Im bliżej końca była sesja giełdowa, tym bardziej złoty tracił na wartości. Ostatecznie notowania EUR/PLN osiągnęły poziom 4,02, zaś para USD/PLN – 3,0350. Waluty naszego regionu, w tym złoty, zareagowały na obniżenie ratingu węgierskiego długu przez agencję Moody’s. Trzeba jednak przyznać, że warszawska GPW broniła się dzielnie.
Polskie instytucje finansowe są wrażliwe na sytuację na świecie. Nie widać końca kryzysu fiskalnego państw strefy euro, koniunktura w Chinach spowalnia, koreański konflikt staje się coraz poważniejszy. Czynniki te mają wpływ na indeks IKEF, który poszedł ponad 20 punktów w dół, osiągając poziom 5,2.
Nikogo nie zaskoczyło oficjalne potwierdzenie pomocy finansowej dla Irlandii, w postaci pożyczki o łącznej wartości 85 mld EUR. Tak naprawdę mowa jest o 67,5 mld EUR, z czego Unia wyłoży 45 mld EUR. Część pieniędzy będzie pochodzić z Europejskiego Finansowego Funduszu Stabilizacyjnego oraz brytyjskich, szwedzkich i duńskich kredytów. O resztę – 17,5 mld EUR – muszą zadbać sami Irlandczycy.
Ostatnimi czasy spekulanci szczególnymi względami darzą Irlandię. Już od weekendu wiadomo, że przyjmie ona wsparcie od UE i MFW, natomiast na szczegóły, dotyczące pomocy, prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do końca tygodnia. Jest nad czym się zastanawiać, zwłaszcza że zastrzyk finansowy dla Irlandii może kosztować nawet 80 mld euro.
Wprawdzie ruch spadkowy został zatrzymany, ale wsparcia, do których doszło na najważniejszych rynkach finansowych nie spowodowały istotnego odbicia. Amerykański S&P 500 utrzymuje się w okolicach 1180 pkt, europejski DJ Stoxx 600 w niewielkim stopniu odbił się od kilkumiesięcznej linii trendu zwyżkowego, zaś kurs EUR/USD, rynek surowców i WIG pozostają odporne na większe zmiany.
Kluczowa godzina na dzisiaj to 13:30, wtedy poznamy comiesięczny raport Departamentu Pracy USA. Wprawdzie znika już nam wpływ spisu powszechnego, kiedy to czasowo zatrudnieni zostali ankieterzy, którzy w ostatnich miesiącach kończyli pracę i zaniżali tym samym odczyt NFP, czyli zmian w liczbie etatów w sektorach pozarolniczych. Stąd też część inwestorów większą uwagę przywiązywała do wartości zmiany tylko w sektorze prywatnym, a inni po prostu mieli „rozdwojenie jaźni” i podążali za tłumem.
Wczorajsza sesja była na wszystkich parkietach spokojna i niemrawa, ponieważ gracze oczekiwali na decyzję FED. Decyzję, która już od paru miesięcy była komentowana na wszelkie możliwe sposoby, ale liczono, że oprócz oczekiwanych 500 mld dolarów rynek dostanie coś więcej. I dostał! Zamiast pół biliona obiecano o 100 mld dolarów więcej plus reinwestycje środków z wcześniej zakupionych obligacji. Oznacza to co najmniej 900 miliardów świeżych banknotów zalewających rynek do połowy przyszłego roku. Choć prezenty z FED nie były spektakularne to reakcja na nie przybrała znamiona euforii. WIG20, podobnie jak inne europejskie parkiety, od otwarcia wskoczył na jednoprocentowy plus i sukcesywnie w trakcie sesji wspinał się wyżej.