Zmienność kursu eurodolara w mijającym tygodniu
REKLAMA
REKLAMA
Nastroje na rynku poprawione zostały m.in. przez lepsze od prognoz odczyty indeksów PMI dla przemysłu z największych gospodarek świata. Z kolei w drugiej części tygodnia kluczowymi wydarzeniami była decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych oraz publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy. W przypadku pierwszego z tych wydarzeń oczekiwania inwestorów były bardzo wysokie. W poniedziałek dane na temat tempa wzrostu cen w strefie euro wskazały na wzrost inflacji konsumentów w styczniu do poziomu 2,4 proc. r/r, podczas, gdy cel inflacyjny ECB wynosi 2 proc. Stopy procentowe w Eurolandzie zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie, z główną stawką równą 1 proc. Z kolei w komentarzu do decyzji banku centralnego prezes J.C. Trichet wyraził się w zdecydowanie mniej jastrzębi sposób, w porównaniu z wystąpieniem sprzed miesiąca. Wbrew oczekiwaniom większości uczestników rynku stwierdził, że presja inflacyjna w Eurolandzie jest „silnie zakotwiczona”. W efekcie inwestorzy zdecydowali się na realizację zysków, spychając tym samym kurs eurodolara tuż nad poziom 1,3600.
REKLAMA
Kurs EUR/USD:
Piątkowe przedpołudnie przebiegało niezwykle stabilnie, a inwestorzy wstrzymywali się z transakcjami, oczekując na dane z rynku pracy w USA. W styczniu zatrudnienie w pozarolniczym sektorze wzrosło jedynie o 36 tys., podczas, gdy oczekiwano przyrostu rzędu 145 tys. etatów. Poprzedni odczyt został skorygowany w górę do poziomu 121 tys., natomiast stopa bezrobocia spadła do 9 proc., przy odczycie za grudzień na poziomie 9,4 proc. Wynik gorszy od prognoz w kwestii zmiany zatrudnienia należy przypisać przede wszystkim jednorazowemu czynnikowi, jakim jest szalejąca w Stanach Zjednoczonych zima. Tym samym dane te można ocenić jako umiarkowanie pozytywne. Tuż po ich publikacji kurs eurodolara odnotował zdecydowaną zniżkę, przebijając ważne wsparcie na poziomie 1,3570, wyznaczone przez dołki z początku tygodnia. Spadki EUR/USD wyhamowały w okolicach wartości 1,3550. Jeśli przebicie wsparcia 1,3750 okazałoby się trwałe, byłby to silny sygnał, sugerujący zakończenie trendu wzrostowego, który utrzymuje się od połowy stycznia.
Dowiedz się także: Co działo się na rynkach wymiany walut w ostatnim tygodniu stycznia?
Kurs USD/JPY:
W ostatnim czasie ciekawe sygnały napłynęły z rynku japońskiej waluty. Od początku roku widoczne są silne dywergencje pomiędzy kursem USD/JPY a rentownością, zarówno japońskich, jak i amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych. Podczas gdy rentowność wspomnianych obligacji wzrasta powyżej grudniowych szczytów, notowania USD/JPY wciąż pozostają w okolicy dołków z przełomu roku. Do tej pory można było obserwować silną, pozytywną zależność pomiędzy rentownością a kursem USD/JPY. W obliczu zaistniałych dywergencji bardziej prawdopodobne jest to, że rynek papierów skarbowych wskazuje prawidłowy kierunek. W efekcie mogłoby to oznaczać zbliżające się odbicie w notowaniach pary USD/JPY.
Kurs EUR/PLN:
Dobiegający końca tydzień złoty rozpoczął od znaczącego umocnienia względem głównych walut. Kurs EUR/PLN z okolic poziomu 3,9500 w ciągu dwóch pierwszych sesji spadł tuż pod psychologiczne wsparcie 3,9000. Poziom ten nie został jednak trwale pokonany i już do końca tygodnia można było obserwować konsolidację o 2-groszowej amplitudzie wahań wokół 3,9000. Początkowa aprecjacja złotego wynikała przede wszystkim z poprawy nastrojów na światowych rynkach. Zawirowania w północnej Afryce jedynie krótkoterminowo zwiększyły awersję do ryzyka. Inwestorzy szybko przeszli do porządku dziennego nad tym czynnikiem. Kolejne dni dostarczyły wiele emocji, przede wszystkim na rynku głównej pary walutowej, natomiast kurs EUR/PLN wybił się z 3 dniowej konsolidacji dopiero po publikacji oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy. EUR/PLN w drugiej połowie piątkowej sesji w szybkim tempie pokonał wsparcie na poziomie 3,9000, zniżkując w okolice wartości 3,8800. Taka reakcja złotego może lekko dziwić, gdyż zachowanie rynków akcji, które w ostatnim czasie w największym stopniu oddziaływały na krajową walutę, nie wskazywały na znaczny wzrost optymizmu. Widać, że złoty wciąż pozostaje silny, a najbliższe wsparcie, które na pewien czas może ograniczyć dalszą aprecjację względem euro, stanowi poziom 3,8500.
Polecamy serwis: Inwestycje
W tym tygodniu spośród danych makro z Polski poznaliśmy jedynie odczyt indeksu PMI dla przemysłu oraz stopę bezrobocia. Pierwszy z tych wskaźników wyniósł w styczniu 55,6 pkt., natomiast oczekiwano 56,2 pkt. Z kolei według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej stopa bezrobocia za styczeń wyniosła 13,1 proc., podczas gdy jeszcze w grudniu kształtowała się ona na poziomie 12,3 proc. Wskaźniki te są ważne z punktu widzenia oceny kondycji krajowej gospodarki, jednak nie wpłynęły one istotnie na notowania złotego. Publikacje makroekonomiczne z Polski w zdecydowanie większym stopniu wpływają na kształtowanie się długoterminowego obrazu rodzimej gospodarki.
Przyszłotygodniowy kalendarz makroekonomiczny z naszego kraju prezentuje się ubogo. Na zakończenie tygodnia poznamy jedynie odczyt wielkości krajowego bilansu płatniczego za grudzień.
Michał Fronc
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.