Każdy bloger powinien pamiętać o tym, że w cyberprzestrzeni prawo obowiązuje na takich samych zasadach, jak w tzw. realu. Poczucie anonimowości bywa złudne, łatwość wyrażania często kontrowersyjnych poglądów może rodzić odpowiedzialność, a jedno kliknięcie oznaczać zawarcie skutecznej umowy i zobowiązanie się np. do uiszczenia opłaty za daną usługę, co przy niechęci internautów do czytania regulaminów i innych pojawiających się na stronach informacji bywa niebezpieczne. Specyfika internetu oczywiście pociąga za sobą szereg komplikacji i kontrowersji, między innymi w zakresie egzekwowania obowiązujących przepisów, to jednak nie zwalniają z odpowiedzialności przed prawem. O czym powinien pamiętać bloger, żeby nie popaść w problemy z prawem?
Posiadając firmę każdy przedsiębiorca stara się jak najbardziej ograniczyć koszty i wówczas często wpada w pułapkę korzystania z nielegalnego oprogramowania. Legalne programy, w szczególności specjalistyczne, niejednokrotnie mogą stanowić koszt kilku tysięcy złotych i często nie stać na nie nowo założonej firmy. Własciciel sądząc, iż pobierając z Internetu program nie tylko oszczędzi, ale jeszcze się wzbogaci, nie bierze pod uwagę możliwości wykrycia swoich nielegalnych działań. Koszty tego typu oszustwa nie tylko wielokrotnie przekraczają koszt zakupienia programów, ale również nie mogą być wpisane w koszta firmy, a także powodują szkody w postaci utraty jej wiarygodności.
Niestety, brak świadomości w sferze prawa własności przemysłowej wśród przedsiębiorców jest wciąż widoczny. Przedsiębiorcy bagatelizują i nie analizują wymyślonych przez siebie nazw, haseł promujących czy symboli, nierzadko uważając, że są one nowe, innowacyjne i wcześniej niezasłyszane. To najczęściej popełniany błąd. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że wszystkie te elementy mogą podlegać ochronie. Nazwa wymyślona przez Kowalskiego również. Zdajmy sobie wreszcie sprawę z tego, że ochrona nie dotyczy tylko symboli wielkich, renomowanych marek, a konsekwencje naruszenia znaku towarowego mogą nas kosztować nie tylko sporo nerwów i czasu, ale także pieniędzy.
Myśląc o znaku towarowym, większości z nas nasuwa się rysunek czy logo znanej marki w formie charakterystycznego napisu. Nic bardziej mylnego ! Jak się okazuje, rejestracji i ochronie podlegać może również czerwona podeszwa butów, zapach świeżo skoszonej trawy, melodia, ton czy etykieta. Czym właściwie jest znak towarowy ?