Dalsze osłabienie złotego mimo publikacji GUS
REKLAMA
REKLAMA
Naszej walucie nie pomogły poranne dane Głównego Urzędu Statystycznego, gdyż odczyt PKB za 2010 r. był zgodny z oczekiwaniami i wyniósł 3,8 proc. r/r. Dodatkowo dwóch członków Rady Polityki Pienieżnej, Elżbieta Chojna-Duch i Anna Zielińska-Głębocka, przyznało, że nie ma potrzeby szybkiego zacieśniania polityki monetarnej. Wydaje się, że złotemu może szkodzić wczorajszy raport banku Barclays, o którym pisze dzisiaj prasa. Analitycy z tejże instytucji dość ostro krytykują polski rząd. Ich zdaniem jest on niezdolny do przeprowadzenia kluczowych reform w finansach publicznych, tak aby powstrzymać narastanie deficytu budżetowego, który – jak sądzą brytyjscy eksperci – ma charakter strukturalny. Zalecają oni wręcz zakupy instrumentów CDS, które są traktowane jako ubezpieczenie na wypadek bankructwa danego kraju. Wygląda na to, że zamieszanie wokół OFE, do którego przyłączył się prof. Leszek Balcerowicz, krytykując głośno pomysł rządowych zmian, zostało zauważone przez inwestorów zagranicznych, uważających nas do tej pory za „zieloną wyspę”. Niemniej nie ma powodów, aby sądzić, że obserwowana korekta wartości złotego mogłaby mieć trwalszy charakter niż kilkutygodniowy. Taką tezę można by postawić dopiero w sytuacji znaczącego pogorszenia się nastrojów na rynkach światowych, a zwłaszcza kolejnego kryzysu wokół jednego z państw strefy euro.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jakie są prognozy zysków dla firm wchodzących w skład indeksu S&P 500?
REKLAMA
Na świecie EUR/USD oscylował dzisiaj wokół wartości 1,37, wprawiając w furię inwestorów, oczekujących większej zmienności. Opublikowane o godz. 14.30 dane z USA okazały się nieco niższe od prognoz. Odczyt PKB wyniósł 3,2 proc., co sprawia, iż nie są to argumenty, które mogłyby nakłonić FED do zmian założeń, dotyczących polityki monetarnej. W efekcie można spodziewać się osłabienia dolara. Nie pomogą w tym raczej dane o nastrojach konsumenckich, które w styczniu były lepsze od prognoz i wyniosły 74,2 pkt., jak podaje Uniwersytet Michigan.
Po południu zauważalna była natomiast poprawa na rynkach surowców, co przełożyło się wyraźnie na notowania AUD/USD, który potaniał ostatnio po tym, jak podano do wiadomości publicznej informacje o możliwym nałożeniu podatku na odbudowę terenów zniszczonych powodzią w Australii. Z kolei odczyt indeksu KOF w Szwajcarii, który wyniósł w styczniu 2,10 pkt., wobec oczekiwanego spadku do 2,05 pkt. doprowadził do nieznacznego umocnienia franka względem głównych walut.
Polecamy serwis: Lokaty
EUR/USD:
Dzisiaj do godz. 16.00 nie udało się wprawdzie ustanowić nowego, lokalnego szczytu, czyli pokonać wczorajszego maksimum na poziomie 1,3758, ale jednocześnie rynek zachowywał dość dużą siłę. Dzisiejsze minima stanowią okolice 1,3678, a więc nie doszło do testowania kluczowych wsparć w rejonie 1,3626-42. Dzienne wskaźniki pokazują, że rynek staje się coraz bardziej wykupiony i przydałaby się korekta. Dopóki jednak brakuje mocnego sygnału, nie należy jej zakładać. Paradoksalnie, bardziej prawdopodobne jest naruszenie szczytu na wysokości 1,3758 i atak na obszar 1,3786-1,3800 w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.