrósł do 54,6 z 52,8 w kwietniu. Spodziewano się wyniku na poziomie 54.
Przeczytaj również: Czy znasz największe transakcje na rynku walutowym?
REKLAMA
Wspomniane dane makro były dużym zaskoczeniem dla rynku walutowego (Forex). Dolar osłabił się względem euro, za które pod koniec tygodnia płacono nawet 1,4630 dol. W ciągu dnia kurs EUR/USD wzrósł zatem o 0,97%. Zazwyczaj kiepskie informacje, płynące z największych gospodarek, umacniały dolara, uważanego za dobrą lokatę na niepewne czasy. Powody zmiany kierunku reakcji mogą być dwa. Pierwszy to możliwa utrata globalnej siły przez dolara i zwrócenie się inwestorów bardziej w stronę franka i jena. Byłby to logiczny ruch, biorąc pod uwagę fakt spadku wartości indeksu dolarowego o ponad 14% w ciągu roku.
Drugim powodem, znacznie mniej prawdopodobnym na chwilę obecną, mogą być spekulacje o możliwym, kolejnym poluzowaniu polityki pieniężnej w Ameryce. O ile jednak poprzedni taki program, QE2, miał uzasadnienie makroekonomiczne, o tyle obecnie trudno byłoby znaleźć usprawiedliwienie dla takich poczynań. Wprowadzone w ubiegłym roku QE2 miało oddalić realne widmo deflacji, zaglądające Amerykanom głęboko w oczy.
Polecamy serwis: Inwestycje
Niezależnie od przyczyn, eurodolar rośnie i tak może być w ciągu następnych kilku dni. Dość istotne dla głównej pary rynku Forex będzie zachowanie w okolicach 1,47316. Tam znajduje się zniesienie 78,6% Fibo od fali spadków z 5-23 maja. Nieco wyżej, na 1,4800-1,4820, opór postawi linia trendu wzrostowego, aktualna w 01-05.2011. Przesunięta, 20-okresowa średnia krocząca potwierdza trwający obecnie kierunek ruchu. Odległość kursu od średniej wynosi obecnie 250 pipsów, co wskazuje na dużą siłę wzrostów.
Dziś rynek mogą jeszcze zaskoczyć dane makro. Przed południem poznaliśmy oczekiwania inwestorów finansowych i inflację w strefie euro. Pierwsza publikacja, zwana indeksem Sentix, wpłynęła na rynek już o 10.30, a dynamika cen producenckich PPI – pół godziny później. Późnym popołudniem, o 18.00, czeka nas jeszcze wystąpienie szefa EBC. O 19.15, na konferencji w Atlancie, wystąpi amerykański sekretarz skarbu, T. Geithner, a pół godziny przed północą będzie okazja do posłuchania jastrzębio nastawionego członka amerykańskiego komitetu polityki pieniężnej FOMC – R. Fishera.
Bartosz Boniecki,
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA