Na ogół wszyscy doskonale wiedzą jak ważny dla funkcjonowania przedsiębiorstwa jest dodatni wynik finansowy (zysk). Nikt też nie zaprzeczy, że dobrze jest mieć środki na regulowanie bieżących zobowiązań firmy. Warto posłuchać zwolenników tezy, że można śmiało postawić znak równości pomiędzy zyskiem i płynnością finansową, jeśli rozpatrywać ważność tych miar funkcjonowania przedsiębiorstwa z uwagi na jego istnienie. Mogę zaryzykować jeszcze bardziej śmiałą tezę, że rację mają ci, którzy płynności finansowej dają pierwszeństwo nad zyskiem. Dlaczego?
Student, który zarabia 1 tys. zł na rękę, nie powinien liczyć na to, że będzie mógł przebierać w ofertach kredytów. Wartość kredytu, który może otrzymać, nie przekracza 60 tys. zł. Tyle pieniędzy zaoferuje Alior Bank, ale w innych instytucjach jest gorzej, np. Bank Zachodni WBK da o 10 tys. zł.
Do początku grudnia br. wartość zaciągniętych przez firmy kredytów wzrosła tylko o 3,4 mld zł, czyli o 1,6 proc. Jednocześnie wartość depozytów zwiększyła się o 5,8 mld zł, czyli o 3,5 proc. - podał NBP. Co te liczby oznaczają dla gospodarki i małych firm?
Produkty strukturyzowane, oparte na notowaniach surowców, przyniosły zarobek sięgający 15 proc. Surowce stają się coraz bardziej ponętną opcją dla inwestorów. Wystarczy prześledzić ich notowania z ostatniego roku: wartość złota wzrosła o 23 proc., kontrakty terminowe na ropę Brent podrożały o 27 proc., miedź zyskała na wartości przeszło32 proc., a srebro – 67 proc.