Dziś poznamy opinie ważnych bankierów
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Starcia w Kairze, w których znów są ranni, to nie jest dobra informacja dla rynków, które chciałyby udanego i pokojowego przekazania władzy w tym kraju przez urzędującego prezydenta. Biorąc jednak pod uwagę „atmosferę ulicy”, wątpliwym wydaje się być termin wrześniowy, który ogłosił Hosni Mubarak przed dwoma dniami. Niemniej wyraźna reakcja rynków pojawiłaby się dopiero w sytuacji, kiedy Mubarak ustąpiłby nagle ze stanowiska, a sukcesja władzy na obecnego wiceprezydenta Sulejmana nie byłaby pewna. Dopóki tak się nie stanie, nie należy liczyć na to, że sprawa egipska będzie znacząco oddziaływać na notowania. Zwłaszcza, że nie ma jeszcze mocnych sygnałów, jakoby rewolta miała rozlewać się na kolejne kraje.
REKLAMA
Dzisiaj kluczowym wydarzeniem będą wystąpienia dwóch czołowych bankierów – o godz. 14.30 szefa ECB i 4 godziny później szefa FED. Teoretycznie można spodziewać się, że J.C.Trichet wesprze euro, a Ben Bernanke osłabi dolara. Problem tkwi jednak w „niuansach” i ich interpretacji – także trzeba być przygotowanym na różne scenariusze
Złoty odrobił wieczorem część strat. Nie udało mu się jednak trwale wrócić poniżej 3,90 zł za euro i 2,82 zł za dolara. Mocniej spadł tylko frank, który dzisiaj rano zszedł poniżej 3,00 zł, głównie za sprawą wyraźnego ruchu w górę na EUR/CHF – powyżej 1,30. Wydaje się jednak, że perspektywa dalszego umocnienia złotego w najbliższych dniach będzie ograniczona, gdyż brakuje jednoznacznych, pozytywnych czynników z kraju, a sytuacja wokół krajów PIIGS może już wkrótce ponownie stanowić istotniejsze obciążenie dla wspólnej waluty.
Dowiedz się także: Dlaczego nastąpiło umocnienie eurodolara?
EUR/PLN:
Nadal utrzymujemy się powyżej wzrostowej linii trendu, poprowadzonej na wykresie dziennym od dołka z 12 stycznia. Widać, że może ona stać się kluczowym czynnikiem w tym impulsie. W takim układzie notowania nie powinny dzisiaj spaść poniżej 3,8900-3,8950, a po południu możemy kierować się nawet w stronę 3,91-3,92, i to niezależnie od sytuacji na EUR/USD.
USD/PLN:
To czy dzisiaj kurs USD/PLN ponownie przetestuje poziom 2,80, będzie zależeć od zachowania się EUR/USD. Konieczny byłby w ty przypadku zdecydowany ruch powyżej 1,39. Tak czy inaczej test 2,80 nie trwałby długo. Na dziennym wykresie widać budujące się, pozytywne dywergencje na wskaźnikach, co daje szanse na pojawienie się początków formacji „2B” na kursie bazowym w kolejnych dniach. Do tego wystarczyłby trwalszy wzrost powyżej 2,83 i dalej 2,85. Na razie ważne wsparcie stanowi rejon 2,82.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Dzienny wykres nie pokazuje zbyt optymistycznych wskazań, a raczej rysuje poważniejsze zagrożenia, które mogą przełożyć się na wyraźniejszy ruch w dół za kilka dni, lub nawet wcześniej. Aby to zrozumieć, wystarczy spojrzeć na dzienne wskaźniki. Dzisiaj kluczowe będzie to, czy uda się pobić wczorajszy szczyt na poziomie 1,3861. Jeżeli nie, podaż może dość szybko przystąpić do ataku. Niemniej obecny, 5-falowy impuls wzrostowy trwający od 10 stycznia, teoretycznie powinien zakończyć się w przedziale 1,3900-1,3950. Pamiętajmy też o tym, że dopóki nie złamiemy wsparcia 1,3758, czyli szczytu z ubiegłego czwartku, to trend wzrostowy pozostanie zachowany.
GBP/USD:
Para funta i dolara zdołała dzisiaj pobić wczorajszy szczyt na poziomie 1,6229, dlatego sytuacja techniczna jest nieco lepsza niż eurodolara. Nie oznacza to jednak, że nie istnieją tutaj zagrożenia – wskaźniki są mocno wyśrubowane. Stąd też w najbliższych dniach może być trudno o pokonanie maksimum o wartości 1,63, wyznaczanego przez szczyty z listopada ur. W krótkim okresie kluczowa strefa wsparcia, wyznaczana przez ekstrema z dwóch ostatnich dni, to 1,6126-64. Jej naruszenie może zapoczątkować spadki.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA