Kolejna dawka słabych publikacji z USA
REKLAMA
REKLAMA
Z kolei indeks wskaźników wyprzedzających w gospodarce obniżył się w kwietniu o 0,3 proc. m/m – spodziewano się jego wzrostu o 0,1 proc. m/m. Słaba była też sprzedaż domów na rynku wtórnym, która obniżyła się w kwietniu o 0,8 proc. m/m – wcześniej ujawniono fatalne odczyty o dynamice rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń, co wpisuje się w nadal dość mizerny obraz amerykańskiego rynku nieruchomości. Inwestorzy mogli się dzisiaj tylko pocieszać tym, że cotygodniowe bezrobocie obniżyło się do 409 tys., z 438 tys. po korekcie – tyle że utrzymywanie się ponad poziomem 400 tys. świadczy tak naprawdę o słabości rynku pracy. W pierwszym momencie giełdy nie zareagowały zdecydowanie na te informacje – widać, że rynek ma nadzieję, iż FED po raz kolejny znajdzie jakieś rozwiązanie problemu. Członkowie tego gremium wprawdzie byliby skłonni rozważyć program QE3, gdyby doszło do „znaczącego pogorszenia” sytuacji gospodarczej. Ale, czy aby na pewno, skoro na ostatnim posiedzeniu dużo miejsca poświęcono dyskusjom o strategii wyjścia z ultra-liberalnej polityki? Twierdzenie, iż była to czysto akademicka dyskusja, można raczej włożyć między bajki.
REKLAMA
Dowiedz się także: Dlaczego warto inwestować w srebro?
REKLAMA
Ujawniły się między pomysłami Europejskiego Banku Centralnego a propozycjami polityków z Eurogrupy i Komisji Europejskiej, która w kwestii rozwiązania greckiego „węzła zadłużenia” przeceniała euro, ale tylko w pierwszych godzinach europejskiej sesji. Później rynek sprawiał wrażenie, jakoby zbagatelizował ten problem. Prawda jest taka, że nie obejdzie się bez przeznaczenia dodatkowych środków na pomoc dla Grecji już w czerwcu. Prawdopodobnie politycy siądą do rozmów już w ciągu najbliższych kilkunastu dni – po tym, jak zostanie opublikowany raport ze wspólnej misji MFW, KE i ECB w Atenach, która miała pokazać, czy i w jaki sposób grecki rząd wypełnia narzucone wcześniej warunki umowy pożyczkowej z 2010 r. i jakie są realne perspektywy na poprawę wskaźników gospodarczych. To jednak wcale nie oznacza, że w ciągu najbliższych dni kurs euro nie spadnie – w temacie Grecji trwa nadal burza mózgów, która sugeruje niepewność, której inwestorzy nie lubią.
Dzisiaj w depeszach agencyjnych można było też natknąć się na spekulacje, dotyczące obsady stanowiska szefa MFW, po tym jak Dominique Strauss-Kahn oficjalnie zrezygnował z tego stanowiska. Na giełdzie kandydatów pojawił się nawet sam szef Europejskiego Banku Centralnego, J.C.Trichet, którego na jesieni ma zastąpić Włoch, Mario Draghi. Niemiecki „Handelsblatt” podał jednak, iż kanclerz Merkel byłaby gotowa wesprzeć kandydaturę francuskiej minister finansów, Christine Lagarde. Informacje te zostały później potwierdzone przez agencję Reuters, która powołała się na źródło w niemieckim rządzie. Byłoby to nieco ryzykowne zagranie ze strony Niemców. Kandydatura Lagarde wprawdzie pojawiała się dość często, ale wydaje się, że napotkalibyśmy na trudności z zaakceptowaniem jej przez nie-europejskich członków MFW. W efekcie może się okazać, że stanowisko szefa obejmie ktoś z krajów rozwijających się – to utrudniłoby współpracę w newralgicznych tematach, do jakich należy sytuacja w krajach PIIGS.
Polecamy serwis: Lokaty
EUR/USD:
Rynek zawisł dokładnie między ważnym oporem (1,43), a wsparciem (1,42). Dzienne wskaźniki nie dają gwarancji na wyjście z niej górą, a zbyt długie utrzymywanie się poniżej 1,43, może sprawić, że wygra jednak koncepcja złamania 1,42, co otworzyłoby drogę do ruchu w okolice 1,40 w przyszłym tygodniu.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.