Pokłady ropy coraz bliżej
REKLAMA
REKLAMA
Bykom dopisywała dobra passa. Na pierwszy ogień poszła najnowsza rekomendacja Goldman Sachs, który podwyższył cenę docelową dla akcji KGHM do 192 złotych. Z tego też powodu KGHM stał się filarem wtorkowych wzrostów. Za pozytywny sygnał dla rynków trzeba uznać też polski indeks PMI dla sektora przemysłowego, który nie był tak wysoki jak oczekiwano, ale wynik 55,6 pkt. i tak jest przyzwoity. Byki całkowicie przejęły kontrolę nad sesją, przy czym analogiczne indeksy PMI dla innych europejskich gospodarek też były lepsze lub co najmniej zgodne z prognozami. Ponadto niemiecki rynek osiągnął nowe rekordy hossy po komunikacie o kolejnej, niższej stopie bezrobocia w tym kraju. Wynosi ona jedynie 7,4 proc. i jest najniższa od zjednoczenia Niemiec. Im bliżej końca sesji, tym bardziej poprawiały się nastroje, a w samej końcówce notowań inwestorów rozgrzał amerykański indeks ISM, także opisujący sektor przemysłowy. Wskaźnik ten doszedł do poziomu 60,8 pkt., a już odczyt powyżej granicy 50 pkt. sygnalizuje rozwój. Przy takich danych, choć produkcja stanowi zaledwie 11 proc. gospodarki USA, amerykański kapitał nie zastanawiał się długo i również S&P500 wyszedł powyżej bariery 1300 pkt.
REKLAMA
Dowiedz się także: Dlaczego polski rynek reaguje na wiadomości z Egiptu?
Warto w tym miejscu przypomnieć, że tak wysoki odczyt ISM nie powinien być wielkim zaskoczeniem, bo przecież wczorajszy indeks Chicago PMI, który jest silnie skorelowany z ISM-produkcją, zapowiadał wysoki poziom tego drugiego. Zaskakujący jest natomiast to sub-wskaźnik zatrudnienia. , który sięgnął najwyższego poziomu od 1973 roku. Należy to interpretować jako potwierdzoną zapowiedź dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy, publikowanych w piątek. W środę i czwartek gracze powinni zatem kupować akcje.
W zasadzie jedyną negatywną informacją był spadek o 2,5 proc. wydatków na inwestycje budowlane w Stanach w grudniu, ale komunikat zginął w morzu optymizmu.
Polecamy serwis: Kredyty
WIG20 ponownie oddalił się od poziomu 2700 pkt. na tyle, by mieć bezpieczny bufor w razie niesprzyjających okoliczności. Ta narastające presja na nowe rekordy ze strony zachodnich parkietów prawdopodobnie a na dniach przełoży się na wzrosty i nasz indeks powinien zamknąć się powyżej styczniowych szczytów. W zwyżkach całego rynku miała swój niewielki udział wtorkowa gwiazda, czyli Petrolinvest. Przy gigantycznych obrotach 84 mln złotych spółka zdrożała o 88 proc. Gdyby dopuszczono do handlu po fiksingu, wzrost przekroczyłby 128 proc. Skąd takie zainteresowanie walorem, nazywanym królem spekulantów? Podobno do znalezienia poszukiwanej od ponad 3 lat ropy brakuje już tylko 100 metrów odwiertu. Skala wzrostu i zainteresowania oznacza, że w najbliższych dniach czeka porządny rollercoaster nas na tej spółce.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.