Jak zachowywał się rynek finansowy pod koniec stycznia?
REKLAMA
REKLAMA
Sytuacja gospodarcza
REKLAMA
REKLAMA
PKB w 2010 roku w Polsce wzrosło o 3,8%. Dynamika ta prawie nie odbiega od rynkowych oczekiwań. Również składowe wzrostu gospodarki nie przyniosły niespodzianki. Najszybciej rósł przemysł, któremu przez cały ubiegły rok pomagała dobra koniunktura w Niemczech. Dynamikę wzrostu poprawił nieco sektor usług, spadł natomiast wzrost aktywności w budownictwie. Dane te nie powinny mieć większego wpływu na notowania akcji. Po pierwsze dlatego, że były zgodne z oczekiwaniami, po drugie dlatego, że należą już do historii, a rynki finansowe dyskontują przyszłość. W 2011 roku spodziewany jest wzrost polskiej gospodarki o ok. 4% w skali roku, a realizacja tych prognoz powinna wspierać dalsze wzrosty cen akcji. Inwestorzy będą obserwować wskaźniki wyprzedzające typu PMI oraz miesięczne odczyty zmian produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, aby ocenić, czy te oczekiwania są realne.
W ostatni piątek stycznia opublikowano także dane PKB dla największej gospodarki globu, czyli USA. Stopa zmiany PKB w 2010 roku, porównywalna z opisaną powyżej daną dla Polski, wyniosła 2,9%. Najszerzej komentowane są jednak zmiany kwartalne, podawane w skali roku. Dynamika tego wskaźnika wyniosła 3,2% i była niższa niż oczekiwania analityków, którzy spodziewali się wzrostu o 3,5%. W kontekście piątkowego spadku indeksów na Wall Street, nie powinno to niekorzystnie wpłynąć na rynki akcji, jeżeli przyjrzeć się poszczególnym składnikom, wpływającym na końcowy rezultat.
Dane o PKB zaliczają się do tak zwanych wskaźników opóźnionych koniunktury gospodarczej (lagging indicators) i nie prawdopodobnie nie będzie mieć większego wpływu na główny trend akcyjnych indeksów. Na podstawie ostatniego odczytu PKB w USA można jednak wysnuć optymistyczne wnioski co do najbliższej przyszłości. Prowadzi do nich wielkość tak zwanej sprzedaży finalnej, którą oblicza się jako PKB pomniejszony o wzrost zapasów. W IV kwartale wyniosła ona aż 7.1%, co wynikło z faktu, że zapasy spadły aż o 3,7%. Kiedy sprzedaż finalna rośnie szybciej niż dynamika zapasów, należy oczekiwać wzrostu produkcji w najbliższych miesiącach, ponieważ przedsiębiorstwa będą uzupełniać luki w magazynach. Od ponad dwudziestu lat nie widziano tak dużej rozbieżności pomiędzy tymi wielkościami jak ta, raportowana w piątek. Warto wspomnieć, że są to wstępne dane, które mogą jeszcze zostać dwukrotnie zrewidowane.
Dowiedz się także: Dlaczego polski rynek reaguje na wiadomości z Egiptu?
Trendy w gospodarce
REKLAMA
Piątkowy spadek indeksów w USA nie był skutkiem pogorszenia sytuacji gospodarczej. Pretekstu do zniżek dostarczyła przede wszystkim niepewność co do rozwoju wypadków w Egipcie, w kraju bardzo ważnym z punktu widzenia strategicznego zabezpieczenia szeroko rozumianych interesów USA na Bliskim Wschodzie. Dynamika spadków wynikała natomiast z silnego wykupienia technicznego indeksów amerykańskich akcji.
Mimo głębokości zniżek z technicznego punktu widzenia na razie trudno jest nawet mówić o wstępnych sygnałach odwrócenia trendu wzrostowego w USA. Wiele wskazuje na to, że na największej giełdzie z czasem znowu zagoszczą wzrosty. Większość danych makroekonomicznych wspiera aprecjację cen akcji. Również ostatnie posiedzenie Federalnej Komisji Otwartego Rynku nie wskazuje na to, aby Fed miał w planie wstrzymanie ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Z ostatnich doniesień wynika, że zamieszanie w Egipcie, najprawdopodobniej zakończy się po myśli USA. Co prawda Stany Zjednoczone wspierały dyktaturę Mubaraka, ale jak się okazuje, dostarczały też pomoc opozycji odpowiedzialnej za trwający bunt.
Polecamy serwis: Kredyty
Na polskiej giełdzie od wielu tygodni mamy do czynienia ze znacznymi wahaniami cen akcji. Mimo to nadal można mówić o trendzie wzrostowym. Chociaż zwyżki szybko kończą się mocnymi korektami, zawsze jednak udaje się później ustanowić nowe szczyty na indeksach. Spadki z ostatniego tygodnia nie dostarczają jeszcze wystarczających powodów do wyjścia z rynku akcji, nawet w krótkim terminie. Nadal relatywnie mocniejsze są akcje małych spółek, reprezentowane przez indeks sWIG80.
Ryzyko inwestycyjne
Piątkowy, jednodniowy wzrost indeksu VIX, był największy od maja 2010. VIX odzwierciedla implikowaną, wyliczoną z notowań opcji, przyszłą zmienność poziomu indeksu S&P 500. Mimo dynamicznego wzrostu „indeksu strachu” w piątek, wartość tego wskaźnika pozostaje na relatywnie niskich poziomach. Obecnie wynosi on 20,04 wobec 45 w maju 2010 i 80 w apogeum globalnego kryzysu finansowego. W skali tygodnia wzrosły także notowania instrumentów typu CDS na dług państw peryferyjnych strefy euro. Również i w tym przypadku daleko jeszcze do rekordów z początku tego roku.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.