Bezrobocie w Ameryce i wzrosty na giełdach
REKLAMA
REKLAMA
Początek piątkowych notowań na warszawskiej giełdzie przyniósł próbę powrotu indeksu naszych blue chipów powyżej 2900 punktów. Poziom ten był uparcie broniony przez większą część czwartkowej sesji i byki uległy dopiero w samej końcówce. Gdy okazało się, że handel na Wall Street nie zakończył się przeceną, powstały warunki, by powalczyć dziś o niewielki choćby wzrost. Ta walka była skuteczna jedynie przez kilkanaście pierwszych minut. WIG20 na otwarciu zyskiwał 0,2 proc., zaczynając od niecałych 2902 punktów. Niedźwiedzie nie miały jednak problemów ze sprowadzeniem go niżej. Po pół godzinie indeks ten tracił 0,3 proc. W ciągu następnych kilku godzin trwała przepychanka w przedziale 2888-2893 punktów. Dziś nasz parkiet nie wyróżniał się już siłą podobną jak dzień wcześniej, gdy był w stanie trzymać się minimalnie nad kreską, nie przejmując się ponad 1,5 proc. spadkami na głównych europejskich giełdach. Wręcz przeciwnie, był od nich wyraźnie słabszy.
REKLAMA
Przeczytaj również: Na czy polega działalność funduszu Investor Private Equity FIZ?
Wskaźnik w Paryżu zaczął dzień także od zwyżki o 0,2 proc. i do południa skutecznie bronił się przed zejściem niżej. DAX rósł na otwarciu o 0,5 proc. i również nie wykazywał oznak słabości. Podobnie było w Londynie, gdzie zwyżka sięgała 0,4 proc. W utrzymaniu nie najgorszych nastrojów pomogły nieco lepsze niż się spodziewano odczyty wskaźników aktywności w słuchach strefy euro i w Niemczech. FTSE radził sobie nieźle, mimo słabszych danych. Po informacjach o pomyślnym zakończeniu negocjacji w sprawie pomocy dla Grecji, indeks w Atenach przed południem zyskiwał ponad 2 proc., a pod koniec dnia rósł o ponad 4 proc. Na pozostałych parkietach zmiany były niewielkie, poza tracącym ponad 1,5 proc. wskaźnikiem w Helsinkach. Powszechne jednak było wyczekiwanie na informacje o stanie amerykańskiego rynku pracy. Gdy tuż przed południem kontrakty na indeksy za oceanem dynamicznie poszły w dół, tracąc po 0,4 proc., nastroje na naszym kontynencie błyskawicznie pogorszyły się. Pewien wpływ na to pogorszenie miała zapewne informacja o tym, że plan dla Grecji zakłada także pewien udział w nim inwestorów sektora prywatnego. Trudno się dziwić, że inwestorzy nie ucieszyli się. Szczegóły mają być znane 20 czerwca. W tym czasie po ponad 1 proc. spadały akcje Bogdanki, BRE, PGNiG i PKN Orlen, a WIG20 zniżkował o 0,6 proc. Nasze pozostałe indeksy reagowały mniej nerwowo, tracąc po 0,4 proc.
Polecamy serwis: Karty kredytowe
Informacje z amerykańskiego rynku pracy okazały się fatalne. Liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym zwiększyła się o zaledwie 54 tys., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 150 tys. Stopa bezrobocia podniosła się z 9 do 9,1 proc. To spowodowało chwilowy popłoch na giełdach. WIG20 tracił 1 proc. Na szczęście lepsze niż się spodziewano okazały się dane o aktywności w usługach. W efekcie skala spadków zmniejszyła się.
Ostatecznie WIG20 zniżkował o 0,42 proc., WIG o 0,37 proc., mWIG40 o 0,47 proc., a sWIG80 o 0,29 proc. Obroty wyniosły 995 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.