Ostatnimi czasy spekulanci szczególnymi względami darzą Irlandię. Już od weekendu wiadomo, że przyjmie ona wsparcie od UE i MFW, natomiast na szczegóły, dotyczące pomocy, prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do końca tygodnia. Jest nad czym się zastanawiać, zwłaszcza że zastrzyk finansowy dla Irlandii może kosztować nawet 80 mld euro.
Od 2011 roku single zostaną objęci programem „Rodzina na Swoim”. Nie oznacza to jednak, że będą przysługiwać im takie same profity, jak reszcie beneficjentów. Czy będzie z czego wybierać? – w ofercie znajdzie się pięciokrotnie mniej mieszkań niż obecnie. W Szczecinie może to oznaczać, że w praktyce program w ogóle nie obejmie singli, sytuacja jest nieciekawa również we Wrocławiu, Poznaniu i Krakowie.
Kluczowa godzina na dzisiaj to 13:30, wtedy poznamy comiesięczny raport Departamentu Pracy USA. Wprawdzie znika już nam wpływ spisu powszechnego, kiedy to czasowo zatrudnieni zostali ankieterzy, którzy w ostatnich miesiącach kończyli pracę i zaniżali tym samym odczyt NFP, czyli zmian w liczbie etatów w sektorach pozarolniczych. Stąd też część inwestorów większą uwagę przywiązywała do wartości zmiany tylko w sektorze prywatnym, a inni po prostu mieli „rozdwojenie jaźni” i podążali za tłumem.
Wczorajsza sesja była na wszystkich parkietach spokojna i niemrawa, ponieważ gracze oczekiwali na decyzję FED. Decyzję, która już od paru miesięcy była komentowana na wszelkie możliwe sposoby, ale liczono, że oprócz oczekiwanych 500 mld dolarów rynek dostanie coś więcej. I dostał! Zamiast pół biliona obiecano o 100 mld dolarów więcej plus reinwestycje środków z wcześniej zakupionych obligacji. Oznacza to co najmniej 900 miliardów świeżych banknotów zalewających rynek do połowy przyszłego roku. Choć prezenty z FED nie były spektakularne to reakcja na nie przybrała znamiona euforii. WIG20, podobnie jak inne europejskie parkiety, od otwarcia wskoczył na jednoprocentowy plus i sukcesywnie w trakcie sesji wspinał się wyżej.
Wczoraj w godzinach wieczornych obserwowaliśmy znaczne umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN zszedł w okolice poziomu 3,9050, natomiast USD/PLN spadł do 2,7600 i tym samym istotnie zbliżył się do tegorocznego minimum (2,7500). Ruchy te dokonały się po publikacji komunikatu amerykańskich władz monetarnych, w którym zapowiedziano zwiększenie programu wykupu obligacji skarbowych o 600 mld USD. Choć kwota ta nie odbiega znacząco od konsensusu rynkowego, inwestorzy po jej ogłoszeniu przystąpili do wyprzedaży amerykańskiej waluty i zakupów ryzykowniejszych aktywów. Świadczy to o ich determinacji do utrzymania trendu deprecjacyjnego w notowaniach dolara i tendencji wzrostowej na światowych giełdach. W takich warunkach złoty powinien zyskiwać na wartości, szczególnie względem USD.
Złoty we wtorek zyskał na wartości. Wsparciem dla krajowej waluty były dane, jakie napłynęły wczoraj z polskiej gospodarki oraz dość dobre nastroje inwestycyjne na światowych rynkach. Kurs EUR/PLN zszedł w okolice poziomu 3,9400. Dzisiaj kształtuje się o 1 grosz niżej. Wartość euro względem złotego wciąż pozostaje kanale spadkowym o łagodnym nachyleniu. Nieudana piątkowa próba wyjścia ponad górne ograniczenie tego kanału dodatkowo potwierdza jego istotność. Górna bariera tego przedziału wahań znajduje się obecnie w pobliżu 3,9700, z kolei dolna na 3,8800.
Pierwsze doniesienia o wzroście gospodarczym w III kwartale poszczególnych państw wskazują na wytracanie przez niego tempa. W Wielkiej Brytanii kwartalna poprawa zwolniła do 0,8% z 1,2% w II kwartale, a w Korei do 0,7% z 1,4% w II kwartale. W skali roku brytyjski PKB poprawił się o 2,8%, a koreański o 4,5%. Widzimy zatem, że z jednej strony skala rozwoju gospodarczego w tych krajach jest zadowalająca, a z drugiej strony są powody do obaw o to, co przyniesie przyszłość.