Stały czytelnik napisał:
Drogi blogu, ostatnio wśród moich znajomych pojawiają się takie oto wpisy:
reklama
reklama
„W odpowiedzi na nową politykę Facebooka informuję w dniu dzisiejszym, 17 listopada 2013, że wszystkie moje dane personalne i fotografie, filmy itd. są obiektami moich praw autorskich (zgodnie z Konwencją Berneńską).W celu komercyjnego wykorzystania wszystkich wyżej wymienionych obiektów praw autorskich w każdym konkretnym przypadku wymagana jest moja pisemna zgoda!
FB jest teraz firmą publiczną. …Dlatego też wszystkim użytkownikom tego portalu społecznościowego zaleca się umieszczenie na swoich stronach podobnych «powiadomień o prywatności», inaczej (jeżeli powiadomienie nie było opublikowane na stronie chociaż 1 raz), automatycznie pozwala się na dowolne wykorzystanie danych z Waszej strony, Waszych zdjęć i informacji, opublikowanych w wiadomościach na profilu Waszej strony.Każdy, kto czyta ten tekst może skopiować go na swój profil FB. Dzięki temu będzie chroniony ustawą o prawach autorskich.”
Zobacz: Profile dzieci na Facebooku - za i przeciw
No i oczywiste pytanie: czy faktycznie wpis ten ma swój oczekiwany skutek prawny?
Pozdrawiam!
Stały czytelnik
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
Drogi Stały czytelniku!
Przede wszystkim dziwi mnie to, że takie wpisy pojawiły się wśród Twoich znajomych dopiero teraz. Z tego rodzaju „zjawiskiem” mieliśmy do czynienia już pod koniec 2012 r.
A co to takiego?
To rezultat jednego z wielu „łańcuszków”, który zrobił wyjątkowo dużą karierę na FB, a który pojawił się (i wraca) przy zmianie regulaminu tego portalu społecznościowego. Użytkownicy uznali go chyba za bardzo wiarygodny przez te wszystkie odwołania do przepisów, konwencji itp., co w połączeniu z dość sporym szumem medialnym na temat ochrony prywatności, „przywłaszczania” praw autorskich przez portale społecznościowe itd. wpływa na jego „dużą karierę”.
Sprawozdania informacyjne a prawa autorskie
Problem bierze się z tego, że ludzie w ogóle nie czytają regulaminów i osobiście nie znam nikogo, kto choćby w części przeczytał regulamin Facebooka przed dokonaniem rejestracji i . rozpoczęciem cudownej przygody z lajkowaniem.
To znów przekłada się na to, że użytkownicy FB nie wiedzą, do czego portal jest uprawniony, a do czego nie. Taka sytuacja zaś sprzyja powstawaniu różnych mitów i plotek, że np. wszystko co napiszesz albo wrzucisz na FB trafia do Marka Zuckerberga, staje się jego własnością, może to wykorzystać komercyjnie i w ogóle, że Mark zbiera informacje o użytkownikach, żeby zdobyć władze nad światem.