W ub. roku na głównym parkiecie zadebiutowało tylko 8 spółek, a opuściło go 14. Najwyższe w Europie opłaty transakcyjne nie zachęcają do emisji i handlu akcjami na polskiej giełdzie. Sytuację ma zmienić rządowa strategia dla rynku kapitałowego. Jej efekty poznamy za kilka lat, ale wtedy może być już za późno. Obecnie przedsiębiorcy pozyskują środki głównie z kredytów. Emitenci, domy maklerskie i inwestorzy oczekują ulg podatkowych, poluzowania gorsetu regulacyjnego, a także poprawy płynności na parkietach. Postulują też ograniczenie działań administracyjnych na rzecz stricte rynkowych.
Jak pokazują statystyki upada 9 na 10 start-upów[1]. Oprócz rozsądku oraz solidnego przygotowania ekonomicznego, do rozpoczęcia działalności biznesowej niezbędna jest znajomość podstaw prawa handlowego, cywilnego, a nawet autorskiego. Mimo iż start-upy są jedynie etapem przejściowym w rozwoju organizacji, w świetle prawa polskiego nie różnią się niczym od innych przedsiębiorstw - tłumaczy dr Mariusz Bidziński, Szkoła Prawa Uniwersytetu SWPS.
Osobowe spółki handlowe (jawna, partnerska, komandytowa, komandytowo-akcyjna) są odrębnymi podmiotami prawa i działają na podstawie przepisów ustawy – Kodeks spółek handlowych. Specyfika rachunkowości tych spółek wynika m.in. z faktu, że to wspólnicy, a nie spółka, są podatnikami podatku dochodowego.
Dla bezpieczeństwa obrotu istotne znaczenie ma, aby w przypadku gdy w obrocie tym występuje spółka (jako podmiot), jej kontrahent mógł ustalić, czy osoby przedstawiające się jako umocowane do działania za tę spółkę, rzeczywiście są do tego uprawnione. Z tego względu na spółki został nałożony obowiązek ujawniania w rejestrze przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) osób uprawnionych do reprezentacji i umocowanych do działania w imieniu i na rzecz spółki, tj. członków zarządu oraz prokurentów.