Napływ słabych danych z Niemiec, donoszących o niespodziewanym spadku zamówień w przemyśle w grudniu, spowodował, że nastąpiła konsolidacja kursu EUR/USD wokół wartości 1,3506. Wieczorem do ataku przystąpił jednak popyt, który kontynuował napór dzisiaj rano. Trudno jednoznacznie ocenić, kto stoi za takim zachowaniem, ale nieoficjalnie wskazuje się na azjatyckie banki, chociaż istnieją również zwolennicy zwykłego odreagowania.
Eurodolar bezskutecznie usiłował odreagować spadki. Popyt nie zdołał przełamać dolnego ograniczenia na poziomie 1,3620. W konsekwencji notowania tej pary walutowej ponownie poszły w dół i nastąpiła konsolidacja wokół wartości 1,3510 – nowego, lokalnego minimum. Dane, które napłynęły o godz. 12.00 z Niemiec, tylko pogłębiły zniżkę.
Wbrew oczekiwaniom dolar odrobił część poniesionych strat. Tracił jeszcze przed godziną 12.00, co było szczególnie widoczne w stosunku do funta, który umocnił się po lepszym niż się spodziewano wyniku indeksu PMI dla budowlanki. Ten ostatni osiągnął w styczniu 53,7 pkt., poprawiając grudniowy poziom 49,1 pkt. W rezultacie para GBP/USD ustanowiła lokalny szczyt na poziomie 1,6229 i dotarła do kluczowego rejonu 1,63.
Wczoraj odbyły się spektakularne demonstracje w Egipcie, ale reżim nie został obalony. Hosni Mubarak obiecał zrezygnować z władzy we wrześniu, na kiedy to przewidziano wybory. Dlatego też prawdopodobnie przyjdzie nam czekać do jesieni, aby przekonać się, czy prezydent ustąpi dobrowolnie. Jego deklaracje nie pomogły załagodzić sytuacji w kraju, również państwa sąsiadujące z Egiptem czujnie obserwują Kair.
Podczas europejskiej sesji nastąpiło dalsze umocnienie euro względem dolara. O godz. 15.00 eurodolar krążył powyżej szczytów z 27 stycznia, znajdujących się w rejonie 1,3758. Wartość ta stanowi ważny, techniczny opór. Istnieją podstawy, aby przypuszczać, że zwyżka będzie kontynuowana w dalszym ciągu.
W 2010 r., jak również w roku bieżącym, efekt stycznia był mało widoczny na warszawskiej giełdzie. Rynek zachowywał się dość nerwowo i ostatecznie skończył ubiegły miesiąc ze zniżką, która wyniosła blisko 0,7%. Małe spółki odnotowały zdecydowanie korzystniejsze wyniki niż blue chips. sWIG80 wzrósł o 2,5%, podczas gdy WIG20 był 1,4% na minusie.
Mimo niskiego, łącznego PKB, które w 2009 r. opiewało na kwotę 58 141,5 mld dolarów i stanowiło zaledwie 0,32% PKB na świecie, Egiptowi udało się wpłynąć na światowe rynki. Wydawałoby się, że demonstracje w tym kraju stanowią problem lokalny, a ponad 100 zabitych osób i kolejne 2000 rannych nie są w stanie sprawić, że spadnie wartość indeksów giełdowych na świecie. Stało się jednak inaczej.
Dziś rano osłabienie złotego, które rozpoczęło się w czwartek, nabrało rozpędu. Po godz. 15.30 euro kosztowało 3,9250 zł, dolar bliski był ceny 2,87 zł, a frank znajdował się na granicy trendu spadkowego, rozpoczętego 28 grudnia, oscylując wokół wartości 3,0330 zł. Ogłoszone przez GUS dane o PKB nie posłużyły za koło ratunkowe.
Wczoraj w późnych godzinach wieczornych i dzisiaj rano eurodolar osiągnął dwa nowe maksima, odpowiednio 1,3703 i 1,3706. USD traciło na wartości w stosunku do innych walut, w tym brytyjskiego funta, który doznał wczoraj uszczerbku wskutek nadspodziewanie słabych wyników dynamiki wzrostu PKB za IV kwartał. Ten ostatni zdołał w niewielkim stopniu odreagować wczorajszy spadek.
Giełdy rozpoczęły nowy tydzień, znajdując się w dość stabilnej sytuacji, co zawdzięczają utrzymywaniu się dobrych nastrojów z poprzednich dni. W nocy eurodolar zdołał złamać opór na poziomie 1,36 i ustanowił nowe maksimum na wysokości 1,3642. Później górę wzięła jednak podaż, spychając parę walutową poniżej poziomu 1,36.
Zeszły tydzień zakończył się pomyślnie dla posiadaczy akcji, ale nie oznacza to, że sytuacja na giełdzie sprzyja im pod każdym względem. Żeby tradycji stało się zadość, odkąd rozpoczęła się hossa, determinacja kupujących zmniejszyła się. Od zwyżek, które obserwujemy od lutego 2009 r., taki schemat powtarzał się już wiele razy.
W dniu dzisiejszym eurodolar odnotował następne wzrosty. Przed południem kurs EUR/USD sforsował istotną barierę na poziomie 1,3500, co pozwoliło mu przystąpić do dalszej zwyżki. Kolejny opór, wyznaczony przez 50-procentowe zniesienie fali spadkowej z okresu od listopada do stycznia, stanowiła wartość 1,3570.